>

Darmowy laptop dla powodzian. Oferta przyniosła chętnym straty

Darmowy laptop dla powodzian – ogłoszenie, które z pozoru wydawało się niewinne, okazało się fikcją. Chętni, zamiast otrzymać sprzęt, stracili pieniądze.

Darmowy laptop dla powodzian. Takie ogłoszenie niedawno pojawiło się w internecie. Choć brzmi to jak dobry gest, to w rzeczywistości kryje się za tym coś gorszego. Wiele osób, chcących otrzymać taki prezent, straciło nieco pieniędzy.

Oszustwa internetowe to niestety znak rozpoznawczy naszych czasów. Złodzieje nie mają kręgosłupa moralnego i nie zawahają się skorzystać z trudnych obecnie czasów w celu wyłudzenia pieniędzy.

Darmowy laptop dla powodzian – nowe internetowe oszustwo

fot. pixabay

Powodzie, które w ostatnim czasie nawiedziły nasz kraj, stały się dla oszustów wielką szansą do działania. Kiedy ludzie próbują ratować domy, szukać pomocy, naciągacze postanowili pod pretekstem “dobrej woli” zarobić na ich nieszczęściu. Na szczęście, policja szybko wkroczyła do akcji, udaremniając ich plany.

Krakowscy funkcjonariusze Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości odkryli, że na portalach społecznościowych, w grupach zrzeszających osoby dotknięte powodzią, zaczęły pojawiać się ogłoszenia o “darmowych laptopach” dla poszkodowanych.

Brzmiały one całkiem wiarygodnie, przez co wiele osób się na to nabrało. Oszuści prosili jedynie o pokrycie kosztów wysyłki w kwocie od 30 do 50 zł, co sprawiało, że oferta wydawała się realna. Niestety, po dokonaniu wpłaty, obiecanych laptopów nie było – były jedynie straty.

Oszuści zatrzymani przez funkcjonariuszy

Fot. Pixabay

Dzięki szybkiej interwencji policji udało się ustalić, że za oszustwem stoi trójka mieszkańców powiatu wielickiego. Jeszcze tego samego dnia, dwaj mężczyźni i kobieta zostali zatrzymani przez mundurowych.

W ich mieszkaniach znaleziono sprzęt elektroniczny, dokumentację bankową, a nawet narkotyki. Jak ustaliła policja, sprawcy oszukali co najmniej 200 osób, posługując się różnymi rachunkami bankowymi i numerami telefonów, aby trudniej było ich namierzyć.

Sąd Rejonowy w Wieliczce przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych, a cała sprawa będzie miała swój finał w sądzie.

  • Ta aplikacja pojawiła się jakiś czas temu w Google Play i zebrała za sobą niemałe żniwo.
Piotr Kaniewski