Odzieżowe outlety zawsze cieszyły się sporą popularnością. Nic dziwnego – zamiast przepłacać za markowe ubrania w ekskluzywnych galeriach, ten sam towar, często w równie dobrym stanie, dostać można za znacznie niższe pieniądze w tzw. second-handach. Czy tak samo jest z urządzeniami elektronicznymi, a w szczególności laptopami? Teraz, na giełdach internetowych – jak lokalne Allegro czy globalny eBay – kupić można niemalże wszystko. Poleasingowe komputery mobilne stanowią jedynie odsetek sprzedawanych w tych miejscach produktów. Ale przecież używanego laptopa kupić można wszędzie – od kolegi, z osiedlowego ogłoszenia czy też na różnego rodzaju bazarach. Czy faktycznie się to opłaca i czy Polacy często kupują sprzęt elektroniczny „z drugiej ręki”? Jakie pułapki najczęściej zastawiają sprzedający na nieświadomych niczego mobimaniaKów? Po odpowiedzi zapraszam do poniższego artykułu.
Laptop używany = gorszy?
Są osoby, które za nic w świecie nie dałyby się namówić na jakikolwiek produkt używany. Skoro jednak mieszkania z rynku wtórnego cieszą się tak dużą popularnością to czemu podobne zjawisko nie zachodzi dla komputerów mobilnych? Powodów jest kilka. Najważniejszy z nich to napędzający potencjalnego kupującego strach. Przyjął się stereotyp jakoby sprzęt używany a priori był wybrakowany. Jak inaczej wytłumaczyć chęć sprzedaży drogiego laptopa powiedzmy po półrocznym użytkowaniu? Wbrew pozorom, sprzęt używany wcale nie oznacza produktu „gorszego”.
Kupując nowy komputer mobilny skazujemy się na pewnego rodzaju embargo technologiczne. Prawdopodobieństwo tego, że za dwa lata od dnia zakupu maszyny będziemy mieli w niej te same podzespoły jest niemal stuprocentowe. Laptop to nie pecet – możliwości rozbudowy (bez straty gwarancji) są mocno ograniczone. W najlepszym wypadku, bez większych problemów wymienimy dysk twardy lub/i zwiększymy ilość pamięci RAM. Czasami to za mało.
Postęp w branży informatycznej wymusza na producentach komputerów mobilnych ciągłą reorganizację sprzętową i cykliczną ewolucję. Nic nie jest statyczne, cytując klasyka, a zastój w tym świecie oznacza pewną śmierć. Karta graficzna, która dzisiaj bije rekordy w benchmarkach za dwa lata może okazać się zwykłym „przeciętniakiem”. A takowej przecież w laptopie nie wymienimy. Szczególnie narzekać mogą na to maniacy gier komputerowych, którzy w oczekiwanego Battlefielda 3 na maksymalnych ustawieniach przecież nie pograją w solidnym laptopie za 3000 zł.
Dlatego właśnie sporo osób po kilkumiesięcznej pracy na danej maszynie może najzwyczajniej stwierdzić, że nie jest to sprzęt dla niej. Sprzedaż urządzenia, póki jeszcze ma ważną gwarancję, jest wtedy najrozsądniejszym rozwiązaniem. Jeżeli laptop jest zadbany i nie był intensywnie eksploatowany – następnego właściciela znajdziemy błyskawicznie. O wiele gorzej jest, gdy komputer jest „po przejściach”…
Rozbrajanie pułapek
Niestety, nie każdy sprzedający jest na tyle uczciwy, by podać wszelkie niuanse dotyczące przekazywanego sprzętu. Czasami sprzedaż komputera jest wynikiem przytoczonych we wcześniejszym akapicie procesów, a niekiedy po prostu cwaną próbą pozbycia się sprzętu z defektem. Kupując laptopa z rynku wtórnego trzeba być znacznie czujniejszym niż w przypadku klasycznej, „salonowej” transakcji. Oto na co bezwzględnie należy zwrócić uwagę.
Spis treści
1. Cena.
Za wysoka nie skusi potencjalnego konsumenta, za niska może być podejrzana. Jeżeli znajdziemy sprzęt, którym się interesujemy – nawet na rynku wtórnym – warto sprawdzić konkurencyjne oferty. Taktykę tą należy przyjąć nie po to, by szukać „gruszek na wierzbie”, a by upewnić się, że cena produktu nie odbiega od zdroworozsądkowych norm. Wiadomo, że nikt nie będzie sprzedawał Alienware M15x za 1000 zł, tylko dlatego, że został wycofany z produkcji. Nie zawracajmy sobie głowy propozycjami nieznanego pochodzenia – mogą być to urządzenia kradzione, nabywając które nakręcamy spiralę przestępstwa. Na Allegro wszelkie oferty są monitorowane, a te podejrzane automatycznie usuwane, ale na różnego rodzaju miejskich giełdach takiej selekcji często brak.
2. Specyfikacja techniczna.
Przed zakupem komputera używanego konieczne jest zapoznanie się z oryginalną specyfikacją techniczną maszyny i porównanie jej z tą w oferowanym modelu. Jakiekolwiek odchylenia od normy lub nieścisłości należy bezpośrednio konsultować ze sprzedającym. Czasami zdarzają się zwyczaje pomyłki lub dozwolone rozbudowy montowanych podzespołów (np. zwiększenie ilości pamięci operacyjnej), niemniej jednak zawsze trzeba zachować czujność. Przed zakupem maszyny warto zapoznać się z zamieszczonymi w Sieci opiniami dotyczącymi konkretnego modelu, by być świadomym najczęściej występujących usterek.
