Wiele wskazuje na to, że potężny koncern Accell Group, skupiający pod sobą znane marki rowerowe, takie jak Haibike, Winora czy Lapierre, najgorsze momenty ma już za sobą. To dobra informacja dla całego rynku.
Ostatnie miesiące dla holenderskiej spółki Accell Group były naprawdę ciężkie. Firma, która ma w swoim portfolio mnóstwo popularnych marek rowerowych, takich jak Winora, Haibike, Batavus czy Lapierre, balansowała na granicy przetrwania i upadku, rozpaczliwie szukając drogi do wybawienia.
Wygląda na to, że spółka najgorsze ma już za sobą, o czym otwarcie mówią osoby zarządzające firmą. Po wielu miesiącach rozmów z udziałowcami, wierzycielami i bankami kredytującymi działalność Accell Group, nareszcie udało się osiągnąć rozwiązanie, które daje firmie mocny oddech.
Dzięki restrukturyzacji długu oraz rekapitalizacji – głównie ze strony nowych udziałowców, udało się pozyskać aż 600 mln euro. Ten zastrzyk gotówki umożliwił redukcję długu aż o 40 proc. – to oznacza, że na koncie Accell Group w pierwszym kwartale 2025 r. znajdzie się ok. 800 mln euro na minusie.
To oczywiście dobra informacja dla banków, które mogą liczyć na bieżącą spłatę zadłużenia. Powoduje to także zwiększenie zaufania ze strony innych instrumentów finansowych, które zdecydują się pożyczyć temu koncernowi kolejne sumy pieniędzy. To jednak nie jedyna dobra wiadomość.
Kluczowa jest bowiem poprawa wskaźników rynkowych. Zainteresowanie rowerami na najbardziej istotnym dla firmy europejskim rynku się zwiększa, a zapasy magazynowe oraz produkcja rowerów powoli wraca na normalne tory. To oczywiście powinno także przełożyć się na zmniejszenie straty koncernu.
For Tjeerd Jegen, szef grupy Accell zapewnia, że osiągnięte porozumienie pozwoli na dobre przygotowanie się do nadchodzącego sezonu 2025. Możemy więc spodziewać się wielu ciekawych premier produktowych, także w segmencie rowerów elektrycznych. Wygląda na to, że ta potęga europejskiej branży rowerowej została uratowana za pięć dwunasta.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.