Spis treści
- Wstęp/Specyfikacja
- Obudowa, jakość i wykonanie
- Klawiatura i touchpad
- Multimedia
- Ekran
- « Poprzedni
- 3/10
- Następny »
Klawiatura i touchpad
MacBook Air zaopatrzony został w klawiaturę typu chiclet identyczną jak w poprzednikach z jedną drobną różnicą (o której wspomnę później). Poszczególne przyciski są odpowiedniej wielkości i znajdują się w wystarczających odległościach od siebie. Klawisze funkcyjne są nieco węższe od pozostałych, a do tworzącego je rzędu wbudowany został przycisk Power. W najwyższy rząd wbudowane zostały także przyciski dedykowane dla systemu Mac OS X Lion.
Wyspowa klawiatura koloru czarnego jest ergonomiczna i charakteryzuje się doskonałą kulturą pracy. Przyciski ją tworzące są delikatnie (wręcz niezauważalnie) zapadnięte do środka, co dodatkowo wzmaga komfort użytkowania. Ich skok charakteryzuje krótki, twardy i cichy klik. Jako, że klawisze są bezpośrednio zamocowane do korpusu obudowy, nie obserwujemy niestabilności żadnej z płytek.
W nowym MBA, Apple odseparowało od reszty klawiatury przyciski strzałek – ten drobiazg znacznie ułatwia codzienną pracę (szczególnie w edytorze tekstowym). Z ciekawostek warto wspomnieć o egzotycznym kształcie klawisza Enter, do którego bardzo szybko można się przyzwyczaić. Na MacBooku Air wszelkiego rodzaju teksty pisało mi się znakomicie.
Na ogromny plus należy zaliczyć dodatkową funkcjonalność klawiatury, czyli jej wielostopniowe podświetlenie. W tak high-endowym sprzęcie nie powinno tego gadżetu zabraknąć, co zauważyli również projektanci Apple decydując się na montaż podświetlenia w edycji MBA z 2011 roku.
Od pierwszego dotknięcia można zakochać się w obecnym w MBA gładziku. Bezapelacyjnie jest to najlepsza płytka dotykowa, z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia. Szklany touchpad jest ogromny jak na 11-calową maszynę i charakteryzuje się znakomitymi właściwościami ślizgowymi. Sam clickpad jest identyczny jak w poprzednikach, zachowując swoją świetną funkcjonalność.
To, co w konkurencyjnych laptopach stanowi piętę achillesową – zintegrowanie przycisków imitujących działanie myszy z przestrzenią roboczą – we wszystkich laptopach Apple jest bardzo mocnym punktem. W gładziku nie znajdziemy wyraźnego podziału na przestrzeń zarezerwowaną dla przycisku prawego i lewego – klikać możemy gdzie chcemy. W ustawieniach systemowych bardzo łatwo można wybrać preferowany przez nas sposób nawigacji. W żadnym windowsowym komputerze mobilnym jak dotąd nie spotkałem się z tak klarownym przedstawieniem obsługiwanych przez gładzik gestów. Jest to istotne, bowiem touchpad obsługuje technologię multitouch (maksymalnie 4 palce).
Klawiatura i gładzik w 11-calowym MacBooku Air są po prostu perfekcyjne. Korzystanie z nich jest przyjemne, proste i niezwykle precyzyjne. Duża w tym zasługa Mac OS X, który świetnie panuje nad posłuszeństwem wszelkiego osprzętu maszyny.
- « Poprzedni
- 3/10
- Następny »
Spis treści
- Wstęp/Specyfikacja
- Obudowa, jakość i wykonanie
- Klawiatura i touchpad
- Multimedia
- Ekran
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
@Cki16
Cena jest sprawą subiektywną, jeśli mamy dobry produkt, wyróżniający się na tle innych, to ludzie za niego zapłacą. Zgodnie z teorią cena jest miejscem spotkania sprzedających i kupujących (podaży i popytu). A takich co płacą za ten sprzęt jest bardzo dużo. Już 3 lata minęło od prezentacji MacBooka Air i dopiero teraz firmy zaczynają wypuszczać jakieś rozsądne alternatywy…
Co do 2 USB to wszystko obecnie przerzuca się na wireless: drukarki – wifi, mysze, klawiatury – wifi lub bluetooth, czytniki kart – wifi, głośniki – bluetooth, dane – chmura, komunikacja z telefonem – wifi, bluetooth… Po co komu jeszcze USB? W sytuacjach awaryjnych masz jeszcze hub usb.
