Stylistycznie oba komputery są zupełnie inne, materiałowo już nie tak bardzo. Obudowy maszyn w większości wykonane zostały z plastiku różniącego się zarówno połyskiem, jak i fakturą. W przypadku Sony Vaio CA jest to krwistoczerwone tworzywo sztuczne, które dzięki specyficznej konstrukcji w okolicach pulpitu roboczego oraz na klapie ekranu sprawia wrażenie przezroczystego. Całość prezentuje się niezwykle świeżo i nowatorsko. Vaio CA nie jest kanciasty, ale jednocześnie przełamuje panujący w segmencie high-endowych komputerów mobilnych trend na stopy aluminiowo-magnezowe. Sprzęt Japończyków może się podobać, choć jego stylistyka jest na tyle odważna, że nie każdemu przypadnie do gustu.
Z drugiej strony mamy klasycznego i niezawodnego pod kątem kanciastej konstrukcji ThinkPada Edge E420 od Lenovo. Komputer nie sprawia wrażenia tak topornego jak poprzednicy, choć nie brakuje mu typowego dla biznesowych maszyn chińskiego giganta charakteru. Sprzęt jest zorganizowany i zbudowany z trwałych plastików, ale w przeciwieństwie do porównywanego Vaio CA, koloru czerwonego jest tylko klapa wyświetlacza.
Pod kątem trwałości materiałów do obu laptopów nie można mieć większych zastrzeżeń. Każdy z nich jest na swój sposób solidny, a większość ich elementów składowych dobrze do siebie dopasowano. Za odwagę i zastosowanie oryginalnych rozwiązań konstrukcyjnych przez projektantów Sony to Vaio CA jest moim cichym zwycięzcą. Trzeba jednak pamiętać, że w kluczowych kwestiach także spece Lenovo nie zawiedli,
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.