>

Lenovo ThinkPad Edge E420 – test mobiManiaKa

Wydajność

Lenovo ThinkPad Edge E420 nie jest laptopem stworzonym do gier komputerowych, choć takowe uruchomić na nim się da. Sprzęt idealnie nadaje się nie tylko do codziennej biurowej aktywności, ale i licznych chwil rozrywki.

Maszyna oparta została na platformie Huron River, a serce testowanego egzemplarza napędza procesor Intel Core i5-2520M o taktowaniu 2.5 GHz. Jest to jednostka dwurdzeniowa, która dzięki obsłudze technologii Hyper-Threading pozwala obsługę maksymalnie do 4 wątków logicznymi jednocześnie. Tryb Turbo Boost jest w stanie zwiększyć częstotliwość taktowania zegara CPU do 3.2 GHz. Procesor wykonany został w 32-nanometrowym procesie technologicznym i charakteryzuje sie maksymalnym TDP na poziomie 35 W.

Wraz z chipem sparowana została zintegrowana karta graficzna Intel GMA HD 3000 korzystanie, z której pozwala na wydłużenie czasu pracy na baterii. W razie potrzeby możemy jednak błyskawicznie przełączyć się na tryb wysokiej wydajności i cieszyć się płynną grafiką w grach komputerowych.

Dzięki zamontowanych 4 GB pamięci RAM, system pracuje stabilnie. Lekkim zawodem dla mnie okazał się brak preinstalowanego Windowsa 7 Professional – dla każdego laptopa biznesowego powinien być to standard.

Nie katowałem ThinkPada Edge E420 żadnymi morderczymi grami komputerowymi, ale o jego wydajności mogę wypowiedzieć się pozytywnie. Uruchomiwszy na laptopie takie tytuły jak Disciples III, Dragon Age II czy Mass Effect 2 nie miałem wątpliwości, że wszystko działa jak należy.

Sprzęt osiągnął następujące wyniki w testach syntetycznymi benchmarkami:

  • PCMark Vantage – 8196 pkt.
  • 3DMark 06 – 7121 pkt.
  • 3DMark Vantage – 3619 pkt.
  • 3DMark 11 – 967 pkt.
marcin

Komentarze

  • Nie jest nudny, przewidywalny i powtarzalny... Nie można mu odmówić świeżości... Normalnie zabiliście mnie tymi tekstami. E420 wygląda niemal identycznie jak Edge 14. Różnice w designie można policzyć na palcach jednej ręki. Poza tym stylistykę z lat 90 trudno nazwać świeżą. Klocowatość ThinkPadów to już chyba znak rozpoznawczy tej serii od co najmniej dekady;/

    • Bez przesady, pod względem ładnie nazwanej "klocowatości" E420 wypada znacznie lepiej od takiego ThinkPada L412 - to dopiero była cegła! Już niejednokrotnie wspominałem o tym, że ThinkPady nie są laptopami dla estetów i przegrywają pod tym względem praktycznie z każdą serią konkurencji, ale są nie do zdarcia. Klient biznesowy decydujący się na takiego czy innego ThinkPada raczej w sprzęcie będzie szukał funkcjonalności i wytrzymałości, a nie zniewalającego designu. Moim zdaniem, projektantom Lenovo i tak należą się pochwały za próbę zerwania z "klocowatą" stylistyką ThinkPadów. Jeżeli któregoś z ThinkPadów ktoś odważyłby się nazwać mianem ładnego laptopa to raczej jednego z modeli Edge lub X1.