Myśleliście, że brak możliwości kupna nowych kart graficznych z rodziny GeForce RTX 5000 to jedyny problem graczy? Nic z tych rzeczy – okazuje się, że część „szczęśliwców” dostała do swoich rąk… wybrakowany produkt.
Dawno nie byliśmy świadkami tak żenującej sytuacji, jak w przypadku premiery kart graficznych GeForce RTX 5000. Ich kupno nie tylko w dniu premiery, ale i kolejnych tygodniach to naprawdę spore wyzwanie, a ceny RTX 5090, 5080 czy 5070 Ti okazują się być zdecydowanie wyższe od tych, które są sugerowane przez producenta.
Jak się jednak okazuje, niemożność kupna tych układów w przyzwoitej cenie nie jest jedynym problemem. W sieci pojawiły się bowiem doniesienia mówiące o obciętej specyfikacji technicznej dwóch GPU dostępnych na rynku światowym (RTX 5090 i RTX 5070 Ti), a także RTX 5090 D, czyli karty dostępnej w Chinach.
fot. Nvidia
W wyniku błędu produkcyjnego niektóre karty graficzne zostały pozbawione części jednostek ROP, które w bezpośredni sposób wpływają na wydajność tychże GPU. Różnica co prawda nie jest kolosalnie duża (mowa o 4-procentowym spadku wydajności), ale i tak mowa o sytuacji, która zwyczajnie nie powinna mieć miejsca.
Co ważne, tę dość zaskakującą i niepokojącą sytuację zauważył najważniejszy podmiot, a więc Nvidia. Jak przekonuje dyrektor ds. marketingu tego koncernu, Ben Berraondo, według statystyk prowadzonych przez producenta jest to bardzo rzadki błąd, który został wykryty w niespełna 0,5 proc. wyprodukowanych GPU.
fot. Nvidia
Co ważne, producent zapewnia, że każdy, kto otrzymał sprzęt o niepełnej specyfikacji, może liczyć na wymianę GPU na pełnowartościowy model – wystarczy skontaktować się ze sprzedawcą posiadanego przez nas GPU i dokonać zwrotu karty graficznej. Wygląda więc na to, że każdy z nabywców powinien sprawdzić możliwości posiadanego układu.
A można tego dokonać różnorodnymi programami do diagnostyki PC – ot, chociażby popularnym GPU-Z. Warto pamiętać, że GeForce RTX 5090 powinien posiadać 176 jednostek ROP, z kolei RTX 5070 Ti 96 ROP. Cóż, wygląda na to, że problem topiących się złączy zasilania to dopiero początek…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.