>
Kategorie: Newsy

„Oszukali mnie!”, czyli laptopowe spekulacje

Przez kilka ostatnich dni pomagałem swojemu znajomemu z zakupem laptopa. Siłą rzeczy zmuszony byłem poświęcić nieco więcej czasu na przeglądanie ofert sklepów internetowych. Wciąż są one zdecydowanie tańsze, jednak, jak miałem okazję się przekonać, ich ceny nie są stabilne i często zmieniają się o kilkaset złotych w ciągu jednego dnia. Najgorsze jednak, że mogą zmienić się również po dokonaniu zakupu…

Co najmniej kilka internetowych sklepów zastrzega sobie prawo do zmiany ceny po dokonaniu zakupu. Na szczęście nie są jeszcze w stanie zmusić kupującego do zgodzenia się na nowe warunki. Jednak najbardziej niepokojącą praktyką jest ciągłe podwyższanie cen. Oczywiście idą one w górę, bo złotówka osłabia się względem euro i dolara, czy można jednak wytłumaczyć kursem walut cenę, która w kilka godzin wzrosła o kilkaset złotych?

Każdy chce zarobić, dlatego rozumiem, że jeśli kupiło się kilka notebooków po dobrym kursie, można podnieść ich cenę gdy dolar się wzmacnia. Jednak nieuzasadnione podwyższanie cen, często o 20 – 30% w krótkim okresie, jest pazernością w czystej postaci, a tłumaczenie, że powodem jest kryzys gospodarczy jest mało przekonujące.

Jan Blinstrub

Komentarze

  • Pół roku temu też był kryzys,a upatrzony przeze mnie komputer był nowością i kosztował ok 400 zł mniej niż obecnie. Rozumiem to tak,że towar leży pół roku w magazynie,a za to ktoś musi zapłacić.Oczywiście wiadomo kto.

  • Trzeba tez brac pod uwage sprzedawcow kupujacych dany produkt w chwili zamowienia. a przy obecnych skokach waluty, zmiany o kilkaset zlotych w takiej sytuacji nie dziwia.

  • I to jest stan, który jest jasny, czytelny i uczciwy. Z pewnością w większości przypadków dokładnie tak to wygląda. Gorzej, jeśli hurtownik sprzedaje po 100 zł, dochodzi 25% marża i 22% podatek, a finalna cena produktu to 250 :-)

    Nieco inny przykład. Sprzedawca ma 10 komputerów marki Acer. Wystawia je na Allegro za, powiedzmy 3000 zł sztuka. Niestety nie udało mu się sprzedać ani jednego. Kolejne wystawienie, to już cena 3300 i dopisek, "kupujcie bo kryzys i będzie jeszcze gorzej"...

  • Wzrost cen spowodowany wzrostem wartosci euro do zlotowki jest na takiej zasadzie, produkt kosztowal netto u hurtownika 100zł sklep kupuje go dodaje swoja marze powiedzmy 25% i podatek 22% wychodzi 152,5
    nadchodzi kryzys owy przedmiot kosztuje 115zł + marza + podatek = 175,4

    mam nadzieje ze juz rozswietlilem skutki kryzysu zlotego :)