GIGABYTE prezentuje nowy komputer gamingowy Aorus Supreme 5 z topowymi kartami graficznymi RTX 5080 i 5090. Ceny zaczynają się od 4000 dolarów, czyli mniej więcej 15000 złotych. Jak wygląda dostępność i gdzie można kupić nowość na rynku?
GIGABYTE oficjalnie przedstawił specyfikację swojego najnowszego komputera Aorus Supreme 5. Nowa linia gotowych zestawów stacjonarnych celuje w najbardziej wymagających graczy, oferując karty graficzne GeForce RTX 5080 i 5090 z najnowszej serii Blackwell. Sprzęt można zakupić w kolorze czarnym lub białym (ICE), ale już na początku jego przygody pojawiły się problemy z dostępnością.
Potwór do gier, czyli specyfikacja nowego Aorus Supreme 5
Aorus Supreme 5 to propozycja dla graczy, którzy chcą uniknąć problemów z dostępnością kart RTX nowej generacji. Komputer zawiera topowe podzespoły, w tym procesor AMD Ryzen 7 9800X3D oraz karty RTX 5080 lub RTX 5090, które osobno bywają niemal nie do kupienia. W Polsce również występuje problem z ich szybkim zakupem.
Jednym z atutów konstrukcji jest przemyślana obudowa. Producent zastosował uchwyty do przenoszenia, szkło hartowane z zawiasami, zatrzaski oraz filtry możliwe do zdemontowania bez użycia narzędzi. To sprawia, że serwisowanie i rozbudowa komputera są znacznie łatwiejsze niż w klasycznych desktopach.
W środku znajdziemy też mocne komponenty marki Aorus, w tym płytę główną X870E, zasilacz 1000 W oraz szybki dysk 2 TB SSD (PCIe 5.0 NVMe) o prędkości odczytu sięgającej 14 500 MB/s. System chłodzony jest cieczą, co pozwala na cichą pracę nawet przy pełnym obciążeniu. Po za tym przewidziano do 64 GB RAM (DDR5-5600 MT/s), Wi-Fi 7 i Bluetooth 5.3.
Cena oraz dostępność komputera GIGABYTE
Kwoty premierowe poszczególnych nowości można spotkać w jednym ze sklepów. Prezentują się następująco i nie zależą od konkretnej wersji kolorystycznej:
- Aorus Supreme 5 z 64 GB RAM i kartą RTX 5080 kosztuje 3999 dolarów, czyli około 15100 złotych.
- Aorus Supreme 5 z 64 GB RAM i kartą RTX 5090 kosztuje 5799 dolarów, czyli około 21900 złotych.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz