Ekrany 3D są coraz częściej i coraz chętniej montowane do urządzeń, z których korzystamy na co dzień. Mimo że wiele z nich jest wciskanych do poszczególnych produktów na siłę, istnieje spora grupa maszyn, które bez matrycy 3D nie byłyby sobą. W przypadku komputerów mobilnych, wyświetlacz zdolny do generowana obrazów trójwymiarowych wciąż jest prawdziwym luksusem, na który może sobie pozwolić jednak coraz więcej osób. Sony Vaio F21, który właśnie trafił do maniaKalnej redaKcji, nie należy do najtańszych konstrukcji na rynku, ale jest nas w stanie przenieść naprawdę do innego, trójwymiarowego świata. Potężna, 16-calowa matryca 3D jest treścią Vaio F21, bez którego sprzęt ten byłby tylko „jednym z wielu” laptopów multimedialnych dostępnych na rynku. Czy faktycznie jest czymś więcej? Na odpowiedź na to pytanie będziecie musieli poczekać do pełnej recenzji laptopa, teraz zaś zapraszam do zapoznania się z moimi pierwszymi wrażeniami z użytkowania Sony Vaio F21.
Sony Vaio F21 to laptop potężny, zarówno jeżeli chodzi o gabaryty, jak i możliwości. Już po wyjęciu go z pudełka czujemy wręcz namacalnie moc drzemiącej w laptopie matrycy 3D. Czujemy też Vaio F21 w dłoni, bo jest on dosyć ciężki (waży prawie 3.2 kg). Biorąc pod uwagę fakt, że testowany niedawno przeze mnie większy HP Envy 17 jest zaledwie o 240 gram cięższy, nie jest to dobry wynik.
Pierwsze, co rzuca się w oczy w przypadku Sony Vaio F21 to czarna, plastikowa obudowa. Nigdy chyba nie wyjdę z podziwu dla projektantów Sony, którzy w erze panującego aluminium i stopów innych metali, konsekwentnie inwestują w plastik. To, co było zaletą w przypadku stylistycznie awangardowego Sony Vaio CA, w modelu F21 niekoniecznie się sprawdza. Laptop prezentuje się elegancko, jednak błyszcząca powierzchnia obudowy intensywnie łapie odciski palców.
Użyte do konstrukcji tworzywo, mimo iż niepraktyczne, wydaje się być trwałe. Pod naciskiem palców nie ugina się ani potężna klapa ekranu, ani pozostałe fragmenty obudowy. Sony Vaio VPC-F21Z1E znaleziono w porównywarce Ceneo do kupienia od 6.999 zł (dostępny w 52 sklepach).
Wyświetlacz przytrzymywany jest przez dwa solidne zawiasy, które bardzo dobrze wywiązują się ze swojego zadania. Przy otwieraniu i zamykaniu pokrywy czuć zdecydowany opór, który momentalnie wydaje się być nawet odrobinę za duży. Podczas transportu komputera nie zaobserwujemy nawet niewielkiego chybotania ekranu.
Najmocniejszym punktem Sony Vaio F21 wydaje się być 16-calowa matowa matryca, która jest w stanie generować obrazy 3D. Do szybkiego przełączania się między dwu- oraz trójwymiarową projekcją służy dyskretny przycisk oznaczony jako „3D”, umieszczony nad klawiaturą. W praktyce sprawdza się to bardzo dobrze.
Ekran pracuje z natywną rozdzielczością 1920 x 1080 pikseli (Full HD), a dzięki częstotliwości odświeżania 240 Hz jest w stanie generować wręcz bajeczne obrazy. Zarówno podświetlenie, kontrast, jak i kąty widzenia zapierają dech w piersi, również podczas seansu w 3D. Takowe urządzać na Vaio F21 będziecie zapewne często, bowiem laptop zaopatrzony został w napęd Blu-ray.
Notebook ma przyzwoitą i charakterystyczną dla produktów Sony klawiaturę, która dodatkowo jest podświetlana. Poszczególne przyciski są duże, płaskie i oddzielone od siebie wystarczającymi przerwami. Ich skok jest twardy i niewielki, a wydawany podczas kliku dźwięk cichy. Żaden segment klawiatury nie ugina się niepokojąco pod punktowym naciskiem.
Na uwagę zasługuje również oryginalny, „wtopiony” w obudowę touchpad. Osobiście jestem sceptycznie nastawiony do takiego rozwiązania, ale może Sony po raz kolejny mnie zaskoczy.
Poza doskonałą matrycą 3D, Sony Vaio F21 został wyposażony w mocne podzespoły. Gwarantować mają mu one dobrą wydajność i stabilność zarówno w codziennych czynnościach, jak i wymagających grach komputerowych. Dzięki technologii Nvidia 3D Vision, na laptopie można grać w trybie trójwymiarowym – o ile oczywiście nie zrobi Wam się od tego niedobrze. Więcej m.in. o tym aspekcie przeczytacie w maniaKalnej recenzji laptopa, która pojawi się na łamach MobiManiaKa pod koniec września. Na zakończenie zachęcam do obejrzenia załączonej poniżej galerii zdjęć.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.