Co dają dwie membrany?
Standardowo zacznijmy sobie od sprawdzenia ceny. Ta rośnie o kolejne parędziesiąt złotych, to poziomu nieco ponad 160 złotych. Z pewności ciekawostką jest to, że jest to mikrofon, który może nagrywać w charakterystyce kardioidalnej oraz dookólnej. Nada się więc teoretycznie tak dla streamera, jak i kogoś, kto chciałby nagrać wywiad.
W tej cenie wygląda ciekawie, tak przez wyposażenie, które już możemy zobaczyć po grafikach, jak i opcji zmiany charakterystyki w locie. Sprawdźmy jednak, co tam takiego trzyma w rękawie.
Pomimo mniejszych rozmiarów od wcześniej omawianego SMX Noberu, znajdziemy w nim (a także na nim) więcej informacji. Chociażby dotyczących ww. funkcji zmiany charakterystyki, obecnych portów i pokręteł/przycisków, ale jest także skrócona specyfikacja.
W środku natomiast czeka już „złożony” zestaw, na który składa się:
Przewód rzecz jasna nie jest zintegrowany z całością. Co by nie mówić, mamy kolejny bardzo dobrze wyposażony na start mikrofon, niczego tutaj nie brakuje. Jest też adapter, dzięki któremu w razie chęci zmiany statywu / kupna ramienia, będziemy mogli na nim zamontować nasz „skarb”.
Większość tak statywu, jak i samego mikrofonu jest wykonana z tworzyw sztucznych, natomiast jego kopuła już z metalu. Zaczynając od tego pierwszego, montaż mikrofonu na nim jest kompletnie beznarzędziowy. Regulacja natomiast jest oczywiście jedynie w kontekście kąta pochylenia.
Uwagę zwraca bardzo dobre dociążenie „stopki” tego statywu, przez co całość jest zwyczajnie bardziej stabilna. Montaż mikrofonu na nim jest z jednej strony prosty, a z drugiej może za prosty – ale to już jest bardziej kwestia preferencji.
Dalej, sam mikrofon posiada chociażby USB-C, co już jest naturalnie plusem. Znajdziemy na nim również dotykowy przycisk „mute”, czy pokrętło służące temu, by dopasować jego poziom czułości do naszych potrzeb. Działa dobrze, chociaż podczas zmiany głośności mikrofon nie będzie „bierny”, a wibracje zapewne będą słyszalne dla kogoś po drugiej stronie.
Do popfiltrów nie można mieć pod tym kątem zastrzeżeń. Są bardzo prosto zakładane i nie ma problemu z ich demontażem. Przewód także jest „najzwyklejszym kablem”, który jest w porządku.
Co w takim razie ten malutki oraz dobrze wyposażony mikrofon potrafi w praktyce? Sprawdźmy łącznie 5-scenariuszy. Pierwszy oczywiście bez pop-filtra:
Kolejny z gąbeczkowym:
Następnie z siateczkowym:
Na (prawie)koniec z obydwoma:
A na deser z przełączeniem się na tryb dookólny (nagrywane „z ręki”):
Wnioski? Jest jeszcze bardziej czuły, niż wcześniej omawiany Mozos, to z pewnością, a do propozycji spod loga „Srebrnej Małpy” to nawet nie da się go pod tym kątem porównać. Mówiąc krótko – przepaść. Co jednak z jakością samego w sobie dźwięku?
Jest on głębszy niż w przypadku propozycji Mozosa, bardziej basowy, cieplejszy. Powiedziałbym, że lepiej odwzorowuje barwę głosu na szerszym zakresie częstotliwości. To oczywiście należy zaliczyć jako plus „małego zawadiaki” od Kruxa. Nie ma również problemów z ucinaniem na początku/końca słowa jego części.
Przechodząc dalej warto byłoby powiedzieć, że dołączone pop-filtry rzeczywiście pozytywnie wpływają na reakcję całości na głoski wybuchowe. Jak można było się domyśleć – gąbeczkowy robi to skuteczniej. Przez to jednak, że jest to czuła konstrukcja, to nie obyło się bez „zbierania” szumów otoczenia. Są również obecne szumy własne.
Te jednak nie są już tak pomijalne, jak w poprzednich propozycjach i są realnie słyszalne podczas „praktycznego użytku”.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.