Kierowcy złapani na gorącym uczynku na przekroczeniu prędkości spotkali się z zupełnie nowym wymiarem kary. Zamiast mandatu za głupotę czekał na nich specjalny test. Szykuje się rewolucja?
Funkcjonariusze z kłobuckiej drogówki wraz ze strażakami z OSP w Miedźnie przygotowali arcy ciekawe przedsięwzięcie. Osoby za kółkiem, które popełniły wykroczenie, nie poniosły konsekwencji, w zamian za to musiały wykazać się z zakresu resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
W Polsce obowiązuje wiele przepisów, które mają na celu zwiększyć bezpieczeństwo samych kierowców, jak i również pozostałych uczestników ruchu. Niestety pomimo wysokich kar finansowych wiele osób i tak decyduje się na złamanie prawa. Czasem jest to związane z pośpiechem, a niekiedy z głupotą lub co nawet gorsze, z niewiedzą.
Policjanci w całym kraju każdego dnia zmagają się więc z nie lada zadaniem. W jaki sposób uświadomić kierowcom, że ich zachowanie jest skrajnie nieodpowiedzialne i może nieść za sobą śmiertelne skutki. Na niektórych faktycznie działa wysoki mandat i punkty. Są jednak też tacy, na których podziała większy wstrząs.
Kłobucka drogówka z pomocą strażaków z OSP w Miedźnie przeprowadziła działanie pod nazwą „Prędkość”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie ciekawe podejście służb względem osób popełniających wykroczenie.
Sprawcy niewielkich przekroczeń dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym zostali poddani specjalnemu testowi. W zamian mieli nie otrzymać mandatu. Wystarczyło jedynie wykazać się umiejętnościami udzielania pierwszej pomocy. Wszystko działo się oczywiście pod okiem wykwalifikowanych ratowników medycznych.
Tak się złożyło, że żaden z zatrzymanych kierowców nie potrafił poprawnie wykonać tej czynności. Wyjaśnienia ratowników i ich profesjonalizm, uświadomił im jak ważna i trudna jest ich praca. Pozwoliło im to również zrozumieć, jak poważne konsekwencje niesie za sobą szybka jazda.
Czy to znaczy, że polska policja znalazła nowy sposób na kierowców popełniających niewielkie wykroczenia? Trzeba przyznać, że podejście kłobuckiej drogówki z pewnością przejdzie do historii. Choć wspomniana jednostka nie wyklucza kolejnych takich działań, to ciężko stwierdzić, czy inni funkcjonariusze na terenie kraju również przyłączą się do takiej formy „karania” kierowców.
Policjanci w ostatnim czasie na potęgę korzystają z tych urządzeń, żeby złapać kierowców na łamaniu przepisów. W ostatnim czasie sypią się przez to mandaty.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.