Większośc ludzi jest pod wrazeniem gdy dostaja do rak macbooka air. Obojętnie czy słyszeli o firmie apple i czy znają sie na komputerach.
@Cki16 widze szukasz problemów na siłę. Po co USB 3.0 skoro mamy 10GB/s przez thuderbolt?
Faktycznie thuderbolt to bardzo popularny interface. Idąc do kumpla na pewno będzie miał odpowiednią przejściówkę.
Mimo wszystko sądzę, że port HDMI, USB 3.0 oraz czytnik kart są bardzo przydatne. Nawet innego mic nie da się podłączyć
Tak jak Hokoru sądzę, że autor korzysta z iPhona
@Hokoru, Cki16: Pudło panowie, ale możecie strzelać dalej. Chyba, że Wam w końcu amunicji braknie. Pozdrowienia 🙂
Hmmm albo mi się wydaję albo recenzja wyraźnie ukazuje wręcz fanatyczny podziw do produktu Apple, który jest tak ,,zajebisty”, że reszta przy nim to tylko marne ,,gówno” hmm niech zgadnę telefon używany przez redaktora to Iphone i należy do grona ,,fanbojów” 🙂 czy odnoszę jednak złe wrażenia.
@Cki16 widac nie wiesz czym jest thuderbolt. Doucz się a pozniej wypowiadaj.
Port thunderbolt jest jednoczesnie portem mini display port. Można bez problemu kupic przejsciowke mini display port—> hdmi
Moim zdaniem ocena jest zawyżona;
po 1: Powinien być jeszcze jeden aspekt w zaletach i wadach: cena;
po 2: Nie wiedziałem, że standardem w netbookach są 2 porty USB i… tyle. Nie da się podłączyć np. monitora/TV. To ma być standard?
po 3: Bateria jest co najwyżej średnia
po 4: Wydajność w grach? raczej też poniżej średniej z taką grafiką.
Tyle ode mnie, pozdrawiam
@Cki16: Dziękuję za opinię, ja jednak będę bronił swojej oceny.
Ad 1: Cena to wyjątkowo paskudny i subiektywny element, którego według mnie nie powinno się oceniać. Można by powiedzieć, że nie ma rzeczy drogich, są tylko takie, na które nas nie stać. W redaKcji MobiManiaKa zdecydowaliśmy, że nie będziemy ingerowali w ten parametr, bowiem ocenianie ceny jakiegokolwiek laptopa mija się z celem. To, co dziś kosztuje dużo, za kilka miesięcy może być łatwo dostępne. Przeciętnego Kowalskiego raczej nie będzie stać na jakiegokolwiek MacBooka Air, ale to też nie jest sprzęt dla wszystkich. Nie wydaje mi się, by MBA kupowały osoby przypadkowe, takie które nie są do niego przekonane. Jakkolwiek zgadzam się, że polska cena nowych MBA jest nieproporcjonalnie wyższa od tych sugerowanych przez Apple w USA. Ale to już nie nasza wina, że w takim kraju żyjemy.
Ad 2: MBA to nie netbook… Na drugą część pytania odpowiedział już kaliente.
Ad 3: Żywotność baterii faktycznie nie powala na kolana (szczególnie w stosunku do poprzednika), ale i tak wybija się ponad odgórnie przyjęte standardy. Blisko 5 godzin z dala od gniazdka zasilania w tak mobilnym sprzęcie to lepiej niż po 7-8 godzin uzyskiwanych przez napędzane intelowskimi Atomami „plastikowe netbooki”.
Ad 4: Wydajność w grach, jak wspomniałem w tekście, była dla mnie problematycznym aspektem do oceny, ale posiłkując się suchymi danymi z testów przeprowadzonych przez benchmarki uważam, że ocena 3.0 jest sprawiedliwa.
Pozdrawiam!