Żywotność baterii w MSI GT680R nie imponuje, ale przecież chyba nikt na tym gamingowym kolosie nie będzie grał w Battlefielda czy Call of Duty na ławce w parku. W maszynach o takiej charakterystyce i takich podzespołach nie czas pracy z dala od gniazdka zasilania jest najważniejszy. Ale GT680R i tak oferuje lepsze możliwości od swojego poprzednika.
W nieobciążającym podzespołów trybie sprzęt był w stanie wytrzymać maksymalnie 4 godziny i 12 minut z dala od gniazdka zasilania. To dobry rezultat jak na komputer stworzony stricte do gier. Warto w tym miejscu zauważyć, że taki wynik udało się osiągnąć przy zminimalizowanej jasności ekranu, włączonym trybie oszczędności baterii i wyłączonych modułach bezprzewodowych.
Bardziej naturalna praca na zasilaniu bateryjnym komputera, czyli surfowanie po Sieci przy włączonego WiFi była możliwa przez 3 godziny i 5 minut. Uruchomienie katującego podzespoły maszyny Wiedźmina 2 i oderwanie jej od gniazdka zasilania wyczerpało baterię zaledwie po 54 minutach intensywnej rozgrywki.
Wydajność to z kolei dziedzina, w której MSI GT680R czuje się jak ryba w wodzie. Nie będę w tym miejscu przytaczał szczegółowych porównań wydajności gier w stosunku do modelu GT660 (te będziecie mogli przeczytać jeszcze w czerwcu w maniaKalnej Arenie), a zwięźle opiszę możliwości laptopa. Jednym zdaniem: wydajność MSI GT680R jest rewelacyjna.
Nie ma co się dziwić, że laptop bez problemu radzi sobie z najnowszymi tytułami, skoro zaopatrzono go w potężne podzespoły. Czterordzeniowy procesor Intel Core i7-2630QM o taktowaniu 2.0-2.9 GHz (ta druga wartość to tryb Turbo Boost) jest wspierany przez 16 GB pamięci RAM. Jeżeli dorzucimy do tego dedykowaną kartę graficzną Nvidia GeForce GTX 460M z wydzielonym 1.5 GB VRAM otrzymamy sprzęt niemal idealny do wirtualnej roz(g)rywki.
Laptop nie ma najmniejszych problemów z funkcjonalnością w codziennych zadaniach, a swoje prawdziwe możliwości pokazuje, gdy uruchamiamy gry. Z recenzenckiego obowiązku sprawdziłem jak na MSI GT680R działa Mafia II, Battlefield: Bad Company 2, Crysis 2 oraz Call of Duty: Black Ops, ale i tak najwięcej czasu spędziłem przy Wiedźminie 2. Na wszystkich wymienionych tytułach rozgrywka na maksymalnych ustawieniach była płynna, a klatkowanie dało się zauważyć incydentalnie.
Niestety, ogromne możliwości laptopa, niosą ze sobą potrzebę intensywnego wykorzystywania układu wentylacji. Komputer jest niewyobrażalnie głośny, szczególnie w najtrudniejszych dla podzespołów momentach rozgrywki. Jedyną opcją jest w tym wypadku zainstalowanie jednego z programów monitorujących pracę wentylatorów laptopa lub inwestycja w podkładkę chłodzącą.
Testowany MSI osiągnął następujące wyniki w popularnych benchmarkach:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
MSI z serii "G" sa na Polskim rynku bardzo tanie ..trzeba tylko pogrzebac w sklepach w sieci :)