50 tysięcy złotych to dla wielu osób kwota po prostu abstrakcyjna, jeśli chodzi o zakup roweru elektrycznego. Patrząc jednak na najnowszy, flagowy model od Kellys, dochodzę do wniosku, że niejeden zamożny miłośnik e-bike’ów zdecydowanie nie będzie wahał się z jego zakupem.
Rowery elektryczne za 5 tysięcy czy też 10 tysięcy złotych to zjawisko, które już nikogo nie dziwi. Elektryczne jednoślady mocno spowszedniały, co pociągnęło za sobą także spadek ich ceny. Są jednak modele, które wyglądają jak rowerowy Rolls Royce. Jednym z nich z pewnością jest nowy flagowiec od Kellys.
Słowacki producent wprowadził bowiem do swojej oferty model Kellys Theos F100, który bez wątpienia powala ceną. Wyceniono go bowiem na kwotę aż 49 999 złotych. To kosmos, ale specyfikacja techniczna tego kapitalnie prezentującego się jednośladu robi wrażenie. Od początku do samego końca.
To bowiem full e-MTB, którego masa jest stosunkowo niska – dzięki zastosowaniu ultralekkiej ramy karbonowo-aramidowej, a także wielu komponentów z włókna węglowego, całość waży zaledwie 20,6 kg mimo potężnej mocy, jaką oferuje ten elektryczny „góral”. Na pokładzie znajdziemy bowiem podzespoły z absolutnie topowej półki.
Sercem Theosa jest bowiem silnik Shimano EP801 (rzecz jasna ulokowany centralnie) o momencie obrotowym wynoszącym 85 Nm. Jak na ciężar, bateria jest wyjątkowo pojemna – mowa bowiem o ogniwie o pojemności 825 Wh, która z pewnością zaoferuje naprawdę dobry zasięg.
Uwagę zwraca także zastosowanie 12-rzędowego napędu Shimano XT Di2 z funkcjami AutoShift i FreeShift, znacznie usprawniającymi proces zmiany biegów i dostosowywania przełożenia do naszego pedałowania. Rower posiada także hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano XTR z tarczami o średnicy 203 mm.
Zawieszenie? Jak już wspomniałem – pełne, a dodatkowo bazujące na markowym osprzęcie. Otrzymujemy tutaj widelec RockShox Lyrik Ultimate Boost o skoku 150 mm, a także damper RockShox Super Deluxe Select+ RT (210×55 mm). Nie brak także sztycy teleskopowej o skoku 150 mm.
Całość osadzono z kolei na oponach Schwalbe Nobby Nic Evo Super Trail o przekroju 2,4″. Warto także wspomnieć, że mamy do czynienia z jednośladem typu mullet – oznacza to, że z przodu znajdziemy 29-calowe opony, z kolei z tyłu – 27,5″. Totalny wypas, ale jasne jest, że dla wielu taka kwota będzie iście zaporowa.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.