Meta jest właścicielem dwóch największych serwisów społecznościowych na świecie – Instagrama i Facebooka. Zebranie danych od milionów użytkowników bez wątpienia przyczyni się do rozwoju sztucznej inteligencji, ale warto poznać kilka szczegółów, które mogą Cię uspokoić.
Sztuczna inteligencja rozwija się w szybkim tempie, a jednym z najnowszych osiągnięć jest aktualizacja ChatGPT, która także wkrótce doczeka się nowego modelu. Jednak równocześnie warto być świadomym kwestii bezpieczeństwa. Na przykład WhatsApp, mimo że jest popularną aplikacją do komunikacji, ma pewne luki w zabezpieczeniach, które mogą stanowić zagrożenie dla prywatności użytkowników.
Meta wykorzystała użytkowników? AI zaczerpnęło wiedzą
Sztuczna inteligencja w ostatnich latach rozwinęła się w niesamowitym tempie. Powstało wiele różnych modeli, które służą do generowania tekstów, piosenek, zdjęć czy nagrań. Aby jednak te modele mogły działać, potrzebne są dane, a tu pojawia się problem: właściciele Facebooka i Instagrama wykorzystali w tym celu posty użytkowników.
Dane zbierane były od 2007 roku, ale były pewne haczyki. Po pierwsze, tylko posty publiczne były używane, a co najważniejsze, dane użytkowników z Unii Europejskiej zostały pominięte. Wygląda na to, że członkostwo w organizacji ma swoje plusy.
Nie wiadomo jednak, w jaki sposób dokładnie dane zostały wykorzystane, ani do kiedy były zbierane – czy na przykład aż do końca 2023 roku. Meta również zadeklarowała, że nie usunie danych, które zostały już wciągnięte do bazy. Dodatkowo potwierdzono, że nie zbierano danych od osób poniżej 18. roku życia.
Mieszkam w Polsce i mnie to nie dotyczy? No niekoniecznie…
Jak już wspomniałem wcześniej, użytkownicy z Unii Europejskiej nie zostali objęci tymi działaniami, co jest pozytywną wiadomością. Jednak wykorzystanie danych osób z innych regionów w celu szkolenia sztucznej inteligencji może mieć poważne konsekwencje. AI stanie się jeszcze bardziej „ludzkie”, lepiej rozumiejąc różne wydarzenia, reakcje na poszczególne sytuacje i dostosowując się do trendów czy kontekstu.
Warto zastanowić się, jakie informacje publikowaliśmy przez lata na Facebooku czy Instagramie i jak były one komentowane przez innych. „Prywatne” zdjęcia mogą być wykorzystane do nauki modelu AI do generowania nowych obrazów, a posty dotyczące różnych przemyśleń mogą pomóc AI w ocenie, które produkty są dobre, a które nie.
To przerażające, ponieważ za kilka miesięcy Meta może dysponować jeszcze bardziej zaawansowanym modelem AI niż obecnie. Oczywiście, zakładając, że dane będą odpowiednio zarządzane. Czy jest przed tym jeszcze ratunek? Zdecydowanie uważam, że nie, warto jednak pomyśleć kilkukrotnie co jest wrzucane do sieci. Przecież są jeszcze inne platformy, które zbierają o nas dane.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz