W sieci pojawił się projekt rządowego programu „Mój rower elektryczny”. Miałby on wprowadzać dofinansowanie rządowe do zakupu rowerów elektrycznych – zarówno klasycznych, jak i w stylu cargo. Tylko czy to na pewno dobre rozwiązanie?
Na rządowych stronach pojawił się – przedstawiony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – projekt „Mój rower elektryczny”. Jego założeniem jest wprowadzenie dopłat do zakupu rowerów elektrycznych – mowa tutaj zarówno o klasycznych modelach, jak i jednośladach typu cargo.
Początkowo projekt znajdzie się w fazie konsultacji – te rozpoczynają się dziś i potrwają do 18 lipca. Jak czytamy na rządowej stronie, celem programu jest ” uniknięcie niskiej emisji poprzez dofinansowanie inwestycji polegających na obniżeniu zużycia paliw emisyjnych w transporcie, rozwoju dobrych praktyk transportowych oraz zdrowego trybu życia wśród uczestników ruchu”.
W założeniach programu jest dofinansowanie zakupu co najmniej 46 667 sztuk rowerów elektrycznych, co ma oczywiście przełożyć się na znaczące ograniczenie emisji CO2. Program ma być realizowany w latach 2025-2029, a budżet na dopłaty – według wstępnych planów funduszu – ma sięgnąć 300 milionów złotych.
Co ważne, zarówno w przypadku klasycznego roweru elektrycznego, jak i modelu cargo, kwota dofinansowania nie może przekroczyć 50% kosztów zakupu – maksymalna kwota dopłąty w pierwszym przypadku to 5 tysięcy złotych, z kolei kupując rower cargo będziemy mogli liczyć na dopłatę nawet 9 tysięcy złotych.
Co ważne, zakupiony jednoślad musi być nowy oraz oznakowany jako dofinansowany w tzw. okresie trwałości, wynoszącym 2 lata. Co ważne, pojazd musi być także zarejestrowany w systemach policyjnych i otrzyma specjalny numer umieszczony na ramie pojazdu. Dofinansowanie będzie natomiast udzielane tylko w formie refundacji, a więc po zakupie jednośladu.
Rządowy projekt wzbudza spore kontrowersje – wiele osób pyta o celowość takich dotacji biorąc pod uwagę fakt, że rowery elektryczne służące do codziennej komunikacji można zakupić już za niespełna 5000 złotych. Wiele osób twierdzi także, że to kolejna próba sztucznego napędzania rynku, który i tak w najbliższych latach będzie na fali wznoszącej. Czas pokaże, jakie będą dalsze losy tego rządowego projektu.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.