Rodzina drukarek 3D marki QIDI powiększyła się o kolejny model – to QIDI Q1 Pro, który ma spore szanse stać się jednym z bestsellerów 2024 roku.
Najnowsza drukarka 3D QIDI Q1 Pro wydaje się skazana na sukces, bo oferuje niemal wszystko, czego od urządzenia tej klasy można oczekiwać. Niemal, gdyż zabrakło jedynie systemu automatycznego druku wielokolorowego.
Aktualizacja: już opublikowaliśmy test drukarki QIDI Q1 Pro
Podgrzewana komora i nowa głowica
Zacznijmy od rzeczy najważniejszej – to obecność podgrzewanej komory, która jest w stanie uzyskać i stabilnie utrzymać temperaturę na poziomie 60 stopni C. Dla osób drukujących w „niewymagających” materiałach pokroju PLA czy PETG to nieprzydatny ficzer, za to każdy, kto drukuje w ABS czy PA tę nowość przywita ze sporym entuzjazmem.
Wszyscy za to bez wyjątku ucieszą się z obecności systemu automatycznego poziomowania stołu (wraz ze specjalnym czyścikiem głowicy, aby dysza nie była zabrudzona w czasie poziomowania) oraz podwójnych silników na osi Z, co przekłada się na podwyższoną stabilność stołu, wyższą precyzję ruchu oraz (oczywiście) łatwość przyklejenia pierwszej warstwy.
Kolejna nowość to ulepszona głowica drukująca. Firma QIDI tym razem zdecydowała się odejść od swojego standardowego rozwiązania w postaci dwóch wymiennych modułów drukujących (jeden na „prostsze” materiały typu PLA, drugi na bardziej wymagające, jak PAHT-CF czy PET-CF) i postawiła na pojedynczy, uniwersalny zestaw, który tworzy ekstruder nowej generacji (zintegrowany z czujnikiem filamentu) i w pełni metalowa głowica, która wedle deklaracji producenta rozgrzewa się do 350 stopni C i poradzi sobie z każdym typem materiału.
Niezmiennie główną zaletą drukarki pozostaje wysoka prędkość – to deklarowane 600 mm/s oraz przyspieszenie na poziomie 20 tys. mm/s2 i przepływ sięgający 30 mm2/s.
Zamknięta obudowa, core-XY i Klipper
Podobnie, jak w przypadku poprzedniej generacji, mamy tu kinematyką core-XY (QIDI Q1 Pro ma sterownik TMC2240) oraz zamkniętą obudowę bazującą na metalowej ramie, a dno wzmocniono metalowymi listwami, aby poprawić stabilność pracy stołu roboczego, co było piętą achillesową pierwszych egzemplarzy trzeciej generacji, o czym wspominałem choćby przy okazji recenzji drukarki QIDI X-MAX 3.
Stół roboczy jest jednak dużo mniejszy niż w linii MAX, bo ma tylko 245*245*245 mm – to pewnie będzie istotna rzecz dla wielu potencjalnych nabywców.
Nowością jest fabrycznie instalowana kamera 1080p, która pozwala nie tylko na robienie timelapsów, ale ma też służyć do monitorowania kondycji wydruku. To w połączeniu z czujnikiem obecności filamentu oraz czujnikiem zaplątania drutu, powinno zminimalizować ewentualne kłopoty z przerwanymi wydrukami.
Podobnie, jak w wypadku poprzedników, QIDI Q1 Pro wykorzystuje znany i lubiany firmware Klipper, a co za tym idzie, oferuje spore możliwości konfiguracyjne i dobry interfejs. Jeśli dorzucimy do tego bezprzewodową łączność i wsparcie „out of the box” nie tylko dla firmowego slicera QIDISlicer (oparty na oprogramowaniu PrusaSlicer), ale również dla coraz popularniejszego OrcaSlicer, otrzymujemy bardzo sensowny sprzęt – tak dla bardziej wymagających, jak i kompletnie początkujących użytkowników.
Warto też podkreślić, że drukarka jest w pełni złożona i gotowa do pracy od razu po wyciągnięciu z pudełka, co niewątpliwie ucieszy tych, którzy nie lubią tracić czasu na składanie i konfigurowanie sprzętu tego typu.
Cena? Wyjątkowo atrakcyjna!
Najlepsze zostawiłem na koniec. Sprzedaż drukarki QIDI Q1 Pro rusza dzisiaj – cena na start to tylko 469 EUR!
Taka kasa za tak wyposażony sprzęt to naprawdę fajna oferta – nowa drukarka kosztuje raptem połowę tego, co starszy X-MAX 3, a pod wieloma względami jest to sprzęt lepiej zoptymalizowany i ulepszony.
Już testujemy QIDI Q1 Pro – recenzja niebawem!
Miałem już okazję pobawić się chwilę nową drukarką i na dzisiaj nie daje powodów do narzekania – może poza niezbyt wygodnym umieszczeniem podajnika do filamentu, który wymusza pozostawienie sporej wolnej przestrzeni na jednym z boków drukarki.
Jakość wydruku w PLA i PET-G jest na poziomie zbliżonym do serii X-MAX 3, podobnie jak szybkość druku. Dużo wygodniejsze jest za to poziomowanie – problem przyczepności pierwszej warstwy praktycznie nie istnieje.
Nowa głowica drukująca sprawuje się bardzo dobrze i nie ma tendencji do zapychania się. Na właściwe wyzwania przyjdzie jednak dopiero czas, kiedy na warsztat weźmiemy trudniejsze materiały. Pełna recenzja nowej drukarki QIDI Q1 Pro już wkrótce!
QIDI X-MAX 3 to wielka, szybka i… tania (?) drukarka 3D (TEST)
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Benchy na zdjęciu wygląda tragicznie szczerze mówiąc. Sama drukarka na papierze wygląda fajnie, cena też spoko.
O lol bambus zjada ja na śniadanie. Te benchy wygląda paskudnie 😀
Dokładnie, nawet stockowy Ender 3 v2 ładniej to wydrukował.
@Janusz: Kwestia ceny – zamkniętego Bambu nie kupisz za takie pieniądze. 😉
@S: Warto mieć na uwadze, że to wydruk przy pełnej prędkości i niskiej szczegółowości (21 min licząc z poziomowaniem), więc przy zejściu do prędkości Endera, Benchy wyglądałby lepiej. 😉