Jeżeli choć raz posłuchacie muzyki na HP Envy 14 Beats Edition, jej brzmienie na innych laptopach nigdy nie będzie dla Was satysfakcjonujące. Sprzęt zaprojektowany przez giganta z Palo Alto ma wszystko to, co posiadać powinien produkt luksusowy – jest świetnie wykonany, a na dodatek kompaktowy, ma mocne podzespoły oraz „coś ekstra”. Tym czynnikiem, który wyróżnia go na tle dziesiątek konkurencyjnych 14-calowych maszyn jest system nagłośnienia Beats Audio. Nie sposób tego nie zauważyć, bowiem czarna obudowa laptopa mocno epatuje czerwonym logo firmy stworzonej przez Dr. Dre. Kiedy zaś już odtworzymy na nim ulubioną płytę, zrozumiemy, że HP Envy 14 BE jest jednym z najlepszych laptopów muzycznych naszych czasów. Po więcej szczegółów zapraszam do poniższej recenzji.
Spis treści
HP Envy 14 Beats Edition pod kątem specyfikacji technicznej zapewnia wszystko, co niezbędne do komfortowej codziennej pracy oraz do dostarczenia regularnej rozrywki. Sprzęt oparty został o platformę Huron River, a dzięki czterordzeniowemu procesorowi Intel Core i7-2630QM wspieranemu przez 4 GB pamięci RAM jego wydajność całkowita jest naprawdę niezła. Jeżeli dorzucimy do tego szybki dysk twardy (7200 RPM) o pojemności 500 GB oraz dedykowaną kartę graficzną AMD Radeon HD 6630M z wydzielonym 1 GB pamięci wideo otrzymamy komputer, który nie zawiedzie nawet w bardziej wymagających sytuacjach. Pełen zestaw portów komunikacyjnych, szczelinowy napęd DVD oraz 8-komorowa bateria sprawiają, że wyposażenie laptopa można nazwać mianem solidnego.
Obcowanie z HP Envy 14 Beats Edition daje mnóstwo satysfakcji. Laptop prezentuje się wprost fenomenalnie. Ogromna w tym zasługa projektantów z Palo Alto, którzy klasyczne aluminium używane do konstrukcji pozostałych członków rodziny Envy zabarwili na czarno. Poza tym designerskim niuansem, reszta jest łudząco podobna do obudów montowanych w innych członkach serii.
HP Envy 14 BE spokojnie można nazwać mianem arcydzieła współczesnej sztuki użytkowej. Sprzęt wykonany został z dbałością o najmniejsze szczegóły. Nie doświadczymy tu tandetnych plastików czy odkształcających się fragmentów – bryła notebooka jest zimna w dotyku, co potwierdza, że jego esencję stanowi aluminium. HP Envy 14 BE jest laptopem klasy premium, co można zauważyć już podczas jego rozpakowywania. Eleganckie, czarne pudełko ze srebrnym napisem Envy jest identyczne jak w przypadku testowanego wcześniej modelu 17-calowego, choć nie sposób zarzucić mu braku wyrafinowanej ekskluzywności.
Klapa ekranu wykonana została z czarnego, szczotkowanego aluminium, które jest gładkie w dotyku. W jej centrum umieszczona została specyficznie wpisana w czerwony okrąg literka „b”, która oczywiście stanowi dobrze rozpoznawalne logo Beats Audio. Komputer nie należy do najlżejszych i najsmuklejszych, ale 2.5 kg w żaden sposób nie utrudnia codziennego funkcjonowania.
Laptop ma bardzo solidne zawiasy przytrzymujące 14-calowy ekran. Wykonane zostały one z czarnego metalu, co dodatkowo zwiększa trwałość całej konstrukcji. Matryca ani drgnie podczas transportu, a przy zmianie jej pozycji czuć wyraźny opór. Maksymalny kąt rozwarcia wyświetlacza wynosi około 130 stopni. Ta wartość powinna być wystarczająca, nawet dla najbardziej wymagających mobimaniaKów.
Po podniesieniu klapy ekranu, naszym oczom ukazuje się uporządkowany, prosty, a jednocześnie mocno wystylizowany pulpit roboczy. Jedynie czcionka na klawiaturze jest koloru czerwonego, pozostałe elementy zdominowane zostały przez wszechobecną czarną barwę. Szczególnie przyjemna w dotyku jest podpórka pod nadgarstki, której sztywność nie pozostawia żadnych wątpliwości, że Envy 14 BE to laptop high-endowy.
