Jak na laptopa nie posiadającego mocnych podzespołów przystało, HP Pavilion dm4-2010ew może pochwalić się długim czasem pracy na baterii. Korzystając z maszyny z dala od gniazdka zasilania poznajemy jego prawdziwą naturę. Sprzęt stanowi bowiem doskonałą alternatywę dla coraz większych (głównie 12-calowych) netbooków, które nie mogą pochwalić się równie dobrą jakością wykonania.
Opisywany komputer zaopatrzony został w 6-komorową baterię o pojemności 5225 mAh, która pozwoli nawet na 5.5 godzin autonomicznej pracy. Taki rezultat jest realny do osiągnięcia przy minimalnym obciążeniu procesora oraz przeglądaniu stron internetowych z włączonym modułem sieci bezprzewodowej. Kiedy włączymy film lub mniej wymagającą grę, żywotność baterii skraca się diametralnie (odpowiednio do około 3.5 oraz 1.5 godzin).
Wydajność to dziedzina, w której HP Pavilion dm4-2010ew nie bryluje. Laptop jest napędzany przez dwurdzeniowy procesor Intel Core i3-2310M o taktowaniu 2.1 GHz wspomagany przez 3 GB pamięci RAM. W zestawie znajdziemy również jedynie zintegrowaną kartę graficzną Intel GMA HD 3000, która nawet do mniej wymagających gier na dłuższą metę się nie nadaje.
Sprzęt nie posiada ponadto znanego z Paviliona dv6-6050ew fantastycznego dźwięku Beats Audio opracowanego we współpracy z Dr. Dre. W bohaterze recenzji zamontowano co prawda głośniki Altec Lansing, ale ich możliwości są znacznie mniejsze niż zestawu Beats. Takie rozwiązanie jest jednak zrozumiałe – 14-calowy Pavilion nie jest laptopem multimedialnym, a budżetową konstrukcją na częste wyjazdy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
@up
Człowieku, przestań spamować. Jak Ci tak źle, to nikt Cię tu nie trzyma, staraj się o wizę i leć do USA. Swoimi poglądami możesz dzielić się na blogu. Jeśli takiego nie masz, to załóż sobie, to nic nie kosztuje i tam wylewaj swoje żale. Tutaj komentuj zaś z sensem.
Przepraszam za offtop, ale po którymś razie jak to widzę, to mnie już coś bierze.
Co do recenzji: Intel Core i3-2310M nie jest może demonem szybkości, ale ma osiągi zbliżone do i5-430M, więc ostatecznie nie jest taki zły i do amatorskiej obróbki grafiki z powodzeniem wystarcza. A czytając test odniosłem wrażenie, jakby był to CPU z minionej epoki ;)
Może po prostu autor w międzyczasie testował wspomnianego w jednym z wpisów Envy 17. Istotnie, przesiadka z i7-2630QM na i3-2310M jest bolesna i ma się wrażenie, że sprzęt zamula ;)
w usa =ceny dla ludzi
w chorej polsce zlodziejskiej =ceny z kosmosu
sklepy zarabiaja 30-50 procent na laptopie i hurtownicy razem
- chory polski kraj
- w usa super laptop np toshiba lub sony vaio
z prockiem intela i5 nowym
dostaniemy za 500 dolarow= 1500 zloty niecale
w chorej zlodziejskiej polsce
gdzie ludzie sa dojeni okradani = taki sam laptop
2500 min. porzadnej firmy z dobrym procesorem
= to skandal
mamy glodowe pensyjki a ceny 2 razy wieksze jak w usa