Toshiba AC100 od początku swojego istnienia promowana była jako zwiastun nadejścia ery zupełnie nowych urządzeń mobilnych – smartbooków. Te sprytnie nazwane gadżety łączyć miały w sobie najlepsze i najważniejsze cechy smartfonów oraz netbooków. Niestety, pomysł nie chwycił, na co wpływ miało również pojawienie się pierwszych tabletów. Być może gdyby to Apple wypuściło do sprzedaży smartbooka nie trafiłyby one na Wysypisko Technologicznego Zapomnienia?
Toshiba AC100 i tak miała więcej szczęścia niż konkurenci. Wielkie marki szykowały się na podbój serc konsumentów swoimi autorskimi smartbookami, a z ich planów pozostały jedynie niespełnione marzenia. Twór Japończyków przyjął się także na polskim rynku i z umiarkowanym powodzeniem sprzedaje się do dziś. Cóż takiego szczególnego jest w smartbooku Toshiby? Po odpowiedź na to pytanie zapraszam do maniaKalnej recenzji, która powstała w oparciu o teksty serwisów Slashgear, Notebookcheck oraz Trusted Reviews.
Toshiba AC100 to smartbook, choć oficjalnie można by nazywać go również netbookiem opartym na platformie Nvidia Tegra 2. Sprzęt ma 10.1-calową matrycę pracującą w rozdzielczości 1024 x 600 pikseli, o dosyć intensywnie refleksującym charakterze. Serce AC100 stanowi układ Tegra 250 o taktowaniu 1.0 GHz wspomagany przez 512 MB pamięci DDR2 RAM. W zestawie znajdziemy również dysk SSD o pojemności 8 GB oraz drugie tyle na dołączonej karcie MC. Pod kątem zamontowanych podzespołów, opisywana Toshiba prezentuje się faktycznie jak przerośnięty telefon. Wyposażenie smartbooka uzupełniają 2 porty USB 2.0, HDMI, blokada Kensington, gniazda audio, uniwersalny czytnik kart pamięci, wbudowana kamerka internetowa 1.3 MPix WiFi 802.11 b/g/n oraz litowo-jonowy akumulator. Całość waży zaledwie 0.86 kg i jest zarządzana przez preinstalowany system Google Android OS 2.1 Eclair.
Według opinii zawartej w recenzji Notebookcheck, Toshiba AC100 „jest bliższa pierwotnym koncepcjom netbooka niż większość współczesnych konstrukcji zaliczanych do tej kategorii”. Smukła obudowa podkreśla mobilny charakter maszyny, podczas gdy użytkownik ma do dyspozycji również klawiaturę o dużych przyciskach oraz 10-calowy ekran.
Obudowa malucha wykonana została z brązowo-czarnego plastiku, który jedynie w kilku miejscach ozdobiony został pomarańczowymi wstawkami. Całość prezentuje się elegancko i jednocześnie sprawia wrażenie przyzwoicie wykonanych. Urządzenie dobrze leży w dłoni i jest miłe w dotyku, choć „nie zaciera wrażenia taniochy”.
Sztywność konstrukcji stoi na wysokim poziomie, choć należy zwrócić uwagę, że poszczególne elementy obudowy są relatywnie cienkie. Przekłada się to bezpośrednio na uginanie się pulpitu roboczego pod wpływem mocniejszego punktowego nacisku.
Jako, że mini-komputer Toshiby nie ma zamontowanego ekranu dotykowego, „jest pozbawiony zasadniczej zalety rozwiązań opartych na Androidzie”. Klawiatura oraz touchpad nie rozczarowują, chociaż daleko im do prostoty i płynności obsługi OS ruchami palca.
Poszczególne klawisze są normalnej wielkości, choć w AC100 brak przycisków funkcyjnych. Zamiast nich znalazło się miejsce dla specyficznego substytutu, czyli rzędu klawiszy specjalnych. Zarówno Alt, jak i prawy Shift są zwężone, co może utrudniać funkcjonowanie polskiemu użytkownikowi.
Skok klawiszy jest krótki i twardy. Płytki pracują cicho, a całość jest sztywna. Oznaczenia klawiszy są na tyle czytelne, by nie utrudniać codziennej pracy.