Reasumując, obudowa i jakość wykonania opisywanego laptopa są rewelacyjne. Wszystkie elementy na tyle dobrze ze sobą spasowano, że wieloletnia eksploatacja komputera nie powinna dostarczyć nam żadnych sensacji serwisowych. Envy 14 BE jest kolejnym przedstawicielem luksusowej linii giganta z Palo Alto, którego w swojej ofercie chciałyby mieć chyba wszystkie konkurencyjne firmy.
HP Envy 14 Beats Edition wyposażono w standardowy zestaw portów komunikacyjnych, które rozmieszczone zostały przyzwoicie. Być może architektury tej nie można by postawić jako wzór – dwa porty USB znajdują się blisko siebie, a do umieszczonego po lewej stronie napędu optycznego trzeba się przyzwyczaić, ale i tak jest nieźle. Przysłowiową łyżką dziegciu może być dla niektórych brak złącza VGA. Zamiast niego jest jednak mini DisplayPort.
Z lewej strony znajdziemy wspomnianą już szczelinową nagrywarkę DVD, dwa porty USB 2.0 oraz dwa oddzielne gniazda audio.
Prawa strona zarezerwowana została dla gniazda zasilania, kratki wentylacyjnej, RJ-45, blokady Kensington, mini DisplayPort, HDMI oraz złącza eSATA/USB.
Z przodu laptopa znajdziemy tylko czytnik kart pamięci.
Tył urządzenia pozbawiony został natomiast jakichkolwiek złączy komunikacyjnych.
Envy 14 BE wyposażony został w typową dla laptopów HP wyspową klawiaturę, która podświetlana jest na krwistoczerwony kolor. Ten efekt świetnie komponuje się z resztą obudowy, dzięki czemu całość sprawia wrażenie przemyślanej. Poszczególne przyciski są duże, płaskie i znajdują się we właściwych odległościach od siebie. Rozkład klawiszy jest standardowy, pomijając dwa szczegóły. Z braku wystarczającej ilości miejsca, w laptopie nie znajdziemy odrębnej sekcji numerycznej, a przyciski strzałek nie zostały oddzielone od bloku centralnego. Na szczęście są one jednak standardowej wielkości, więc da się do tego przyzwyczaić.
Skok klawiszy nie budzi żadnych wątpliwości – jest krótki, twardy i wyraźny. Przyciski są przyjemne w dotyku i sprawiają wrażenie pokrytych niby-gumowatym tworzywem. Jest tak dlatego, że materiał je tworzący cechuje się właściwościami antypoślizgowymi.
Klawiatura mocno osadzona została w podstawie notebooka, dzięki czemu nie ugina się ona pod punktowym naciskiem i co ważniejsze, nie sprawia wrażenia gąbczastej. Pisanie na Envy 14 BE, podobnie jak słuchanie muzyki, to czysta przyjemność.
Pod Spacją umieszczony został typowy dla serii Envy sporych rozmiarów touchpad. Jego przestrzeń robocza cechuje się odpowiednim tarciem, a właściwości ślizgowe stoją na wysokim poziomie. Mimo że gładzik nie został w bezpośredni sposób oddzielony od pulpitu roboczego to jego faktury nie da się pomylić z resztą obudowy.
Touchpad działa precyzyjnie, a wykonywane gesty są wiernie przekładane na ekran komputera. Niestety, od przestrzeni roboczej nie zostały oddzielone przyciski imitujące działanie myszy. Chyba nigdy nie polubię tak scalonych clickpadów, choć trzeba dodać, że ten w Envy 14 BE i tak jest całkiem niezły.
HP już od dłuższego czasu w swoich komputerach mobilnych z wyższej półki stosuje ten sam zestaw do poszerzonej komunikacji ze światem. Podobnie jak w testowanym modelu Envy 17 3D, także kamerkę i mikrofon zamontowane w 14-calowym laptopie charakteryzują przyzwoite parametry. Na szczególną pochwałę zasługuje zintegrowana kamerka internetowa HP TrueVision HD o rozdzielczości 2.0 MPix, która rejestruje obrazy pozbawione ziarnistości, ostre i bez zniekształceń. Mimo że w modelu Envy 17 3D zastosowano identyczny przetwornik obrazu, miałem niejednokrotnie wrażenie, że w 14-calowym komputerze kamerka pracuje lepiej.
Funkcjonalność mikrofonu również jest przyzwoita. Dźwięki z bezpośredniego otoczenia laptopa zbierane są bez jakichkolwiek zniekształceń, chociaż te z dalszej odległości mogą pojawiać się z niewielkim opóźnieniem. Na szczęście, aktywna redukcja szumów skutecznie zapobiega występowaniu wszelakich niepożądanych deformacji.
