>

Przez fałszywą reklamę stracił 200 000 zł. Ty też możesz paść ofiarą oszustwa

Ta fałszywa reklama sprawiła, że mężczyzna stracił 200 000 zł. Oszuści robią się coraz bardziej perfidni i właściwie każdy z nas może paść ofiarą ich sztuczek.

Kryptowaluty to dla wielu osób wciąż gorący temat i okazja do zarobienia pieniędzy. Cyberprzestępcy, jak to zwykle bywa, chętnie wykorzystują tę modę do oszukiwania użytkowników w całym internecie. Tworzą oni fikcyjne otoczki, które z pozoru wydają się czymś wiarygodnym. Zachęcają do inwestowania, a następnie kradną pieniądze od niczego nieświadomych ludzi.

Fałszywa reklama, przez którą można stracić pieniądze

fot. pixabay

Oszuści wabią ofiary reklamami z fałszywymi opiniami „zwykłych ludzi”. W końcu najlepszym sposobem na nabranie człowieka jest wzbudzenie jego zaufania, a jednocześnie wymuszenie na nim szybkiego działania. Łatwo w takich okolicznościach podjąć decyzje bez dłuższego namyślenia, to z kolei najczęściej kończy się znacznymi stratami finansowymi.

O skutkach fałszywych inwestycji przekonał się 75-letni mieszkaniec Sopotu. W lipcu 2024 roku natknął się w internecie na reklamę obiecującą szybkie zyski. Wystarczyło założyć jedynie konto, a następnie zacząć działać, co według informacji podanych na stronie miało być stosunkowo proste i bardzo dochodowe.

Po rejestracji mężczyzna odebrał telefon od osoby podającej się za menedżerkę firmy, która poprosiła o wpłatę początkową w wysokości 2000 zł, zapewniając, że pomoże mu uruchomić konto inwestycyjne. Po wpłacie mężczyzna został przekazany w ręce kolejnych osób podających się za doradców finansowych, którzy nakłonili go do dalszych wpłat.

W międzyczasie oszuści budowali pewność siebie seniora. Chcieli mu udowodnić, że ich działania naprawdę przynoszą jakieś zyski. To właśnie to sprawiło, że mężczyzna postanowił kontynuować tę współpracę. W pewnym jednak momencie zaczęły pojawiać się straty – wówczas 75-latek postanowił zamknąć konto dla bezpieczeństwa.

Inwestycja w kryptowaluty z przykrym zakończeniem

Fot. Pixabay

Doradcy, zamiast pomóc mężczyźnie wycofać środki, nakłonili go do zainstalowania oprogramowania do zdalnego dostępu (AnyDesk), które pozwoliło oszustom kontrolować jego komputer. W wyniku dalszych manipulacji senior przelewał kolejne sumy, które miały zdaniem oszustów umożliwić mu odzyskanie pieniędzy. Jak możecie się domyślić, nic z tego dobrego nie wyszło.

Mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustwa, dopiero gdy jego straty przekroczyły 200 000 zł.

Źródło: Policja

Piotr Kaniewski