SRAM zgłosiło nowy patent dotyczący silników elektrycznych stosowanych w rowerach. Pokazuje on nową jednostkę napędową, która skrywa w sobie pojemną baterię. To rozwiązanie, które docenią przede wszystkim amatorzy jednośladów e-MTB.
Nowy patent opublikowany przez SRAM to ciekawa propozycja dążąca w kierunku miniaturyzacji zestawu baterii i silników, które często w sposób bardzo istotny decydują o wadze i kształcie jednośladów.
Patent prezentuje bowiem silnik, w którego obudowie są umieszczone ogniwa baterii. To pozwala na centralne umieszczenie ciężaru jednostki napędowej bardzo nisko, co wpływa na stabilność i komfort prowadzenia roweru, zwłaszcza w przypadku elektrycznych jednośladów górskich.
Ładowanie z USB? To ciekawe rozwiązanie
Co ciekawe, prąd służący do ładowania baterii może w tym wypadku pochodzić ze źródła zasilania podłączanego za pomocą USB typu C. To oznacza, że możliwe byłoby uzupełnianie energii za pomocą jednej, odpowiednio mocnej ładowarki, stosowanej także m.in. do laptopa czy smartfona.
Nowy silnik SRAM ma mieć nieco inny układ, niż SRAM Powertrain korzystający z technologii Brose. Nowa jednostka tego producenta ma kształt cylindryczny, ale ze względu na kompaktowy kształt raczej nie zaoferuje nam zbyt wysokiego momentu obrotowego. Można spodziewać się, że wyniesie on nie więcej, niż 50-60 Nm.
Ciekawie prezentuje się natomiast kwestia baterii – ta w zależności od liczby komór ma zaoferować nam pojemność od 540 do 720 Wh. To przyzwoita wartość, a dodatkowo możliwe stanie się stosowanie kolejnych ogniw, umieszczanych standardowo w rurze.
Kiedy nowa jednostka napędowa od SRAM ma ujrzeć światło dzienne? Tego jeszcze nie wiemy, ale biorąc pod uwagę fakt, że rozmawiamy o patencie, od wprowadzenia tego rozwiązania na rynek dzieli nas zapewne jeszcze kilka lat.
Zobacz również:
- Jaki składany rower elektryczny warto TERAZ kupić? (wiosna 2024)
- Jaki rower elektryczny dla dziecka i nastolatka? Polecane modele na 2024 rok
- TrybEco LEA to piękny rower – i nie tylko dla kobiet! (TEST)
- Dobry rower elektryczny do 10 tys. zł? Oto polecane modele na 2024 rok
- Test taniego roweru elektrycznego PVY Z20 PRO, czyli Wigry 5 na sterydach
- Test taniego roweru elektrycznego Eleglide M1 Plus. Wygodna podróż w dobrej cenie?
- Najlepsze rowery elektryczne do 5000 złotych
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Mmm, jednorazowe rowery na dwa sezony. A potem w kubeł, bo naprawa nieopłacalna…
A jak się bateria zużyje to w praktyce trzeba bedzie wymienić cały silnik a pewnie i rower! Genialne rozwiazanie, ale dla producenta a nie klienta.
Niby spoko… ale jakoś nie widzę jak oni tam upchaja 540Wh… nie mówiąc o 720Wh. Takie pojemności to całkiem potężna bateria a coś mówili o miniaturyzacji hejr