Z układami chłodzenia w laptopach multimedialnych bywa różnie. Potężne podzespoły wymagają intensywnego chłodzenia, co zazwyczaj wpływa niekorzystnie na natężenie emitowanego hałasu. Z Sony Vaio F21 jest inaczej. Laptopa Japończyków co prawda nie można zaliczyć do grona bezszelestnych, choć generowany przez jego trzewia hałas nie jest intensywny.
Warto zaznaczyć, że Vaio F21 przez cały czas pracy jest słyszalny. Wentylator chłodzący procesor nie wyłącza się ani na chwilę, więc nawet surfowanie po Internecie skutkuje emisją cichego, ale miarowego szumu. Nie drażni on uszu, a poziom hałasu rzadko przekracza 30 dB. Swoją cegiełkę dorzuca tutaj również dysk twardy, którego talerze wirują z prędkością 7200 obrotów na minutę. Napęd Blu-ray pozostaje relatywnie cichy, ale startu odtwarzania płyty nie sposób pominąć.
Zwiększenie wydajności laptopa idzie w parze ze wzrostem aktywności wentylatora. Uruchomienie gry komputerowej lub długotrwałe obciążenie podzespołów laptopa przekłada się na cykliczne, blisko 30-sekundowe serie wzrostu natężenia hałasu do 46 dB. Po orzeźwieniu podzespołów, wszystko wraca do normy.
Dzięki stale pracującemu układowi chłodzenia, Vaio F21 pozostaje relatywnie chłodny nawet podczas intensywnej rozgrywki w Deus Ex: Human Revolution. Po kilku godzinach obciążającej podzespoły pracy, odnotujemy wzrost temperatury obudowy, szczególnie w okolicach kratek wentylacyjnych, niemniej jednak nie jest to powód do niepokoju.
Ile z dala od gniazdka zasilania może wytrzymać kolos z Sandy Bridge bez wsparcia technologii Nvidia Optimus? Nawet mimo baterii litowo-jonowej o pojemności 5000 mAh, nie dłużej niż 3.5 godziny. Taki właśnie jest Sony Vaio F21, który pod żadnym względem nie sprzyja pracy mobilnej w parku, pociągu czy samolocie.
Przy minimalnej jasności ekranu, wyłączonym module sieci bezprzewodowej oraz szczątkowej aktywności systemowej, laptop na baterii jest w stanie wytrzymać 3 godziny i 22 minuty. W takim trybie nie da się jednak normalnie pracować, więc odnotowuję go jedynie z czysto recenzenckiego obowiązku.
Bardziej natywne korzystanie z laptopa – przeglądanie zawartości Sieci (z włączonym WiFi) przy jednoczesnym słuchaniu radia internetowego – jest możliwe przez 2 godziny i 32 minuty. Nie jest to zły rezultat, szczególnie patrząc na gabaryty maszyny.
To, do czego Sony Vaio F21 został stworzony, czyli odtwarzanie filmów na Blu-ray, wyczerpało akumulator Japończyka po 1 godzinie i 47 minutach. Incepcji w tym trybie nie udało mi się obejrzeć do końca. Warto odnotować, że w przypadku zasilania bateryjnego nie jest możliwe korzystanie z 3D.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.