ASUS ROG Crosshair X870E Extreme / fot. ASUS via tomshardware.com
ASUS zaprezentował swoją najnowszą i najdroższą płytę główną dla AMD. ASUS ROG Crosshair X870E Extreme dla graczy kosztuje aż kilka tysięcy złotych i ma wszystko, co możliwe. To propozycja dla entuzjastów, którzy nie liczą się z wydatkami.
Nowa płyta główna producenta to topowa konstrukcja pod procesory Ryzen na platformie AM5. ASUS ROG Crosshair X870E Extreme oferuje nowoczesne złącza, ekstremalną moc zasilania i pełne wsparcie dla PCIe 5.0. W artykule sprawdzisz, co dokładnie oferuje ten sprzęt i czy jego cena ma uzasadnienie. Dowiesz się też, kiedy model trafi do sprzedaży.
Znany producent smartfonów szykuje swojego pierwszego laptopa!
Płyta została wyposażona w aż pięć slotów M.2, z czego trzy wspierają PCIe 5.0. Pozostałe dwa działają przez slot DIMM.2 i oferują PCIe 4.0. Dodatkowo znajdziemy tu cztery porty SATA i dwa pełne złącza PCIe 5.0 x16 (dla GPU). Całość chłodzona jest przez masywne radiatory i komorę parową 3D.
Za łączność odpowiada Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4 i dwa porty Ethernet: 10GbE oraz 5GbE. Na tylnym panelu znajdziemy dwa porty USB4 40 Gb/s i dziesięć USB 10 Gb/s. Z przodu mamy port USB-C 20 Gb/s z ładowaniem 60 W. Nie zabrakło też przycisków BIOS Flashback i Clear CMOS.
Producent postawił też na mocną sekcję zasilania, bo łącznie aż 24 fazy (20+2+2). Zasilanie odbywa się przez dwa złącza EPS 8-pin. Płyta obsługuje do 256 GB RAM DDR5 i wspiera taktowania ponad 9000 MT/s. Pojawił się jeszcze zintegrowany ekran LCD 5”. Można go przesunąć, by nie zasłaniał chłodzenia.
ASUS zapowiedział, że płyta trafi do sprzedaży pod koniec kwietnia. Cena w Chinach to 9999 juanów, czyli około 5100 złotych. To czyni ją jedną z najdroższych płyt AM5 na rynku. Globalna kwota premierowa powinna być podobna, choć na potwierdzenie trzeba poczekać.
To sprzęt dla entuzjastów, profesjonalistów i najbardziej wymagających ManiaKów. Tego rodzaju użytkownicy potrzebują topowych funkcji i stabilności. Przecież w takiej cenie można złożyć dobry komputer…. Dla zwykłych graczy będzie to wyraźny „overkill” i wcale się nie dziwię, bo sam się do nich zaliczam.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.