>

Ten rower elektryczny z pełnym zawieszeniem przejedzie nawet 170 km na jednym ładowaniu

Czeska marka Crussis wprowadziła do swojej oferty kapitalnie prezentujący się, elektryczny rower MTB z pełnym zawieszeniem. To sprzęt wyposażony w wydajny silnik, a także pojemną baterię gwarantującą bardzo dobry zasięg.

Elektryczny rower MTB wcale nie musi oferować niespecjalnie długiego zasięgu na jednym ładowaniu. Kłam tej tezie zadaje nowy elektryczny jednoślad czeskiej marki Crussis, który okazuje się być naprawdę świetnie wyposażonym góralem z mocnym silnikiem i naprawdę pojemną baterią.

Silnik z momentem 85 Nm to naprawdę dobra opcja

Crussis ONE-Full 10.9-M to sprzęt wyposażony w jeden z najmocniejszych, markowych silników na rynku. Producent postawił na jednostkę Panasonic GX Ultimate z bardzo wysokim momentem obrotowym, wynoszącym 95 Nm. To oznacza, że na pewno nie będziemy mogli narzekać na brak mocy przy przyspieszaniu czy wspinaniu się na wzniesienia.

fot. Crussis

Do dyspozycji otrzymujemy także baterię o pojemności 720 Wh – producent deklaruje, że możliwe stanie się przejechanie nawet 170 km na jednym ładowaniu, rzecz jasna na najniższym poziomie wsparcia. Sterowanie rowerem ułatwi natomiast kolorowy wyświetlacz LCD od Panasonica.

Napęd bazuje na osprzęcie renomowanej marki SRAM – Czesi postawili na grupę SRAM SX Eagle z 12-rzędową kasetą. W zależności od wersji, możemy liczyć na hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano Deore BR-MT420 lub SRAM Guide T – tarcza z przodu ma średnicę 200 mm, z kolei z tyłu 180 mm.

fot. Crussis

Zawieszenie renomowanej marki sprawdzi się w terenie

Jak już wspominałem, możemy tutaj liczyć także na pełne zawieszenie. Z przodu zapewni je widelec RockShox FS Recon Silver RL z blokadą o skoku 150 mm, z kolei z tyłu mamy damper RockShox Deluxe Select+ RT 185×55 mm. Całość osadzono z kolei na 29-calowych oponach Maxxis Ardent o szerokości 2,40″.

Nowy, elektryczny jednoślad od Crussis jest dostępny w trzech wariantach, jeśli chodzi o rozmiar ramy – 17, 19 oraz 21 cali. Jego cena – biorąc pod uwagę wyposażenie – prezentuje się całkiem nieźle. Za rower zapłacimy 3999 euro, czyli ok. 17 300 złotych. A jeżeli szukacie czegoś tańszego, to rzućcie okiem na nasze zestawienie najciekawszych rowerów elektrycznych do 10 tysięcy złotych.

źródło

Amadeusz Cyganek

Komentarze

  • Gadanie o zasięgu rowerów elektrycznych jest całkowicie bezsensowne. Mamy tu do czynienia z układem hybrydowym rowerzysta+ silnik elektryczny, a przecież każdy rowerzysta jest inny!. Jeden rowerzysta będzie ważył 100kg drugi 70kg i ten drugi będzie miał lepsze wyniki zasięgu. Jeden rowerzysta będzie umiejętnie zmieniał przełożenia idobierał tryby tak żeby pedałować w miarę szybko a drugi będzie gniótł pedały na twardym przełożeniu i maksymalnym wspomaganiu. Zasieg zależy też od ilości i nastromienia podjazdów. Czyli tak naprawdę każdy e-biker uczy się efektywnie wykorzystywać swój sprzęt i z czasem wie na ile może sobie pozwolić. Jeden rowerzysta weźmie rower i walnie 60km po górach a drugi załatwi baterie na drugim podjeździe.

  • To jest żart, niech ktoś zrobi test w górach nawet na najniższym wspomaganiu nie ma opcji żeby ten rower przejechał 160 km chyba że 80% będzie to zjazd z góry. Druga sprawa, że jadąc rowerem elektrycznym na najniższym trybie jest co najmniej idiotyczna jak ten artykuł sponsorowany, w tej sytuacji zdecydowanie lepiej byłoby kupić rower bez napędu elektrycznego.