3. Obudowa i zawiasy.
Jeżeli istnieje taka możliwość, warto dokonać oględzin kupowanej maszyny. Laptop z rynku wtórnego na pewno będzie nosił cechy użytkowania, co normalne, warto jednak przeanalizować czy obudowa nie posiada utrudniających działanie rys i pęknięć. Bardzo ważny jest stan zawiasów przytrzymujących matrycę. Element ten, szczególnie w starszych modelach wielu producentów, często ulegał awariom. Istotne jest czy żaden z fragmentów obudowy nie wydaje niepokojących dźwięków (jeżeli tak – koniecznie trzeba zapytać o to sprzedającego). To spore uproszczenie, ale stan techniczny kupowanej maszyny świadczy o podejściu kontrahenta nie tylko do danego przedmiotu, ale i finalizowanej transakcji.
4. Klawiatura.
Prawidłowo działająca klawiatura jest jednym z najważniejszych elementów dobrego komputera mobilnego, dlatego istotne jest, by element ten dokładnie sprawdzić. To, co można dostrzec na oko – czy wszystkie przyciski są na miejscu oraz czy czcionka na nich nie jest powycierana, to jedynie podstawy. Kupując sprzęt z rynku wtórnego warto wcisnąć każdy z klawiszy, by upewnić się, że jest on w pełni sprawny, a jego skok prawidłowy.
5. Ekran.
Matryca to element komputera mobilnego, który jeżeli już ulegnie awarii to zazwyczaj nie opłaca się go wymieniać. Przed zakupem urządzenia z rynku wtórnego, należy sprawdzić czy ekran nie posiada cech fizycznych uszkodzeń oraz czy nie występują na nim tzw. martwe piksele.
6. Bateria.
Bateria to element wyróżniający laptopa na tle każdego innego rodzaju komputera. Ważne jest, by była ona w pełni sprawna, gdyż wymiana na nową często wiąże się z niemałymi kosztami. Akumulator starzeje się z notebookiem; warto wziąć zatem pod uwagę, że 2-letni sprzęt nie będzie już tak „żywotny”, co kiedyś. Zawsze można skorzystać z programów syntetycznie mierzących możliwości ogniwa, jak choćby Battery Eater.
7. Peryferia.
Jeżeli zależy nam na konkretnym porcie komunikacyjnym – warto sprawdzić jego stan, dla przykładu: podłączamy pendrive do USB i monitorujemy czy system znajdzie urządzenie. Podobnie można postąpić w przypadku HDMI, złącza LAN, czytnika kart pamięci czy VGA. Osoby, które kupują pełnowymiarową maszynę z napędem optycznym (a w szczególności Blu-ray) powinny sprawdzić czy prawidłowo rozpoznaje on dedykowane nośniki danych.
Istotne jest, by kupowany laptop poleasingowy był dostępny przynajmniej z kablem zasilającym i zestawem dołączonych przez producenta sterowników (jeżeli takowe są). Warto poprosić sprzedającego o wgląd do karty gwarancyjnej lub okazanie dowodu zakupu. Mamy wtedy pewność, że sprzęt pochodzi z pewnego źródła. Zwracając uwagę na przytoczone aspekty nie kupimy „kota w worku”.
Polacy nie lubią rynku wtórnego?
Do ciekawych wniosków można dość analizując dane pochodzące ze sprzedaży laptopów używanych na Allegro. W okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia bieżącego roku, tylko 0.37% wszystkich sprzedanych maszyn stanowiły komputery poleasingowe z gwarancją minimum 3-miesięczną. Oznacza to, że na rodzimym rynku używane komputery mobilne nie cieszą się dużą popularnością (< 1% to poziom niemal niezauważalny). Dlaczego? Dowiemy się jeżeli spojrzymy na średnią cenę laptopa z rynku wtórnego, która wynosiła w zadanym okresie 855 zł (41% maszyn sprzedanych w cenie do 700 zł, 59% powyżej 700 zł). To wciąż kwota niższa od standardowej ceny nowego netbooka, co wielu mobimaniaKów może zwabić. Płacąc jednak kilkaset złotych więcej można mieć natomiast mało wydajnego, ale nieużywanego laptopa budżetowego z pełnym wsparciem technicznym i gwarancją producenta.
Komputery mobilne z rynku wtórnego – jak praktycznie wszystko – kupowane z głową mogą okazać się dobrą inwestycją. Decydując się jednak na taką operację, trzeba być niezwykle czujnym. W laptopowych second-handach czasami można znaleźć prawdziwe „perełki”, ale częściej niestety jest to śmietnisko maszyn kradzionych lub uszkodzonych.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Warto, ale pod pewnymi warunkami. Pierwszy to dobre sprawdzone źródło (np. efl, pko). Poza tym zakupy trzeba robić „na zimno” a nie typowo łowić okazje. Dzięki temu kupimy model, który naprawdę wstrzela się w nasze potrzeby i oczekiwania.
Ja kupiłam używanego laptopa i zaoszczędziłam 500zł. Używam go 7 miesiąc i wszystko działa idealnie. Jest to trochę loteria bo trzeba dobrze trafić, ale jak się szuka i wie gdzie warto zajrzeć to zdecydowania się to nam opłaci. Ja kupiłam w tym sklepie NetPlay24 – http://netplay24.pl
Pozdrawiam,
Aneta:)