Już na początku stycznia AMD powinno zaprezentować nowe karty graficzne z rodziny Radeon RX 8000. W sieci pojawiły się konkrety na temat jednego z mocniejszych GPU, a jego wydajność powinna być naprawdę zadowalająca.
Choć wszyscy czekają na premierę nowych układów graficznych Nvidii z rodziny GeForce RTX 5000, to faktem jest, że ciekawe propozycje dla graczy szykuje także AMD. Prawdopodobnie podczas targów CES 2025 będziemy świadkami debiutu układów z rodziny Radeon RX 8000. Do sieci trafiły właśnie informacje na temat jednego z nich.
Nowy Radeon może zaoferować naprawdę solidną wydajność
A mowa o Radeonie RX 8800 XT, który zapowiada się na jeden z wydajniejszych GPU tego producenta. Karta bazująca na rdzeniu Navi 48 ma – według pierwszych przecieków – oferować wydajność na poziomie GeForce RTX 4080 oraz 4080 Super, a więc topowych modeli obecnej generacji.
Wszystkich, którzy liczyli na rywalizację jak równy z równym z układami z serii GeForce RTX 5000 uspokajam – to żadne zaskoczenie. AMD już jakiś czas temu zapowiedziało, że odpuszcza walkę na flagowe układy, koncentrując się na kartach graficznych oferujących odpowiedni poziom ceny do wydajności.
Pierwsze testy wypadają obiecująco
To oznacza, że w porównaniu z Radeonem RX 7900 XTX powinniśmy oczekiwać wzrostu wydajności aż o 45% w przypadku testów z wykorzystaniem ray tracingu – przynajmniej w grze Resident Evil 7 Biohazard. No i pamiętajmy również, że wciąż mowa o mocno nieoficjalnych doniesieniach.
Uwagę zwraca także fakt, że Radeon RX 8800 XT ma być także układem bardzo efektywnym pod kątem zużycia energii. Zapotrzebowanie na prąd ma być niższe o 25% od Radeona RX 7900 XTX – to oznacza, że finalne TGP tej karty nie powinno przekroczyć 270W, a może też być jeszcze niższe.
Radeon RX 8800 XT ma trafić do masowej produkcji już w połowie grudnia, więc zapowiedź w styczniu wydaje się być bardzo realna. Tak czy siak, 16 GB pamięci GDDR6 graficznej oraz 64 jednostki obliczeniowe (4096 rdzeni) powinno wystarczyć do komfortowej zabawy przynajmniej w 1440p.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz