Samsung 5-Series to absolutnie temat numer jeden w branży komputerów mobilnych ostatnich dni. Wraz z zapowiedzią przez Google pierwszych Chromebooków (netbooków zarządzanych przez Chrome OS), głośno zrobiło się o dostępności owych urządzeń. Koncern z Moutain View obiecał, że Chromebooki pojawią się jednocześnie w Europie, co w Stanach Zjednoczonych (w drugiej połowie czerwca). Wszystko wskazuje na to, że Google słowa dotrzyma.
Serwis Notebook Italia opublikował oficjalne kwoty, za jakie będzie można dostać egzemplarz Samsunga 5-Series na Półwyspie Apenińskim. Można oczekiwać, że właśnie takie będą standardowe ceny Chromebooka w całej Europie.
Samsung 5-Series to pierwszy netbook zarządzany przez Google Chrome OS. Netbook ma 12.1-calowy ekran (1280 x 800 pikseli) i jest napędzany przez dwurdzeniowego Atoma N570 o taktowaniu 1.66 GHz. Na pokładzie znajdziemy również 2 GB pamięci RAM, dysk SSD mogący zmieścić 16 GB danych, WiFi, czytnik kart pamięci 4w1, moduł 3G (opcjonalnie) i baterię pozwalającą na 8.5 godzin autonomicznej pracy.
Przedsprzedaż Samsunga 5-Series na Starym Kontynencie ruszy 3 czerwca. Model jedynie z WiFi kosztować będzie 399 euro (około 1600 zł), natomiast za wersję WiFi + 3G zapłacimy 449 euro (1760 zł). Całkiem sporo jak za solidnego, ale dosyć typowego netbooka z systemem operacyjnym, który wciąż jest zagadką.
źródło: notebookitalia
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Do czasu gdy będą to dawać za $1 to nikt normalny tego nie weźmie...
Faktycznie trochę za dużo jak za takiego netbooka. Za chwalonego wszędzie HP Dm1 trzeba dać na oficjalnej stronie HP 1800 zł, fakt nie ma 3g ale ma oryginalną Windę w cenie, oferującą na pewno dużo większy zakres dostosowania kompa do swoich potrzeb, no i ogólnie lepsze bebechy niż toto. Ciekawe tylko, czemu HP nie oferuje w polsce możliwości domówienia sobie modułu 3g do niego...
"Całkiem sporo jak za solidnego, ale dosyć typowego netbooka z systemem operacyjnym, który wciąż jest zagadką." W Polsce nie kupi się netbooka z modemem 3g i procesorem dwurdzeniowym w cenie 1760zł więc jednak może warto?
A miało być tak tanio... Za tą kwotę można kupić MSI Wind U270 z AMD E-350, wyciągnąć i sprzedać z niego HDD, na jego miejsce założyć 64 GB SSD i zainstalować normalny system (np. darmowe Ubuntu).
Na baterii dzięki SSD będzie działał dłużej niż Chromebooki, będzie się uruchamiał w te 15-20 sekund (tak, wiem, że to 2-2,5x tyle co system-przeglądarka, ale w końcu to parę sekund), użytkownik nie będzie ograniczony do dłubania w Sieci i aplikacji webowych, a i możliwości platformy AMD są znacznie większe niż gołego Pine Trail w tej cenie.
Jak dla mnie Chromebooki miałyby sens w cenach do 800-900 zł. Już przy 1000 zł przeciętny user zastanowi się, czy aby przeglądarka z Google Docs, Calendarem i paroma innymi to nie za mało, a mogąc kupić za 1,2-1,3k lepszy laptop z dużym dyskiem i Windowsem zwyczajnie oleje Google'a z jego wybrakowanym OSem chcącym być ciągle online.