>

Jeden telefon i stracisz pieniądze. Musisz na to uważać!

Czasem wystarczy moment nieuwagi lub działanie pod wpływem chwili, aby stracić część swoich pieniędzy. Niekiedy wystarczy jeden telefon. Zjawisko to wcale nie jest tak rzadkie, jak wielu się wydaje.


Oszustwa telefoniczne stały się powszechnym problemem, który dotyka ludzi na całym świecie. Oszuści dzwonią do potencjalnych ofiar, podszywając się pod przedstawicieli banków, urzędów, firm kurierskich czy nawet członków rodziny, próbując wyłudzić pieniądze.

Seniorka nie dała się zwieść oszustom

Fot. photopitu | Fotolia.com

Bardzo często oszuści wykorzystują w swoich działania różne techniki manipulacji. Wzbudzają strach, przekonując, że od przelewu może zależeć np. przyszłość członka rodziny lub straszą zablokowaniem dostępu do konta bankowego. Koniec końców ich cel zawsze jest taki sam: wyłudzić pieniądze lub dane osobowe.

Ostatnio tego typu sytuacja spotkała jedną z seniorek, choć na szczęście cała historia dobrze się zakończyła. Starsza kobieta odebrała wówczas telefon od oszusta, który starał się ją przekonać, że jej syn miał wypadek, w którym potrącił 12-letnie dziecko. Rzekomo za przewinienie groziło mu więzienie.

W podobnym czasie do rozmowy włączyła się płacząca kobieta podająca się za synową seniorki. Poprosiła ona o przygotowanie 120 000 złotych, które miał odebrać nieoznakowany radiowóz. Jak możecie się domyślić, za tę “fatygę” syn kobiety miał zostać uniewinniony.

Powyżej napisałem, że historia dobrze się skończyła. 77-latka w całym tym oszustwie nie dała się zwieść i poinformowała oszustkę, że osobiście pójdzie na komendę. W tym momencie rozmowa dobiegła końca.

Nie wszyscy są w stanie wyczuć podstęp

Fot. Pexels

Analogiczna sytuacja spotkała 69-letnią seniorkę. Otrzymała ona telefon od kobiety, która podawała się za jej wnuczkę. Roztrzęsiona opowiedziała o wypadku drogowym, który miał spowodować ojciec, czyli syn emerytki. Do całego zdarzenia miało dojść poza granicami kraju – dziewczyna twierdziła, że jest w areszcie i jej ojcu grozi więzienie.

Następnie do rozmowy włączył się mężczyzna, a konkretniej policjant. Zażądał kaucji na uwolnienie syna. Seniorka, nieświadoma oszustwa, zgodziła się zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Niedługo później w drzwiach jej mieszkania pojawił się facet podający się za adwokata i odebrał pieniądze.

Na szczęście koniec końców udało się pochwycić złodziei i ostatecznie zwrócić skradzione pieniądze. Mimo wszystko, jak sami widzicie, nie wszyscy są w stanie wywęszyć podstęp.

Jeden telefon i stracisz pieniądze – na to warto uważać!

Fot. Karolina Kaboompics | Pexels

W praktyce możemy zmniejszyć ryzyko, pamiętając o kilku rzeczach. Poniżej przedstawiam wam listę, którą warto mieć z tyłu głowy:

  • Nie ufajcie nieznanym numerom – najlepiej na nie nie odpowiadać, a tym bardziej nie podawać żadnych informacji osobistych.
  • Weryfikujcie historię – kontaktujcie się bezpośrednio z członkiem rodziny, o którym mowa w rozmowie.
  • Nie przekazujcie pieniędzy policjantom – oni nigdy tego od was nie zażądają.
  • Nie działajcie pod presją – oszuści często próbują wywołać pośpiech. Zachowajcie spokój i przemyślcie sytuację.
  • Poproście o numer identyfikacyjny lub dokumenty – jeśli ktoś podaje się za policjanta lub urzędnika, poproście o weryfikację tożsamości.
  • Zgłaszajcie podejrzane telefony – zgłaszajcie podejrzane rozmowy na policję.
  • Uświadamiajcie bliskich – porozmawiajcie z rodzicami i osobami starszym, aby były świadome istniejących zagrożeń.

Oszuści czają się również na twojego BLIK-a. O tym, na co warto zwracać uwagę, napisałem tutaj.

 

Piotr Kaniewski