Minęły już blisko 2 lata odkąd Google zaprezentowało światu ich autorską wizję nowego rodzaju systemu operacyjnego zbudowanego na szkielecie przeglądarki internetowej – Chrome OS. Chwilę później gigant z Mountain View zapowiedział nowy rodzaj tanich komputerów mobilnych zarządzanych przez ich autorski system. Do prawidłowego funkcjonowania tych pochodnych netbooków sprzętów niezbędny jest jedynie dysk SSD. To właśnie dzięki niemu Chrome OS może wystartować zaledwie w 7 sekund.
18 miesięcy po pierwszej wzmiance o Chrome OS, Chromebooki (bo tak każe nazywać je Google) trafiają na półki sklepowe. Pierwszym przedstawicielem ten nowo powstałej rodziny mini-laptopów jest Samsung 5-Series. Sprzęt nie jest jeszcze dostępny na polskim rynku, ale kilka zagranicznych redakcji miało już okazję go przetestować. MobiManiaK postanowił najważniejsze z opinii zebrać w jednym miejscu i stworzyć syntetyczną recenzję, której wstęp właśnie czytacie. Poniższy tekst powstał na bazie materiałów źródłowych serwisów Engadget, Laptop Magazine i Liliputing.
Pod kątem specyfikacji technicznej Samsung 5-Series nie różni się od większości sprzedawanych netbooków. Komputer ma 12.1-calowy ekran pracujący z natywną rozdzielczością 1280 x 800 pikseli i jest napędzany przez dwurdzeniowy procesor Intel Atom N570 o taktowaniu 1.66 GHz. W zestawie znajdziemy również 2 GB pamięci RAM i zintegrowaną kartę graficzną Intel GMA 3150 – ot zwyczajny mini-laptop. Na tle konkurencji zgrabnego Koreańczyka wyróżniają jednak dwa elementy: rodzaj zainstalowanego systemu operacyjnego oraz magazynu pamięci. Ten pierwszy jest pochodną drugiego i na odwrót. Sprzęt zaopatrzono bowiem w dysk SSD o pojemności 16 GB, który umożliwia szybkie przetwarzanie danych i niweluje wiele opóźnień płynących z formy zapisu na wirujących talerzach magnetycznych. Google Chrome OS pozwala na odtwarzanie muzyki, oglądanie filmów czy obróbkę zdjęć. Całość odbywa się „w chmurze”, dzięki czemu większość naszych danych nie jest zapisywana na lokalnym dysku twardym, a w ogólnodostępnej przestrzeni systemowej. Ten prosty trik pozwala na, po wcześniejszym zalogowaniu do konta, dostęp do naszych danych w dowolnym miejscu świata, nie mając fizycznie przy sobie osobistego komputera. Wystarczy „jedynie” inny netbook z Chrome OS. Całość można porównać do zasady działania innego tworu Google, czyli poczty Gmail, z tą różnicą, że o wiele większym potencjale.
Na pokładzie komputera nie zabrakło również wbudowanego czytnika kart pamięci 4w1, 2 portów USB, mini-VGA, gniazda audio oraz slotu na kartę SIM. Zgodnie z ideą istnienia Chromebooków, Samsung 5-Series nie mógł zostać pozbawiony WiFi 802.11 b/g/n oraz modułu 3G (choć to akurat zależy od konkretnego modelu).
Spojrzawszy z daleka na Samsunga 5-Series ciężko wykoncypować, że oglądany właśnie sprzęt to pierwszy (w zamyśle innowacyjny) Chromebook na rynku. Gdyby nie zamieszczony na klapie ekranu napis „Chrome”, Koreańczyka można by wziąć za standardowego netbooka. Brad Linder z Liliputing jest zdania, że na tle konkurencji sprzęt jest smuklejszy i sprawia wrażenie „z wyższej półki”. To po prostu solidnie wykonany netbook, który równie dobrze mógłby mieć zainstalowanego Windowsa, Mac OS X czy Linuksa. Wystarczyłoby jedynie zmienić logo producenta.
