>

To nowy rower od Trek. Elegancja nade wszystko, choć cena nie wszystkich zadowoli

Do sprzedaży trafia właśnie kolejna generacja elektrycznego roweru trekkingowego od marki Trek. Model Allant+ 7 to sprzęt wszechstronny, ale jak przystało na tego producenta – tanio nie jest.

Trek ma w swojej ofercie szeroką ofertę nie tylko w kontekście klasycznych rowerów – do naszych potrzeb oddano także bardzo duże portfolio modeli z silnikami elektrycznymi. Do sprzedaży trafia właśnie model, który raczej nie kojarzy się tą marką – to bowiem spokojny, elegancki trekking z elektryczną asystą.

Trzy warianty, różnice są kosmetyczne

Trek Allant+ 7 to rower, który dostępny jest w trzech wariantach ramy – z wysoko poprowadzoną główną ramą, nieco obniżoną oraz z całkowicie obniżonym przekrokiem. Jeśli chodzi jednak o bazową specyfikację, to cóż – zmian w porównaniu do poprzedniej generacji jest stosunkowo niewiele.

fot. Trek

Tę znajdziemy, chociażby w przypadku napędu. Grupa Shimano Deore M5130 Shadow Plus została zastąpiona przez osprzęt Shimano Cues U6000 z technologią Linkglide. Amerykanie zdecydowali się także na zmianę osi koła z Shimano TX505 na QC300. Wymienono także obręcze marki Alex Rims na Bontrager, a więc producenta należącego do koncernu Trek.

Mocny silnik to spora zaleta. Ale ta cena…

Jeśli chodzi o jednostkę napędową, to cóż – jest bez wątpienia solidnie. Trek postawił bowiem na silnik Bosch Performance Line CX o momencie obrotowym wynoszącym 85 Nm, a uwagę zwraca zastosowanie nowego wyświetlacza – amerykański producent zdecydował się na montaż modelu Purion 200 zamiast nieco starszego i mniej funkcjonalnego Kiox 300.

fot. Trek

Bateria o pojemności 625 Wh powinna nam zapewnić całkiem niezły zasięg – cieszy także obecność amortyzowanego widelca, choć to raczej podstawowa oferta. Trek zastosował bowiem widelec SR Suntour XCR32 o skoku zaledwie 63 mm. Mamy za to z kolei hydrauliczne hamulce tarczowe od Shimano – ich średnica to 180 mm.

Rower posiada oczywiście kompletne oświetlenie, a całość została osadzona na 27,5-calowych oponach Schwalbe G-One – ich szerokość to aż 2,4″. Cena? Ta wynosi 17 999 złotych – niemało, zważywszy na raczej standardowe wybory w kwestii osprzętu czy amortyzacji. Za markę Trek jednak standardowo trzeba swoje zapłacić.

źródło

Amadeusz Cyganek