>

Sony Vaio Z 2011 – recenzja

Pojęcie „MacBook-killer” swego czasu dosyć intensywnie eksploatowano w świecie komputerów mobilnych. Każda profesjonalna firma z branży IT chciała mieć w swojej ofercie przynajmniej jednego poważnego konkurenta popularnej serii MBA. W ten sposób powstały mniej (Dell Adamo XPS) lub bardziej (Samsung 9-Series) udane konstrukcje. Na targach Computex 2011 ogłoszono nawet narodziny nowego rodzaju komputerów mobilnych – Ultrabooków. Asus UX21 – pierwszy sprzęt wchodzący w skład tego segmentu – do sprzedaży trafi jesienią.

Jednym z ciekawszych laptopów, nie tak ochoczo nazywanych już „MacBook-killerami”, wydaje się być nowy Sony Vaio Z. Standardowa specyfikacja techniczna tego 13-calowego urządzenia być może nie powala na kolana, ale dzięki zewnętrznej stacji dokującej, możliwości i funkcjonalność laptopa znacznie wzrastają. Czy produkt Japończyków naprawdę może nawiązać rywalizację z hegemonem z Cupertino? Na pewno warto dać mu szansę. Będziemy starali się dostać Sony Vaio Z na testy do maniaKalnej redaKcji. Zanim to jednak nastąpi, zachęcam do zapoznania się z krótkim przeglądem możliwości Vaio Z opartym na pierwszych zagranicznych recenzjach maszyny. Poniższy tekst powstał na podstawie opinii redaktorów z Laptop Magazine.

Specyfikacja

Sony Vaio Z ma 13.1-calowy ekran pracujący z natywną rozdzielczością 1600 x 900 lub opcjonalnie 1920 x 1080 pikseli (Full HD). Sprzęt oparty został na platformie Huron River, zatem dla nikogo zaskoczeniem nie będzie, że jego serce stanowi (w najmocniejszej konfiguracji) dwurdzeniowy procesor Intel Core i7-2620M o taktowaniu 2.7 GHz (Sandy Bridge). W zestawie znajdziemy również do 8 GB pamięci RAM, dysk SSD o pojemności 128/256 GB oraz zintegrowaną kartę graficzną Intel GMA HD 3000. Całość prezentuje się solidnie, ale dosyć typowo jak na najwyższą półkę cenową.

Laptop jest bogaty w porty komunikacyjne, choć i w tym przypadku nie otrzymujemy nic ponad arbitralnie przyjętą normę. Komputer ma 2 porty USB (w tym jeden z interfejsem 3.0), złącze HDMI, VGA, RJ-45, gniazda audio, czytnik linii papilarnych, moduł 3G, czytnik kart pamięci oraz wbudowaną kamerkę internetową 1.3 MPix. Dostępna w standardzie bateria pozwoli na około 7 godzin autonomicznej pracy. Sprzęt jest sprzedawany z preinstalowanym Windowsem 7 Professional.

Podstawowe możliwości maszyny można rozbudować (za dodatkową opłatą). Kupno podłączanej od spodu obudowy baterii, wydłuży czas autonomicznej pracy nawet dwukrotnie, a zewnętrzna stacja dokująca (Power Media Dock) zwiększy wydajność laptopa. Niestety, ta ostatnia do tanich gadżetów nie należy – może kosztować nawet 500 funtów, czyli niemal 1/3 ceny Sony Vaio Z w standardowej konfiguracji (Core i5, 4 GB RAM, SSD 128 GB).

Wspomniany Power Media Dock zaopatrzony został nie tylko w zestaw dodatkowych portów komunikacyjnych (Intel Thunderbolt, Gigabit Ethernet, VGA, HDMI, USB 3.0), ale także nagrywarkę Blu-ray oraz dedykowaną kartę graficzną AMD Radeon HD 6650M z wydzielonym 1 GB pamięci wideo. O takich podzespołach nawet najmocniejszy MacBook Air może pomarzyć.

Wygląd

Stylistycznie Sony Vaio Z prezentuje się przyzwoicie – Mark Spoonauer z Laptop Magazine stwierdza nawet, że jest to sprzęt, który mógłby znaleźć się na biurku Patricka Batemana, bohatera filmu American Psycho (ze świetną rolą Christiana Bale’a). Lekko kanciasta obudowa sprawia, że sprzęt jest bardziej utrzymany w stylu retro niż MacBook Air i Samsung 9-Series. Niektórym użytkownikom może się to spodobać, innym niekoniecznie.

Sony oferuje laptopa w trzech podstawowych kolorach: błyszczącym czarnym (Carbon Black), indygo (Carbon Indigo) oraz matowym czarnym (Premium Carbon Black). Całość w opinii redaktorów Laptop Magazine prezentuje się odpowiednio elegancko i stylowo.

