Należąca do Giant marka Liv wprowadza na rynek nowy model elektrycznego roweru MTB. Liv Vall E+ 3 to co prawda jednoślad nie wyposażony w pełną amortyzację, ale za to posiadający mocny silnik i solidne ogumienie.
Liv to marka, która od pewnego czasu znajduje się w portfolio jednego z największych producentów rowerów – mowa oczywiście o Giant. Teraz ten producent wprowadza na rynek bardzo ciekawy elektryczny rower MTB, który będziemy mogli zakupić także w naszym kraju.
Mocny silnik to podstawa dobrego MTB
Liv Vall E+ 3 to sprzęt, który korzysta z dobrodziejstwa autorskiego osprzętu od Giant. Mowa tutaj przede wszystkim o silniku Giant SyncDrive Sport, wyposażonym w sześć ustawień, jeśli chodzi o wspomaganie – od 50 do nawet 350%. Ponadto możemy liczyć na bardzo solidny moment obrotowy – wynosi on 70 Nm.
Bardzo sensownie prezentuje się także zasięg roweru na jednym ładowaniu – wynosi on 500 Wh, co ma zapewnić nawet 170 km jazdy, rzecz jasna z najmniejszym wspomaganiem. Możliwe jest jednak także dokooptowanie specjalnego akumulatora EnergyPak Plus o pojemności 250 Wh.
W kwestii napędu producent postawił na osprzęt marki Microshift. Podstawę stanowi 9-rzędowa kaseta Advent z manetką i tylną przerzutką z tej samej serii. Ponadto mamy tutaj także hydrauliczne hamulce tarczowe Tektro – ich średnica to 180 mm, a więc hamowanie nie powinno nastręczać nam trudności.
Na szerokich oponach wygoda jazdy jest oczywistością
Rower posiada oczywiście amortyzację – tę znajdziemy na froncie w postaci widelca SR Suntour XCM32 NLO DS z blokadą o skoku 120 mm. Rower posiada także bardzo solidne ogumienie – w zależności od rozmiaru roweru, możemy liczyć na 27,5 lub 29-calowe opony Maxxis Rekon o szerokości 2,4″.
Rower dostępny jest tylko w kolorze pomarańczowym – jego cena to z kolei 13 499 złotych. A jeżeli to dla Was za dużo, to z pewnością w naszym zestawieniu najciekawszych rowerów elektrycznych w cenie do 10 tysięcy złotych znajdziecie kilka ciekawych modeli za nieco mniejszą kwotę.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Co oni mają z tymi cenami za te elektryki. Ja rozumiem, że gdyby był jakiś wyjątkowy, ale wolałbym z chin kupić 3x rower elektryczny, niż markowy tego typu. Jeden z udowalem i przejechałem 19tys km, drugi mam z chin wersja fat 4tys km bez żadnej awarii, jedynie klocki hamulcowe wymieniałem i tylnią tarczę. Razem kosztowały nniej i uważam że są znacznie lepsze wizualnie, a co dopiero mówić o mocy, czy wielkości baterii