Pod klawiaturą znalazło się miejsce dla dużego touchpada. Ma on odpowiednie właściwości ślizgowe i charakteryzuje go niezła czułość Załączone pod przestrzenią roboczą gładzika przycisku pracują lekko i cicho.
Większość zagranicznych recenzji jest zgodna, że zamontowany w AC100 wyświetlacz rozczarowuje. Panel LCD TruBrite z podświetleniem LED-owym pracuje w rozdzielczości 1024 x 600 pikseli. Uogólniając, ekran ten odpowiada kluczowym parametrom wyświetlaczy dostępnych na rynku netbooków.
Niestety, matryca jest błyszcząca, przez co stale trzeba liczyć się z utrudniającymi życie refleksami. Jest to tym bardziej widoczne, że maksymalna jasność ekranu nie imponuje i wynosi zaledwie 162 cd/m2.
Kiepsko wypada także odwzorowanie kolorów, głębia czerni oraz kontrast. Fatalnie, że na smartbooku praktycznie w ogóle nie da się pracować pod gołym niebem. Montaż matowego panelu na pewno wiele niedogodności wypływających z tego szczegółu by rozwiązał.
Kąty widzenia także są co najwyżej średnie. Wyjątkowo słabo wypadają te pionowe – inwersja barw zachodzi niemal pod niewielkimi wartościami kątów. Szkoda, gdyż implementacja matrycy o lepszej jakości na pewno skierowałaby w stronę AC100 więcej klientów.
Smartbook ma układ Nvidia Tegra 250, „który według producenta jest nader energooszczędny i zadowala się mocą 500 mW”. Znajdziemy w nim dwa rdzenie A9 o częstotliwości taktowania 1.0 GHz. Bez większego problemu na AC100 da się oglądać materiały wideo w wysokiej rozdzielczości. Nie jest to jednak sprzęt, który mógłby pochwalić się niezwykłą wydajnością. Ogólne możliwości Tegry należy uznać za pozytywne, praca na maszynie wyposażonej w platformę Nvidii jest stabilna i płynna.
Toshiba AC100 może pochwalić się dobrym czasem pracy na baterii. Maksymalny możliwy do osiągnięcia pułap smartbooka to nieco ponad 8 godzin (8 h i 16 min), przynajmniej według serwisu Notebookcheck. Swobodne korzystanie z zasobów Internetu jest możliwe na smartbooku przez blisko 6.5 godzin. Nieźle, choć do pozycji lidera zarówno wśród netbooków, a tym bardziej smartfonów – bardzo Toshibie daleko.
Toshiba AC100 to sprzęt, który ciężko jednoznacznie ocenić. Smartbook jest bowiem lekki, smukły i solidnie wykonany. Załączona w standardzie bateria wystarczy nawet na 8 godzin autonomicznej pracy, a niezła klawiatura oraz cicha praca są jedynie przysłowiową „wisienką na torcie”. Opisywany mini-komputer jest dobrą propozycją dla osób, które zamiast modnego tabletu wolą zainwestować w sprzęt z klasyczną klawiaturą.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
pominiete zalety:
-tani jak barszcz
-nie grzeje sie i jest bezglosny (przewaga nad netbookami z cpu x86)
- bez problemu odtworzy filmy full hd w czym ma przewage nad klasycznymi netbookami (te ktore to potrafia sa juz drozsze i jakby troche przerosniete)
pominiete wady:
-andek1 nie odtwarza flasha, ale ponoc toshiba ma wypuscic ugrade do 2.2 wiec ten problem wkrotce zniknie
-brak dostepu do uslug google, przede wszystkim marketu. mozna to bez trudu ominac sciagajac .apk bezposrednio z netu niemniej jest to niewatpliwa niedogodnosc.
netbooki zostaly stworzone do serfowania po necie i ewentualnie do ogladania filmow i do tego ten sprzet sie nadaje lepiej od normalnych netbookow (taniej, lzej, ciszej chlodniej)
niektorzy jeszcze zajmuja sie praca na plikach tekstowych w czasie podrozy i do tego oczywiscie toshiba sie nie nadaje, nie ze wzgledu na slabosc hardwaru ale z uwagi na fakt ze androidowe odpowiedniki office sa zbyt prymitywne.