Obudowa laptopa wykonana została ze stopu aluminiowo-magnezowego – mieszanki materiałów podobnej do tej użytej przez Japończyków w testowanym przez nas modelu Vaio SB. Warto odnotować, że Vaio Z ma wyglądające na trwałe zawiasy, które mocno trzymają ekran.

Najwięksi konkurenci Sony Vaio Z – Samsung 9-Series oraz MacBook Air – wydają się być solidniej wykonani od 13-calowego Japończyka. Jako przykład tester Laptop Magazine podaje, że podczas mocniejszego nacisku na klapę wyświetlacza, można usłyszeć niepokojące odgłosy.

Klawiatura i touchpad

Klawiatura zamontowana w Sony Vaio Z pod kątem ergonomii nie prezentuje się równie dobrze, co te same układy w MBA oraz 9-Series. Na pochwałę zasługuje żółte podświetlenie klawiszy, które włącza się automatycznie. Skok poszczególnych przycisków jest przyzwoity, aczkolwiek nie jest tak dobry jak w konstrukcjach Apple i Samsunga. Mocno ściśnięty został prawy Shift, który niemal zlewa się z przyciskami strzałek. Wielka szkoda, że projektanci Sony nie zdecydowali się na odseparowanie ich od segmentu centralnego.

Ponad klawiaturą znalazło się miejsce dla trzech dodatkowych przycisków – standardowych dla nowoczesnych laptopów Sony: Assist, Web oraz Vaio. Poniżej klawiatury nie zabrakło miejsca dla niewielkiego, ale przyjemnego w dotyku touchpada. Specyficzna faktura sprawia, że bez problemu da się wyczuć płytkę dotykiem. Gładzik obsługuje technologię multitouch, chociaż w opinii testera Laptop Magazine, jest on odrobinę za mały.

Ekran

Sony Vaio Z ma 13.1-calową matrycę, która w testowanej przez Laptop Magazine wersji charakteryzuje się natywną rozdzielczością 1920 x 1080 pikseli. Na rynku standardowo jest jednak dostępny model pracujący w rozdzielczości 1600 x 900 pikseli, a za Full HD trzeba dopłacić. W opinii serwisu Laptop Magazine – nie warto tego robić.

Rozdzielczość Full HD wydaje się być trochę za duża jak na 13-calowy sprzęt. W efekcie, testerowi często zdarzało się powiększać zawartość oglądanych przez niego stron w celu dostrzeżenia najmniejszych szczegółów. Mark Spoonauer uważa, że standardowa rozdzielczość ekranu (1600 x 900 pikseli) jest „o wiele bardziej produktywna” i wymaga mniej dodatkowych operacji ze strony użytkownika.

Mimo to, matryca zamontowana w Sony Vaio Z jest w opinii Laptop Magazine jedną z lepszych, jakie można znaleźć obecnie w komputerach mobilnych tej wielkości. Generowane obrazy są jasne, ostre, a dzięki zastosowaniu powłoki anty-odblaskowej, ekran nie stanowi magnesu na odciski palców i powstające refleksy światła.

Bateria i wydajność

Sony Vaio Z wyposażony został w 6-komorową baterię, która oferuje przyzwoity, ale nie niesamowity czas autonomicznej pracy. Z dala od gniazdka zasilania, laptop wytrzymał 5 godzin i 34 minuty przeglądania zasobów Sieci z włączonym WiFi. Jest to rezultat słabszy od osiąganych przez MacBooka Air blisko 7 godzin.

Podłączenie dodatkowej baterii zwiększa całościową masę zestawu i jest kosztowne, ale pozwala Vaio Z na przekroczenie epickiego pułapu 10 godzin (dokładnie 11 godzin i 19 minut surfowania po Internecie).

Laptop oparty został na platformie Huron River, więc dwurdzeniowy procesor Intel Core i7-2620M o taktowaniu 2.7 GHz jest w stanie poradzić sobie nawet z zaawansowanymi aplikacjami. Zintegrowana karta graficzna Intel GMA HD 3000 oferuje typowe możliwości, ale jeżeli przełączymy się na zewnętrzny układ (Radeon HD 6650M), otrzymamy niemal dwukrotnie lepszy wynik w teście benchmarkiem 3DMark 06. Nikogo zatem nie powinno dziwić, że z takimi podzespołami można już uruchomić nawet bardziej zaawansowane gry.

Komentarz ManiaKa

Nowy Sony Vaio Z to laptop naprawdę z najwyższej półki, chociaż nie do końca przyzwyczajony do realiów rynkowych. Za najlepiej wyposażony model z dodatkową baterią oraz stacją dokującą trzeba zapłacić na amerykańskim rynku blisko 3000$. To ogromne pieniądze, które wystarczyłyby spokojnie na kupno Samsunga 9-Series oraz tabletu lub smartfona. Wątpliwe jest, by konsumenci nie lubujący w przepłacaniu przywitali Sony Vaio Z z otwartymi rękoma.

marcin

Komentarze