Jeśli szukacie hulajnogi elektrycznej, która oferuje nie tylko odpowiednie parametry, ale i przy tym naprawdę ciekawie wygląda, powinniście zainteresować się nowym modelem marki Bo. To sprzęt, który będzie odznaczać się na drodze, a przy tym zaoferuje solidny zasięg i moc silnika.
Hulajnogi elektryczne dla wielu osób nie są już tylko transportową alternatywą – to także środek wykorzystywany do codziennego przemieszczania się po ulicach miast. Z tego powodu wiele osób zwraca uwagę na fakt, by ten elektryczny jednoślad nie tylko posiadał odpowiednie osiągi, ale również przykuwał uwagę pod względem wizualnym.
Obydwa te warunki zdaje się spełniać nowa hulajnoga elektryczna od marki Bo. Jednoślad o wdzięcznej, acz prostej nazwie Bo M. To bowiem sprzęt prezentujący się bardzo oryginalnie – hulajnoga wygląda tak, jakby została wykonana z jednego kawałka aluminium. Uwagę zwraca także podświetlenie podestu, a wygodę jazdy zwiększy specjalny uchwyt na smartfony, zintegrowany z ramą pojazdu.
Jedną z zalet tego pojazdu jest także silnik. To jednostka o nominalnej mocy 400W i szczytowej 1200W. Producent zapewnia o możliwości jazdy z prędkością 35 km/h, ale – jak wiadomo – w Unii Europejskiej maksymalna prędkość to 20 km/h. W zamian możemy jednak liczyć na odpowiedni zapas mocy do pokonywania stromych wzniesień, a także solidne przyspieszenie dzięki momentowi obrotowemu 38 Nm.
Bardzo solidnie prezentuje się także bateria. Ogniwo o pojemności 672 Wh ma nam zapewnić możliwość jazdy nawet przez 50 kilometrów na jednym ładowaniu, rzecz jasna przy odpowiednich warunkach. Uzupełnianie energii ma z kolei potrwać ok. 4,5 godziny. Co ważne, hulajnoga nie należy do najlżejszych – ciężar to 22,6 kg, ale za to na pokładzie możemy przewieźć osobę o wadze do 120 kg.
Zarówno z tyłu, jak i z przodu pojazdu zamontowano klasyczne hamulce bębnowe – cieszy natomiast wykorzystanie technologii odzyskiwania energii podczas hamowania, co może nam nieco wydłużyć zasięg na jednej baterii. Wygodę jazdy zwiększą natomiast szerokie, 10-calowe opony z solidnym bieżnikiem – to zestaw, który pozwoli na jazdę także w nieco mniej sprzyjających okolicznościach, jak asfalt czy ścieżka rowerowa.
Niestety, Bo M to hulajnoga, która nie należy do najtańszych. Gołym okiem widać, że producent wyszedł z założenia, że za styl i odpowiednie osiągi trzeba także solidnie zapłacić. Hulajnogę wyceniono bowiem na kwotę 1995 funtów, co przekłada się na ok. 10 200 złotych. Cóż – to bez wątpienia jednoślad elektryczny z gatunku tych luksusowych.
My zaś nadal polecamy, aby przygodę zacząć od czegoś taniego – na przykład modelu z naszej listy najlepszych hulajnóg do 1000 zł.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.