Posiadanie takiego samochodu wiąże się z bardzo przykrymi konsekwencjami. Policja nie będzie mieć ochoty słuchać wymówek i wystawi mandat.
W ostatnich latach coraz większy nacisk kładzie się na ograniczanie negatywnego wpływu pojazdów na środowisko i zdrowie mieszkańców miast. Być może część z was nie jest tego świadoma, ale funkcjonariusze policji cyklicznie przeprowadzają kontrole obejmujące emisję spalin, jak i poziom hałasu pojazdów.
W tym wypadku złamanie przepisu wiąże się z utratą dowodu rejestracyjnego oraz otrzymaniem niemałego mandatu karnego.
Rzeszowscy policjanci wraz z Inspekcją Transportu Drogowego przeprowadzili działania pod hasłem „Cichy i czysty Rzeszów”. Ich celem była intensyfikacja kontroli pojazdów o niewłaściwym stanie technicznym, które mogą przyczyniać się do nadmiernego zanieczyszczenia środowiska.
Całą akcję zorganizowano 20 września. Policjanci, korzystając z dymomierzy, sprawdzali, czy kontrolowane auta nie emitują nadmiernie toksycznych spalin. Podczas całej akcji skontrolowano łącznie 109 samochodów, z czego 10 musiało zostać wycofanych z ruchu z powodu zbyt dużej emisji spalin i wycieków płynów. Policja zatrzymała również 23 dowody rejestracyjne.
Dla samochodów benzynowych maksymalne natężenie wynosi 93 dB, w przypadku diesli jest to 96 dB. Motocykle z silnikami o pojemności poniżej 125 cm³ nie mogą przekraczać 94 dB, a te z większymi silnikami – 96 dB.
Za zbyt głośny wydech kierowcom grozi mandat, który w najgorszym wypadku może wynieść nawet 3000 zł. Dodatkowo, tak jak wspomniałem na samym początku, funkcjonariusze odbiorą kierowcy dowód rejestracyjny. To z kolei wiąże się z koniecznością pozbycia się problemu, a następnie przybycia do stacji kontroli pojazdów.
Tak wysoka kara zostanie nałożona na kierowcę, gdy policja stwierdzi, że pojazd nie spełnia norm ochrony środowiska. Jeżeli jednak stwierdzi inaczej, kara w najgorszym wypadku wyniesie dla kierującego 300 zł.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.