>

Asus UX31 – pierwsze spojrzenie

Jest takie słowo, które jednych przyprawia o gęsią skórkę, a innych doprowadza do szewskiej pasji. Najmodniejsze obecnie w branży IT pojęcie brzmi Ultrabook. Raczej nikt nie przypuszczał, że zaproponowana przez Intela idea stworzenia ultra-mobilnych, dobrze wykonanych i wyposażonych maszyn spotka się z takim odzewem ze strony największych producentów. A jednak, Ultrabooki zdominowały wakacyjne tematy do rozważań na forach branżowych, targi IFA 2011 oraz konferencję IDF 2011. Wszyscy najbardziej niecierpliwi mobimaniacy niebawem na własnej skórze będą mogli przekonać się czym tak naprawdę są Ultrabooki, bowiem w październiku na półkach sklepowych zawitają pierwsze egzemplarze. Jednym z nich będzie Asus UX31 – większy brat modelu UX21 ujawnionego przy okazji targów Computex 2011.

Zanim osobiście będziemy mieli okazję przetestować Asusa UX31, warto zebrać najważniejsze fakty i spojrzeć na niego od czysto praktycznej strony. W poniższym artykule zebrałem pierwsze opinie redaktorów z PC & Tech Autorithy, Pocket-lint oraz This is my next, którzy mieli okazję spędzić z UX31 trochę więcej czasu. Nie traktujcie jednak tego tekstu jako pełnoprawnej recenzji – ta pojawi się na łamach MobiManiaKa, jak tylko uda się nam dostać Ultrabooka do testów.

Jeżeli Ultrabooki faktycznie mają stanowić stylistyczną konkurencję dla MacBooków Air to zdaje się, że Asus najpilniej odrobił „pracę domową”. UX31, podobnie zresztą jak UX21 wydaje się być łudząco podobny do ultra-cienkiego MacBooka Air. Cała obudowa wykonana została ze szczotkowanego aluminium, jest zwarta i solidna. Ultrabook Tajwańczyków budzi niezwykle pozytywne wrażenie, wszystkie elementy doskonale ze sobą spasowano. Laptop jest cienki jak brzytwa i dobrze leży w dłoni.

Sprzęt wyposażony został w 13.3-calową matrycę pracującą w rozdzielczości 1600 x 900 pikseli. Matryca jest błyszcząca, choć jej charakter nie daje się tak mocno we znaki jak w większości sprzedawanych obecnie maszyn. Duża w tym zasługa matowej ramki otaczającej wyświetlacz, która dobrze współgra z resztą obudowy.

Klapa ekranu przytrzymywana jest przez pojedynczy, centralnie umieszczony zawias, który przypomina ten zastosowany w nowych MBA. Z pierwszych relacji redaktorów Pocket-lint oraz PC & Tech Autorithy wynika, że prawidłowo spełnia on swoją rolę. Notebooka można otworzyć za pomocą jednej ręki – jednostka zasadnicza nie musi być przez nas przytrzymywana.

Obudowa Asusa UX31 jest niezwykle smukła – jej grubość waha się od 3 do 17 mm. Bryła ma kształt klina, przez co jeszcze mocniej kojarzy się z ultra-cienkimi produktami Apple. Mimo że opisywany Ultrabook ma wbudowaną baterię, waży zaledwie 1.1 kg. Ciężaru tego nie czuje się w dłoni, dzięki czemu sprzęt wydaje się być idealnym partnerem do każdego rodzaju podróży.

Redaktorzy Pocket-lint zauważyli podobieństwo między UX31 a testowanym przez nas na początku roku modelem NX90. Warto w tym miejscu zauważyć, że Ultrabooka nie zaprojektował David Lewis znany z innych produktów tajwańskiego koncernu.

Asus UX31 wyposażony został w podstawowy zestaw portów komunikacyjnych. Z lewej strony znajdziemy jedno złącze USB 2.0, gniazdo słuchawkowe oraz czytnik kart SD. Prawy bok maszyny zarezerwowany został dla gniazda zasilania, portu USB 3.0, micro HDMI oraz Mini DisplayPort. Zestaw taki wydaje się być wystarczający dla przeciętnego użytkownika.

Producent planuje przygotować kilka odrębnych konfiguracji sprzętowych modelu UX31. Kiedy Ultrabooki oficjalnie trafią na półki sklepowe, na pewno będą dostępne wersje przynajmniej z dwoma różnymi procesorami: Core i5 i Core i7. Flagowy egzemplarz jest napędzany przez dwurdzeniowy układ Intel Core i7-2637M o taktowaniu 1.7 GHz. W zestawie znajdziemy również 4 GB pamięci RAM, zintegrowaną kartę graficzną Intel GMA HD 3000 oraz dysk SSD Sandisk o pojemności 128 GB. Maksymalna pojemność dysku SSD wyniesie nawet 2 razy więcej.

Asus UX31 będzie zarządzany przez preinstalowanego Windowsa 7 Home Premium lub Professional. Niezależnie od specyfikacji technicznej, każdy z Ultrabooków do pełnego rozruchu systemu potrzebować będzie około 12 sekund. Dzięki zaimplementowaniu technologii Rapid Start, imponujący będzie również czas niezbędny do wybudzenia komputera z hibernacji. Potwierdzone niedawno dane mówią o zaledwie 3-4 sekundach.

Warto wspomnieć także o świetnie wykonanej klawiaturze typu chiclet z metalowymi przyciskami. Redaktorzy PC & Tech Autority poszczególne klawisze porównują z płytkami do gry w Scrabble. Jeszcze lepszy jest natomiast touchpad, który cechuje perfekcyjna czułość i responsywność. Z płytką dotykową zintegrowane zostały przyciski imitujące działanie myszy – działają one cicho i precyzyjnie.

Asus UX31 wydaje się być komputerem mobilnym skrojonym na miarę naszych czasów. Koncepcja Ultrabooków idealnie wpasowuje się w potrzeby żyjących w ciągłym biegu nowoczesnych konsumentów. Jeżeli UX31, który już w październiku zadebiutuje na półkach sklepowych, faktycznie okaże się tak dobry jak wynika z zapowiedzi, Tim Cook nigdy już nie będzie mógł spać spokojnie. znajdziesz w Ceneo już od 4.599 zł (3 sklepy).

źródła: PC & Tech Autorithy, Pocket-lint, This is my next

Ceny Asus UX31


marcin

Komentarze

  • Zapowiada się świetnie, jedno co mnie ciekawi to to że producent nie podał czasu pracy na baterii, wiec pewnie nie ma się czym pochwalić. Z tego co czytałem prócz jego licznych zalet, miał być również w przyzwoitej cenie tak by wyprzeć stanowić konkurencje dla jabuszka. Gdzieś mi się obiło o oczy że cena będzie się wahać w przedziale ok 2700 zł, jeśli faktycznie takowa będzie no to średnia radość, którą jedynie może podtrzymać odpowiedni czas pracy na baterii w przedziale 8-10 godz, tak jak to się ma w przypadku urządzeń z jednostką cpu intel SU.

    • Wydaje mi się, że pod kątem żywotności baterii od Ultrabooków pierwszej generacji nie ma co cudów oczekiwać. Nikt jeszcze nie podaje oficjalnych danych w tej kwestii, bo tak naprawdę żadna redakcja nie miała na dłużej UX21 czy UX31 w swoich rękach. Solidne 7-8 godzin pracy z dala od gniazdka zasilania to minimum, poniżej którego producentom Ultrabooków chyba nie wypada schodzić.