Wątpliwości z czym dokładnie mamy do czynienia rozwieją się, gdy podniesiemy pokrywę matrycy. Klawiatura jest inna niż w typowych komputerach mobilnych z tego segmentu. O jej konstrukcji wspomnę jeszcze w dalszej części artykułu.
Klapa ekranu pokryta jest białą farbą (Arctic White), ale w sprzedaży będzie dostępny także model ze srebrną „maską” (Titan Silver). Niezależnie od jednego ze wspomnianych kolorów, resztę obudowy tworzy czarny matowy plastik. Całość wykonana jest z dobrej jakości materiałów, które nie dość, że nie łapią nagminnie odcisków palców to na dodatek nadają netbookowi mocno eleganckiego charakteru. Sherri L. Smith z Laptop Magazine wyraża swoje niezadowolenie z braku gumowatych wykończeń wzdłuż krawędzi maszyny – takowe można było znaleźć w pilotowym netbooku Google Cr-48. Samsung 5-Series jest jednak mniej kanciasty niż wspomniana protoplasta giganta z Moutian View.
Jeżeli chodzi o masę Chromebooka (około 1.5 kg) to wszystkie wspomniane serwisy są zdania, że nie jest ona duża jak na 12-calowy komputer mobilny, jednak w czasie transportu i tak nie pozwala zapomnieć o obecności maszyny w naszej torbie.
Obecna w Samsungu 5-Series klawiatura jest nieco inna niż w klasycznych maszynach stworzonych, by działać pod kontrolą Windowsa. W netbooku nie znajdziemy przycisku Caps Lock, Fn czy płytki z ikoną Windowsa. Pozostałe klawisze są na swoim miejscu (włączając zdublowane Alt-y i Ctrl-e).
Nad głównym blokiem klawiatury zamieszczono szereg przycisków funkcjonalnych umożliwiających zmianę jasności ekranu, dostosowanie natężenia dźwięku oraz odświeżenie strony, na której właśnie się znajdujemy. Brak przycisku Fn nie oznacza jednak, że sprzęt nie reaguje na standardowe skróty klawiszowe. Pełną ich listę możecie znaleźć na oficjalnej stronie wsparcia dla Chrome OS.
Z technicznego punku widzenia do klawiatury opisywanego Samsunga nie można mieć większych zastrzeżeń. Dana Wollman z Engadget określa ją nawet mianem „fantastycznej”. Z relacji testerów jasno wynika, że poszczególne klawisze są rozmieszczone w wystarczających odległościach od siebie i charakteryzują się twardym skokiem.
Z recenzji Laptop Magazine można wyczytać, że pisanie na Samsungu 5-Series jest komfortowe, a płaskie klawisze dobrze przylegają do palców. Sprzęt jak najbardziej nadaje się do pisania dłuższych tekstów, choć przyzwyczajenie się do klawiatury wymaga czasu.
Zdania zagranicznych redakcji są podzielone, jeżeli chodzi o touchpad. Google zwróciło się z prośbą do wszystkich marek zaangażowanych w produkcję Chromebooków (póki co jest to Samsung i Acer) o zamontowanie dużej płytki dotykowej cechującej się jak najlepszymi właściwościami ślizgowymi. Takowy gładzik faktycznie znajdziemy w 12-calowym Koreańczyku.
Brad Linder z Liliputing jest zdania, że do touchpada trzeba się przyzwyczaić, ale w ostatecznym rozrachunku ocenić należy go na wysoką ocenę. Laptop Magazine twierdzi z kolei, że gładzik jest idealny do obsługi za pomocą wielodotyku – przewijanie stron internetowych przy użyciu dwóch palców działa bez zarzutu.
