>

Ten rower elektryczny waży niespełna 11 kg. Dostaniesz go w dwóch wersjach

Brytyjska marka Ariel zaprezentowała nowy, ultralekki model roweru elektrycznego. Ariel Dash to sprzęt dostępny zarówno w wersji szosowej, jak i gravelowej, a waga tego jednośladu to zaledwie 11 kilogramów!

Ariel to marka, która wielu kojarzy się z proszkiem do prania. Niewielu jednak wie, że to także legendarny, brytyjski producent samochodów, który powraca na rynek po… 92 latach nieobecności. Co więcej, robi to, wprowadzając do sprzedaży bardzo ciekawie prezentujący się elektryczny jednoślad.

Konstrukcja z tytanu i karbonu wytrzyma wiele

Ariel Dash to jednoślad, który jest stworzony z wytrzymałych, ale i lekkich materiałów. Rama w znakomitej większości została wykonana z tytanu, a poszczególne elementy łączeniowe stworzono za pomocą druku 3D. Z kolei sztyca podsiodłowa czy widelec to już konstrukcja karbonowa.

fot. Ariel

Do tego dokładamy osprzęt, aluminiowe koła Aera, a całość waży zaledwie 10,9 kg. Jak na elektryka, to ultra mało. Co ciekawe, do dyspozycji otrzymujemy dwa warianty tego jednośladu – Urban, przeznaczony do jazdy po szosie, a także Adventure, a więc konstrukcję typowo gravelową.

Model Dash Urban bazuje napędzie paskowym, a także 28-calowych oponach Schwalbe G-One Speed. Na wyposażeniu roweru znajdziemy silnik Mahle X35+ z momentem obrotowym wynoszącym solidne 55 nm, z kolei bateria jest oczywiście niespecjalnie pojemna. Mowa bowiem o ogniwie 250 Wh.

fot. Ariel

W przypadku modelu Ariel Dash Adventure możemy liczyć na 12-rzędowy napęd Shimano GRX oraz nieco słabszy silnik – mowa o jednostce Mahle X20 o momencie obrotowym 40 Nm. Nieco mniejsza jest także bateria, ale różnica jest symboliczna – to ogniwo 236 Wh. Raczej nie spodziewajmy się więc niesamowitego zasięgu na jednym ładowaniu.

Cena jest po prostu szalona

Niestety, rowery elektryczne od Ariel to bardzo drogie sprzęty. Model Urban wyceniono na 8320 funtów, a więc ok. 43 tysiące złotych. Za wersję Adventure zapłacimy jeszcze więcej – to 9160 funtów, co przekłada się na kwotę ok. 47 200 złotych. Totalne szaleństwo, na które będzie stać tylko zamożnych amatorów elektrycznych rowerów.

źródło

Amadeusz Cyganek

Komentarze

  • Kto pisze te artykuły 250wh to stosunkowo mało a różnica między nimi marginalna w pojemności. Wygląda na wygenerowany artykuł i to słabej jakości algorytmami.