Wodorowy kartridż od Toyoty w niedalekiej przyszłości może zawojować rynek. Do tej pory sprawdzono jego wydajność w autach oraz rowerach. Jak to działa i dlaczego może okazać się to strzałem w dziesiątkę? Zobaczcie sami.
Wodór jest gazem produkowanym przy wykorzystaniu różnych odnawialnych źródeł energii. Można go wytworzyć przy użyciu energii słonecznej, geotermalnej, wiatru, czy też z biomasy. Z tego powodu wodór stanowi przyjazne dla środowiska paliwo o zerowej emisji dwutlenku węgla w całym cyklu życia.
Toyota w pogoni za dekarbonizacją
Toyota już od dawna chwali się swoimi planami dekarbonizacji. Moduły wodorowych ogniw paliwowych marki są wykorzystywane w samochodach Toyoty, ciężarówkach, autobusach miejskich oraz generatorach prądu. Producent widzi w tej technologii przyszłość i testuje jej zastosowanie również w innych obszarach gospodarki.
Wodorowe kartridże od Toyoty
W cylindrycznym zbiorniku o średnicy 200 mm i wysokości 580 mm mieści się 4,7 l wodoru. Pojedynczy wymienny pojemnik waży 8 kg. Wersja, która trafi na europejski rynek, posiada moc 1,8 kWh. Pozwala to, chociażby na korzystanie z domowej kuchenki mikrofalowej przez około 3 lub 4 godziny.
Marka w tym roku zaprezentowała już potencjalne zastosowania dla wodorowych kartridży w gastronomii. Podczas igrzysk w Paryżu inżynierowie Toyoty częstowali lodami z rowerowego wózka cargo. Chłodziarkę zasilał prąd wytwarzany z wymiennego zbiornika wodorowego. Sam rower również posiadał napęd oparty na wodorze.
Podczas ostatniego Japan Mobility Show 2024 Bizneek na wydarzeniu pojawił się kamienny piec wodorowy. Wspólne dzieło Toyoty oraz firmy Rinnai corporation zapewnia wysoką temperaturę spalania. W trakcie pieczenia wodór łączy się z tlenem, tworząc parę wodną, co pozwala na zachowanie najwyższych walorów smakowych grzybów i warzyw.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz