Notebook na narty? Zdecydowanie tak! Trzeba iść z duchem czasu. Oto notebooki dla dziesięciu, najczęściej występujących na polskich stokach typów narciarzy. W całym Internecie nie znajdziesz bardziej profesjonalnego zestawienia!
.
Dla narciarza – lansera (wesja soft)
Na stoku trzeba się pokazać. Chociaż zjeżdżanie z Nosala z notebookiem w plecaku może być ryzykowne, trzeba podporządkować się najnowszym trendom. Tak jak każdy szanujący narciarz wie, że nie wypada szusować w zeszłorocznej kurtce, tak wiadomo, że nie każdy laptop nadaje się do lansowania. Dell XPS powinien się sprawdzić. Aluminiowa obudowa, wykończona skórą, odpowiednie logo na obudowie i cena, ach, ta cena dzięki której w knajpie na stoku wszyscy będą patrzeć z podziwem…
Dla narciarza – lansera (wersja hard)
Jest jednak wyższy poziom szpanu, tylko dla wtajemniczonych i odważnych. Dla zrzeszonych w tym ekskluzywnym, lanserskim klubie, XPS jest tak ascetyczny jak klasztorna cela. Dla nich właśnie japońska piękność ozdobiła Acera Aspire One drogimi kamieniami (lub ich szklanymi odpowiednikami). Jeśli zabierzesz go na stok, droga narciarko, wszystkie panie będą mówiły tylko o tobie
.
Dla korporacyjnego niewolnika
Twoja firma po 10 latach niewolniczej pracy wreszcie wysłała cię na urlop. Co zrozumiałe, wcale nie znaczy to, że przez te kilka dni będziesz miał teraz czas dla siebie. Jedynie charakter twojej pracy zmienił się ze stacjonarnego, na zdalny. Tylko jaki komputer będzie na tyle dyskretny, by znajomi z liceum, z którymi wyjechałeś, nie szydzili z tego, że jesteś pracoholikiem? Firma UMID znalazła rozwiązanie! 4,8-calowy UMPC pozwoli ci dyskretnie sprawdzić pod stołem wyniki sprzedaży twojego działu, podczas gdy koledzy będą raczyć się grzanym piwem.
.
Dla „korporacyjnego” niewolnika
Jeśli nie pracujesz w wielkiej korporacji, ale twój szef czuje się jakby zarządzał co najmniej Microsoftem, zapewne będziesz skazany na budżetowego laptopa. Rozwiązaniem może być Medion MD 96360. Nie jest on tak dyskretny jak UMID, ale przynajmniej nie będzie wielkiej straty jak się zepsuje…
.
Dla pracownika miesiąca
Którykolwiek z wyżej wymienionych, byle by był służbowy. Dodatkowo tygodniowy karnet na wyciąg gratis.
Dla wielbiciela Naszej Klasy
Jeśli w twojej galerii na Naszej Klasie znajduje się więcej niż 45 zdjęć, jesteś uzależniony. Nie oburzaj się, potwierdziły to badania naukowe. Na szczęście, z tym nałogiem da się żyć. Musisz tylko kupić sobie Samsunga NC10. Ponieważ ma on HSDPA, wystarczy że na którymś ze szczytów uda ci się złapać zasięg i będziesz mógł aktualizować swoją galerię w czasie rzeczywistym. Co to za frajda wrzucać zdjęcia z nart z dwudniowym opóźnieniem? Poza tym, trzeba uprzedzić koleżankę ze szkolnej ławki, która pojechała w Alpy….
Dla snowboardzisty
Snowboardziści, jak sami siebie nazywają, są luuuźni (dokładnie w takiej pisowni), a prawdziwy luzak nie boi się zjeżdżać czarną trasą oglądając równocześnie film. Ponieważ klasyczny laptop mógłby być mało wygodny, pomocny może okazać się tablet Gigabyte’a. Nie dość, że jest mały i lekki, to ma jeszcze fajowe wzorki.
.
Dla byłego wojskowego
Jest pewien szczególny, ze względu na swój charakter, rzadko spotykany typ narciarza. Mowa o emerytowanym oficerze oddziałów górskich. Ponieważ na narty wskakuje on tylko po to, by ścigać wrogów, na stoku większość czasu spędza zakopany do połowy w śniegu, obserwując zjeżdżających. A nuż czai się tam gdzieś przeciwnik? By mógł mieć kontakt z bazą (czytaj – czekającą w domu małżonką) potrzebny mu sprzęt niezawodny i trudny do zauważenia. Toughbook w pełnym kamuflażu mógłby się sprawdzić, niestety wojskowe emerytury nie są już takie jak kiedyś, dlatego EEE Asusa również nie będzie złą opcją.
.
Dla narciarza z wyobraźnią
Czy dwudziestocalowy HP może się przydać na stoku? Jeśli masz wyobraźnię…
.
Dla narciarza zdezorientowanego
Jeśli nie masz wyczucia kierunku, na stok nie wybieraj się bez notebooka z GPS-em. Fujitsu U2010 W pomoże ci odnaleźć drogę na wyciąg i powie jak wrócić do hotelu po wieczornej regeneracji sił.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
ale jeśli ma dobre właściwości ślizgowe… 😉
No nie wiem… Apple jest dość drogie 😉
żeby jeszcze była w kształcie jabłuszka! 🙂
Co do tej „dwudziestki” HP to można całkiem śmiało na niej zjeżdżać…