Rower elektryczny pod konfiskatą. Funkcjonariusze czują się bezsilni wobec niektórych posiadaczy pojazdów. Z tego względu postanowili podjąć stanowcze kroki przeciwko kierowcom.
Rowery elektryczne zyskują na popularności i z biegiem miesięcy będą coraz bardziej rozchwytywane, nie ma co do tego żadnych złudzeń. Posiadanie takiego pojazdu, zupełnie jak w przypadku samochodu wiąże się z pewnym obowiązek, koniecznością przestrzegania przepisów.
Rower elektryczny i konfiskata – kierowcy się doigrali
Nielegalne modyfikacje, zwiększające prędkość to dość powszechne zjawisko, które możemy nieraz zaobserwować na drogach na żywo lub na internetowych nagraniach. Grozi to nie tylko utratą zdrowia lub życia, ale również konsekwencjami prawnymi. To z kolei zmusza służby do stanowczego działania.
W Wielkiej Brytanii policja od jakiegoś czasu zaczęła zauważać wzrost liczby przypadków, w których przerobione elektryczne rowery wykraczają daleko poza ustalone normy, osiągając prędkości… zbliżone do motocykli. Funkcjonariusze biorą sprawy w swoje ręce, konfiskując nielegalnie zmodyfikowane pojazdy.
Tylko w tym roku, do sierpnia, brytyjska policja przejęła aż 937 takich rowerów. To niemal dwukrotny wzrost w porównaniu do roku ubiegłego. Skonfiskowane maszyny osiągały prędkości nawet do 117 km/h i miały moce przekraczające 2000 W – osiem razy więcej niż dozwolone 250 W.
Przypomnijmy, że zgodnie z brytyjskim prawem, maksymalna prędkość, z jaką może poruszać się rower elektryczny, wynosi 25 km/h.
Warto o tym pamiętać
Tego rodzaju modyfikacje to nie tylko kwestia łamania przepisów, ale także realne zagrożenie dla bezpieczeństwa na drogach. W końcu wyobraźmy sobie uderzenie rowerzysty np. w jakiś pojazd, gdy sam porusza się z prędkością prawie 120 km/h. Wyobraźnia robi swoje, prawda? W dużym skrócie na takiego użytkownika czeka jedynie murowana tragedia.
Źródło: SkyNews
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
A na motorze jak przydzwoni z prędkością 120kmh to wydarzy się coś innego?