Accell Group – jeden z najbardziej znanych producentów rowerów elektrycznych – znajduje się w potężnych kłopotach finansowych. Potwierdza to agencja ratingowa Fitch, która mocno utrudnia firmie dostęp do zewnętrznego finansowania.
Kryzys na rynku rowerowym to fakt, z jakim mierzymy się od dobrych kilkunastu miesięcy. Sytuacja wielu producentów jednośladów (także elektrycznych) jest nie do pozazdroszczenia i mowa tutaj o wielu znanych markach, które w ostatnich miesiącach były zmuszone do podjęcia radykalnych decyzji.
Kłopoty wielkiego, holenderskiego przedsiębiorstwa. Potężny kryzys
Najbardziej jaskrawym przykładem był upadek holenderskiego producenta VanMoof – firma, mimo nie najgorszych wyników finansowych, była zmuszona ogłosić bankructwo. Co prawda marka powraca do żywych dzięki wykupowi ze strony spółki zależnej od McLarena – Lavoie – ale i tak ten proces jest wyjątkowo kłopotliwy.
Równie potężne kłopoty toczą natomiast koncern Accell Group – to spółka, która ma w swoim portfolio wiele bardzo popularnych marek. Ot, chociażby warto wspomnieć o Lapierre, Winorze, Haibike czy Babboe. Mimo radykalnych cięć w zatrudnieniu problemy finansowe wciąż są bardzo duże.
Niższy rating finansowy to same kłopoty
Potwierdza to agencja ratingowa Fitch, która właśnie obniżyła ocenę Accell Group z poziomu CCC do CCC-. To oznacza, że pozyskanie jakiegokolwiek zewnętrznego finansowania ze strony banku może okazać się po prostu niemożliwe. Analitycy wskazują na spore ryzyko związane z coraz słabszymi zdolnościami operacyjnymi, a także ujemnym saldem przychodów.
Jednocześnie specjaliście wskazują, że ze względu na sezonowość prowadzonego biznesu, kluczowe dla całej grupy mogą być zarówno drugi, jak i trzeci kwartał tego roku. Ponadto analitycy Fitch spekulują, że przywrócenie płynności finansowej spółki wymaga wkładu w wysokości 100 milionów euro. To w tym roku ma być misją niemożliwą, a pewne symptomy poprawy są przewidywane w 2025 r.
Sytuacja spółki jest więc wręcz dramatyczna i wiele zależy od właściciela pakietu większościowego, spółki KKR, która zdążyła już wpompować w firmę kwotę 298 milionów euro. Tylko czy inwestor nadal będzie widział sens w oferowaniu kolejnej, bardzo solidnej finansowej kroplówki? Czas pokaże, ale widoki na poprawę są bardzo mgliste.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Mnie to cieszy niezmiernie, jak producenci przedmiotu składającego się z kilku rurek i silniczka elektrycznego, żądający niebotycznych cen odpływają w niebyt.