>

Takiej elektrycznej deskorolki jeszcze nie widzieliście. Cena może jednak zwalić z nóg

Elektryczna deskorolka to sprzęt, który kojarzy się z obecnością czterech kółek. Firma Onewheel idzie pod prąd, oferując sprzęt tylko z jednym kołem i funkcją samobalansowania.

Pojazdy elektryczne to nie tylko samochody, rowery czy hulajnogi. Na rynku jest także całe mnóstwo innych sprzętów korzystających z dobrodziejstw silników elektrycznych, które na pierwszy rzut oka wyglądają dość oryginalnie. Do takich urządzeń z pewnością można zaliczyć nowy sprzęt marki Onewheel.

fot. Onewheel

Deskorolka z jednym kołem? To brzmi ciekawie

To urządzenie reklamowane jest jako deskorolka elektryczna, która jednak absolutnie jej nie przypomina. Zamiast klasycznych czterech kółek znajdziemy tutaj bowiem – zgodnie z nazwą producenta – tylko jedno koło, choć naprawdę sporych rozmiarów. Onewheel GT-S Rally Edition charakteryzuje się jednak naprawdę ciekawymi właściwościami jezdnymi.

Jedyne koło jest bowiem naprawdę sporych rozmiarów. Ta opona pneumatyczna wykorzystuje ponadto funkcję samobalansowania, którą możemy znać chociażby z kultowych „segway’ów”, wciąż wykorzystywanych na ulicach miast czy centrów handlowych.

fot. Onewheel

Nowy sprzęt od Onewheel wyposażono w silnik umiejscowiony w centralnej piaście koła. Ponadto wykorzystuje on funkcję Recurve Rails – dzięki niej producent był w stanie zastosować asymetryczną geometrię całej konstrukcji, dzięki czemu – bez poświęcania prześwitu – pojazd umożliwia pokonywanie nierównego terenu i stromych nachyleń.

Trzeba przyznać, że nowy sprzęt marki Onewheel zaoferuje zupełnie nowe doświadczenia w porównaniu do tego, co oferują klasyczne, czterokołowe deskorolki elektryczne. Jest jednak jeden zasadniczy problem – najnowszy sprzęt marki Onewheel to jednoślad, który jest kolosalnie drogi.

fot. Onewheel

Cena jest niestety powalająca

Cena tej deski rozpoczyna się bowiem od kwoty aż 3500 dolarów, czyli ok. 13 800 złotych netto. No, chyba że wybierzemy wersję z nieco starszym i większym silnikiem – wówczas kwota spada jednak symbolicznie, bo do poziomu 3200 dolarów (ok. 12 600 złotych). Drogo – bez dwóch zdań.

źródło

Amadeusz Cyganek