Ledwie kilkadziesiąt godzin temu pisaliśmy dla Was o planach koncernu DJI, jeśli chodzi o rowery elektryczne. Dziś wiemy już, co się święci – a mowa o elektrycznym rowerze MTB z autorskim silnikiem, który śmiało może stawać w szranki z najlepszymi.
DJI to producent, który znany jest przede wszystkim z obecności w segmencie dronów i kamerek sportowych. Możliwy ban na eksport chińskich dronów do USA sprawia jednak, że koncern musi szukać dalszych dróg rozwoju. A najnowszy pomysł tego znanego producenta jest związany z elektromobilnością.
Podczas targów Eurobike doszło do dwóch bardzo istotnych premier od DJI. Pierwszą z nich jest silnik do rowerów elektrycznych – DJI Avinox. To jednostka, która może stawać w szranki z najmocniejszymi i najbardziej wydajnymi propozycjami od takich marek, jak Bosch, Shimano, Yamaha czy Brose.
Jego możliwości robią spore wrażenie – silnik o wadze 2,52 kg oferuje szczytową moc na poziomie 850W, a także bardzo wysoki moment obrotowy, wynoszący aż 105 Nm. To oczywiście jednostka montowana centralnie, która może współpracować z dwoma rodzajami baterii o pojemności 600 lub 800 Wh.
Taki zestaw ma pozwolić na przejechanie nawet 160 km na jednym ładowaniu – uzupełnianie energii będzie się z kolei odbywać za pośrednictwem szybkiej ładowarki 12A, która pozwoli na podładowanie ogniwa 800 Wh z 20 do 80% w ciągu zaledwie 1 godziny i 15 minut. Cała pojemność baterii ma z kolei pojawić się w ciągu 3 godzin.
Silnik ma otrzymać zintegrowaną łączność LTE i zaoferuje nam cztery tryby asysty. Oczywiście ma być ona odpowiednio dostosowywana do mocy pedałowania, a w trybie Boost możemy liczyć na moment obrotowy (oczywiście chwilowy) na poziomie 120 Nm. Uzupełnieniem jest moduł GPS, a także 2-calowy wyświetlacz z jasnością sięgającą 800 nitów. Przydatny będzie także port USB typu C z szybkością ładowania 65W.
Premierowy silnik DJI znajdziemy na wyposażeniu premierowych rowerów elektrycznych nowej chińskiej marki – Amflow. To elektryczne rowery MTB z wysokiej półki – PL Carbon oraz PL Carbon Pro. Oczywiście mają one karbonowe ramy, dzięki czemu wariant Pro waży zaledwie 19,2 kg.
Do dyspozycji rowerzystów zostanie oddany topowy osprzęt – mowa tutaj chociażby o elektronicznej przekładni od SRAM, zawieszeniu marki Fox czy hydraulicznych hamulcach tarczowych marki Magura. To oczywiście przełoży się na cenę – ta w przypadku wariantu Pro może śmiało przekroczyć 10 tysięcy euro. Premiera nastąpi zaś w czwartym kwartale 2024 r.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.