Każdy model MacBooka Air w wersji roboczo nazywanej mid-2011 jest sprzedawany z preinstalowanym Mac OS X 10.7 (aka Lion). Wszystkie osoby, które zdecydują się na zakup MBA z Sandy Bridge dostaną laptopa z już obecnym „Lwem” na pokładzie zaoszczędzając przy tym około 100 zł (tyle bowiem kosztuje aktualizacja Snow Leoparda do Liona). O funkcjonalności nowego systemu spokojnie można by napisać oddzielny artykuł, zatem w tej sekcji wspomnę jedynie o jego najważniejszych zaletach.
OS X Lion nie jest opus magnum w dorobku Apple. System ten, podobnie zresztą jak cały MBA, jest przykładem na to, że gigant z Cupertino inwestuje w ewolucję, a nie rewolucję. Nowy OS X zdecydowanie jest środowiskiem w przebudowie, o czym świadczy fakt, że na początku wielu użytkowników miało z nim niecodzienne problemy. Wypuszczane na bieżąco aktualizacje prędzej czy później wszystkie z nich wyeliminują.
Mac OS X Lion w najmocniej zakorzenionych podstawach opiera się na klasycznych elementach, ale wprowadza kilka ciekawych funkcji z iOS, które ułatwiają codzienną pracę. Wszystko wskazuje na to, że Apple ma przed sobą ściśle określony cel, a OS X 10.7 to jedynie ścieżka do niego prowadząca – może nawet „system przejściowy”. Czyżby przyszłość miała należeć do MBA z dotykowymi ekranami?
Pozostawiając powyższe pytanie nierozstrzygniętym, pozwolę sobie stwierdzić, że użytkowanie MacBooka Air nigdy nie było tak intuicyjne. Laptop jest w pełni posłuszny zarówno naszym gestom, jak i operacjom przeprowadzanym na ekranie. Znakomitym rozwiązaniem jest udostępnienie przeglądarki internetowej Safari w trybie pełnoekranowym – osobiście bardzo brakowało mi tego w Snow Leopardzie. Z nowych funkcji warto wymienić Mission Control, czyli ulepszony Spaces, porządkujący pracę Launchpad oraz AutoSave, który stale zapisuje edytowane przez nas pliki na wypadek nagłego zamknięcia systemu.
Mac OS X Lion nie jest jedynym powodem, dla którego warto zainwestować w zaktualizowanego MBA, chociaż zdecydowanie może być decydującym argumentem takowej debaty.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
@Cki16
Cena jest sprawą subiektywną, jeśli mamy dobry produkt, wyróżniający się na tle innych, to ludzie za niego zapłacą. Zgodnie z teorią cena jest miejscem spotkania sprzedających i kupujących (podaży i popytu). A takich co płacą za ten sprzęt jest bardzo dużo. Już 3 lata minęło od prezentacji MacBooka Air i dopiero teraz firmy zaczynają wypuszczać jakieś rozsądne alternatywy...
Co do 2 USB to wszystko obecnie przerzuca się na wireless: drukarki - wifi, mysze, klawiatury - wifi lub bluetooth, czytniki kart - wifi, głośniki - bluetooth, dane - chmura, komunikacja z telefonem - wifi, bluetooth... Po co komu jeszcze USB? W sytuacjach awaryjnych masz jeszcze hub usb.
Większośc ludzi jest pod wrazeniem gdy dostaja do rak macbooka air. Obojętnie czy słyszeli o firmie apple i czy znają sie na komputerach.
@Cki16 widze szukasz problemów na siłę. Po co USB 3.0 skoro mamy 10GB/s przez thuderbolt?
Faktycznie thuderbolt to bardzo popularny interface. Idąc do kumpla na pewno będzie miał odpowiednią przejściówkę.
Mimo wszystko sądzę, że port HDMI, USB 3.0 oraz czytnik kart są bardzo przydatne. Nawet innego mic nie da się podłączyć
Tak jak Hokoru sądzę, że autor korzysta z iPhona
@Hokoru, Cki16: Pudło panowie, ale możecie strzelać dalej. Chyba, że Wam w końcu amunicji braknie. Pozdrowienia :)
Hmmm albo mi się wydaję albo recenzja wyraźnie ukazuje wręcz fanatyczny podziw do produktu Apple, który jest tak ,,zajebisty", że reszta przy nim to tylko marne ,,gówno" hmm niech zgadnę telefon używany przez redaktora to Iphone i należy do grona ,,fanbojów" :) czy odnoszę jednak złe wrażenia.
@Cki16 widac nie wiesz czym jest thuderbolt. Doucz się a pozniej wypowiadaj.
Port thunderbolt jest jednoczesnie portem mini display port. Można bez problemu kupic przejsciowke mini display port---> hdmi
Moim zdaniem ocena jest zawyżona;
po 1: Powinien być jeszcze jeden aspekt w zaletach i wadach: cena;
po 2: Nie wiedziałem, że standardem w netbookach są 2 porty USB i... tyle. Nie da się podłączyć np. monitora/TV. To ma być standard?
po 3: Bateria jest co najwyżej średnia
po 4: Wydajność w grach? raczej też poniżej średniej z taką grafiką.
Tyle ode mnie, pozdrawiam
@Cki16: Dziękuję za opinię, ja jednak będę bronił swojej oceny.
Ad 1: Cena to wyjątkowo paskudny i subiektywny element, którego według mnie nie powinno się oceniać. Można by powiedzieć, że nie ma rzeczy drogich, są tylko takie, na które nas nie stać. W redaKcji MobiManiaKa zdecydowaliśmy, że nie będziemy ingerowali w ten parametr, bowiem ocenianie ceny jakiegokolwiek laptopa mija się z celem. To, co dziś kosztuje dużo, za kilka miesięcy może być łatwo dostępne. Przeciętnego Kowalskiego raczej nie będzie stać na jakiegokolwiek MacBooka Air, ale to też nie jest sprzęt dla wszystkich. Nie wydaje mi się, by MBA kupowały osoby przypadkowe, takie które nie są do niego przekonane. Jakkolwiek zgadzam się, że polska cena nowych MBA jest nieproporcjonalnie wyższa od tych sugerowanych przez Apple w USA. Ale to już nie nasza wina, że w takim kraju żyjemy.
Ad 2: MBA to nie netbook... Na drugą część pytania odpowiedział już kaliente.
Ad 3: Żywotność baterii faktycznie nie powala na kolana (szczególnie w stosunku do poprzednika), ale i tak wybija się ponad odgórnie przyjęte standardy. Blisko 5 godzin z dala od gniazdka zasilania w tak mobilnym sprzęcie to lepiej niż po 7-8 godzin uzyskiwanych przez napędzane intelowskimi Atomami "plastikowe netbooki".
Ad 4: Wydajność w grach, jak wspomniałem w tekście, była dla mnie problematycznym aspektem do oceny, ale posiłkując się suchymi danymi z testów przeprowadzonych przez benchmarki uważam, że ocena 3.0 jest sprawiedliwa.
Pozdrawiam!