>

Ten sprzęt zmieni zwykły rower w elektryczny. Zasięg wygląda naprawdę nieźle

Marka Swytch zaprezentowała dwa nowe zestawy, które pozwolą nam na szybką zmianę klasycznego, manualnego roweru w elektryczny. Uwagę w przypadku modeli Max+ i Max++ zwraca zwiększony zasięg na jednym ładowaniu w porównaniu do bazowego modelu.

Konwersja klasycznego roweru w elektryczny to operacja, na którą decyduje się coraz więcej posiadaczy jednośladów. Co ważne, często możemy tego dokonać mniejszym nakładem finansowym, a efekty mogą być naprawdę bardzo zadowalające. Na rynek trafiają właśnie dwa nowe tego typu sprzęty.

Jesienią zeszłego roku byliśmy świadkami premiery modelu Swytch Go – zestawu do konwersji, który jednak nie zachwycał pod kątem zasięgu, wynoszącego maksymalnie 30 km na jednym ładowaniu. Wraz z wprowadzeniem zestawów Max+ i Max++ ten parametr ulega istotnej zmianie na lepsze.

Ten zestaw umożliwi jazdę nawet przez 100 km

Po zastosowaniu tych sprzętów możemy liczyć na znacząco większy zasięg. Swytch Max+ umożliwi nam jazdę przez maksymalnie 65 na jednym ładowaniu, z kolei po zastosowaniu modelu Max++ zasięg może wynieść blisko 100 km. To już propozycja, która pozwoli nam na naprawdę długie wędrówki za kierownicą jednośladu.

Nowe zestawy zostały także wyposażone w wodoodporny port USB typu C umożliwiający ładowanie innych urządzeń, a także frontowe oświetlenie. Systemy konwersji są kompatybilne z osią przelotową roweru, a czujnik momentu obrotowego został teraz wbudowany w silnik – wcześniej był on mocowany do pedału.

fot. Swytch

Nowy zestaw wyposażono w silnik o mocy 250W i momencie 40 Nm – pozwala on na rozwijanie maksymalnej ustawowej prędkości 25 km/h. Pakiety Swytch Max możemy zamontować do rowerów z kołami o średnicy od 16 do 29 cali, możliwe staje się także wykonanie konwersji modelu ze składaną ramą.

Na premierę nowych zestawów do konwersji roweru na elektryczny przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Debiut nowych pakietów odbędzie się w styczniu, a cena modelu Swytch Max+ została ustalona na poziomie 1189 euro, czyli ok. 5120 złotych. Jeśli jednak zdecydujemy się poczekać na przesyłkę do lipca przyszłego roku, zaoszczędzimy naprawdę sporo – wówczas cena urządzenia będzie wynosić 469 euro, co przekłada się na ok. 2000 złotych.

źródło

Amadeusz Cyganek