Najwięcej zastrzeżeń do płytki dotykowej ma Dana Wollman z Engadget. Według niej za zalety gładzika uznać należy spory obszar roboczy oraz prawidłową obsługę technologii multitouch. Problemy w nawigacji pojawiają się, gdy zaczniemy „klikać”. Jako, że touchpad nie posiada wyodrębnionych przycisków imitujących działanie myszy, działa nieprecyzyjnie. Prędzej czy później to odczujemy.
Samsung 5-Series wyposażony został w 12.1-calowy ekran (1280 x 800 pikseli), który cechuje się lepszymi parametrami niż wyświetlacz klasycznego, 10-calowego netbooka. Matryca Chromebooka jest duża, jasna i generuje ostre obrazy. Warto pamiętać także o jej matowej naturze, która pozwala na korzystanie z maszyny nawet w mocno oświetlonych pomieszczeniach i na zewnątrz.
Brad Linder z Liliputing uważa jednak, że rozdzielczość obecna w mini-laptopie jest nieodpowiednio dobrana. Większość rzeczy w Chrome OS dzieje się w trybie pełnoekranowym i nie ma miejsca na uruchomienie aplikacji jedna obok drugiej. Kiepsko wypadają także kąty widzenia – szczególnie te horyzontalne.
Dana Wollman z Engadget z kolei nie zgadza się w kwestii kątów widzenia. Jak na netbooka za około 1500 zł są one według niej przyzwoite, a same parametry matrycy naprawdę dobre. Redaktorka potwierdza oślepiającą wręcz maksymalną jasność ekranu, która pozwala na pracę nawet bezpośrednio pod Słońce.
Jeżeli Samsung 5-Series faktycznie nie jest pełnokrwistym netbookiem, a „jedynie” nowatorskim Chromebookiem to trzeba przyznać, że z całą pewnością posiada podzespoły klasycznego mini-laptopa. Dwurdzeniowy procesor Intel Atom N570 wciąż nie jest standardem większości komputerów mobilnych. W opisywanym Samsungu znajdziemy 2 GB pamięci RAM i zintegrowaną grafikę Intel GMA 3150, które to pozwalają na swobodną i w miarę komfortową pracę. Otworzenie kilku zakładek w przeglądarce internetowej jednocześnie może spowodować poważne spowolnienia działalności komputera (Dana z Engadget wspomina o czterech), natomiast ich nadmierna ilość (powyżej 6) może nawet skończyć się zawieszeniem systemu.
Żywotność baterii w Samsungu 5-Series jest imponująca. Producent na papierze obiecuje 8.5 godzin autonomicznej pracy, ale w praktyce Chromebook jest w stanie wytrzymać znacznie dłużej. Redaktorka Engadget na swoim przykładzie tłumaczy, że po 10 godzinach pracy (z przerwami) w maluchu akumulator wciąż był naładowany w 13%. Brad z Liliputing jest zdania, że sprzęt z dala od gniazdka ładowania jest w stanie wytrzymać średnio 6-7 godzin intensywnego użytkowania.
Pierwsze recenzje w zagranicznych serwisach branżowych jednoznacznie zdają się sugerować, że Samsung 5-Series to świetny komputer mobilny z pełnymi możliwościami klasycznego netbooka wzbogaconymi o nowatorski, ale wciąż spowity mgłą niepewności system Chrome OS. W ostatecznym rozrachunku to konsumenci osądzą czy potrzebują urządzeń typu Chromebook na rynku, czy też ich miejsce jest na Wysypisku Nietrafionych Pomysłów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Jak pojawi się u nas to się na niego przyczaję.
Chyba na dysku 16GB to trochę mało na 7?
Czy można na takim komputerze zastąpić dostarczony system, systemem Windows 7?
Teoretycznie można, ale... po co? Przecież nie ma sensu kupować netbooka z Google Chrome OS i wymieniać system na Windowsa - całkowicie mija się to z celem.