Już niebawem możemy być świadkami narodzin nowej potęgi na rynku elektrycznych jednośladów. BP – znany także w Polsce koncern naftowy – poinformował o znaczącej inwestycji w firmę Gogoro. To znany – choć niekoniecznie u nas – producent skuterów elektrycznych.
Rynek elektrycznych jednośladów to bardzo atrakcyjne pole do inwestycji. Zainteresowanie rowerami czy hulajnogami elektrycznymi stale rośnie, więc wcale nie dziwi fakt, że kolejne, wielkie przedsiębiorstwa decydują się na inwestycje w elektromobilność. Najnowsza współpraca może jednak wywrócić rynek skuterów elektrycznych do góry nogami.
Brytyjski koncern BP – znany oczywiście w naszym kraju z sieci popularnych stacji paliwowych – postanowił zainwestować w tajwańską firmę Gogoro. To producent, który zapewne w Europie niewiele powie przeciętnemu miłośnikowi elektrycznych jednośladów. Faktem jest jednak, że w Azji mamy do czynienia z potęgą.
To bowiem marka, która znana jest z produkcji skuterów elektrycznych z wymiennymi bateriami. Kwota inwestycji BP w Gogoro jest naprawdę spora – koncern, za pośrednictwem spółki zależnej Castrol, zdecydował się na wyłożenie na ten cel aż 50 milionów dolarów. Zapłata będzie dokonywana w dwóch transzach – pierwsza z nich o wartości 25 mln dolarów na pozwolić na przejęcie ok. 6 proc. udziałów.
Nie da się ukryć, że taki zastrzyk gotówki to dla tajwańskiego producenta spore wydarzenie. Może się także okazać, że Gogoro wkrótce wyjdzie ze swoim bardzo ciekawym konceptem na elektromobilność także poza granice Azji. A ten jest naprawdę ciekawy i może znacząco spopularyzować hulajnogi elektryczne w dużych miastach.
Mowa bowiem o jednośladach, w których – jak już wspomniałem – możemy w każdej chwili wymienić baterię. Ciekawostką jest jednak fakt, że zapasowego ogniwa nie musimy ładować w domu. Do tego celu mogą posłużyć nam specjalne stacje ładowania, które w ilości kilku tysięcy znajdują się już na Tajwanie, a koncept powoli trafia do kolejnych krajów.
To więc bardzo rozwojowe rozwiązanie, które stanowczo może wydłużyć zasięg skuterów elektrycznych, jednocześnie pozwalając na uniknięcie długiego, trwającego nawet kilka godzin procesu ładowania baterii. Miejmy nadzieję, że wkrótce z tego rozwiązania będziemy mogli skorzystać także i my, bo brzmi ono naprawdę ciekawie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.