Sama tylko obecność głośników Beats Audio jeszcze z żadnego laptopa nie uczyniła idealnego partnera do słuchania muzyki. Ale przecież opisywany HP Envy 14-2020ew to edycja specjalna, jeszcze mocniej promowana nazwiskiem Dr. Dre niż pozostałe laptopy giganta z Palo Alto. Cały ten medialny szum nie wpływa jednak niekorzystnie na samego laptopa, a obecne w nim głośniki ocierają się wręcz o mobilną perfekcję.
Naturalnie, bardziej wyczulone ucho i tak będzie w stanie wychwycić zbędne tony w emitowanym przez Envy 14 dźwięku, ale nie podchodzący do sprawy tak profesjonalnie amatorzy będą ukontentowani. Obecność systemu grającego Beats Audio nie ogranicza się jedynie do projektu samych głośników oraz odpowiedniego ich rozmieszczenia. Na laptopie znajdziemy kilka ciekawych rozwiązań, które dodatkowo wzmacniają wrażenia płynące ze słuchania muzyki.
Wciskając na klawiaturze Envy 14 kombinację Fn + B (nomen omen symbol Beats Audio) uruchamiamy system natywnego wzmocnienia basów. W ten sam sposób można tę funkcję wyłączyć. Umieszczony na spodzie obudowy subwoofer świetnie spełnia swoje zadanie. Natężenie niskich tonów i tak nie jest w stanie równać się z tym oferowanym przez stacjonarne zestawy grające, ale jak na sprzęt mobilny jest naprawdę świetnie.
Dzięki mądrze rozlokowanym głośnikom, wydobywająca się z nich muzyka pogłębia poczucie istniejącej stereofonii. Wszyscy melomani powinni być zadowoleni z maksymalnego natężenia oraz czystości dźwięku, bowiem w tym segmencie laptopów nic lepszego na rynku nie znajdziemy.
HP Envy 14 Beats Edition wyposażony został w 14.5-calową matrycę BrightView Infinity typu glare, która pracuje z natywną rozdzielczością 1366 x 768 pikseli. Niestety, jest to jeden ze słabszych elementów tego high-endowego laptopa.
Błyszczący charakter matrycy nie daje się we znaki tak często, jak u konkurencji, ale wciąż dosyć skutecznie utrudnia komfortową pracę na notebooku pod gołym niebem. Przechwytywane regularnie, choć nienachalnie refleksy światła oraz nasze własne odbicie, szczególnie wyczulonych na tym punkcie użytkowników może mocno irytować.
Jeżeli chodzi o stricte techniczne parametry matrycy to daleko im do ideału. Ekran nie zachwyca kontrastem (zaledwie 164:1), podobnie zresztą jak podświetleniem, które na dodatek nie jest równomierne. Odbija się to negatywnie na kątach widzenia, które dobitnie obnażają słabości wyświetlacza wyprodukowanego dla HP przez zakłady LG Electronics.
W płaszczyźnie horyzontalnej, przekłamanie kolorów występuje po przekroczeniu 40 stopni od osi centralnej matrycy. W płaszczyźnie wertykalnej podobny efekt zaobserwujemy już po osiągnięciu 10 stopni, co nie jest specjalnym powodem do dumy dla giganta z Palo Alto.
Ekran w laptopie multimedialnym klasy premium powinien być znacznie lepszy niż ten w HP Envy 14 Beats Edition. Na komputerze być może da się obejrzeć film w kilka osób, ale na pewno nie będzie to seans komfortowy. Producent wyszedł chyba z założenia, że skoro w laptopie jest już doskonały dźwięk to w przypadku obrazu można nieco odpuścić.
Kultura pracy nie jest najmocniejszą stroną testowanego laptopa. Podobnie jak w przypadku większego modelu Envy 17 3D, Beats Edition słabo wypada w kwestii generowanego przez wentylację hałasu. Być może jest to zbyt mocne słowo, ale HP Envy 14 BE zdecydowanie nie należy do laptopów bezszelestnych.
Niezależnie od trybu użytkowania maszyny, przez pracujące wiatraki stale generowany jest miarowy szum. Zapomnieć o sobie nie pozwala również szybki dysk twardy, którego talerze wirują z prędkością 7200 RPM. Całość kumulując się sprawia, że Envy 14 słychać nawet podczas przeglądania stron internetowych, nie wspominając już o graniu.
Dzięki głośnemu układowi chłodzenia, ciepło rozpraszane jest równomiernie, a obudowa nie nagrzewa się intensywnie. Laptop niemal przez cały czas pozostaje chłodny, niezależnie od tego, w jakim trybie z maszyny korzystamy. To ogromna zaleta, zwłaszcza dla użytkowników, którzy często korzystają z notebooka trzymając go na kolanach.
HP Envy 14 Beats Audio nie może pochwalić się nadnaturalnym czasem pracy z dala od gniazdka zasilania. Laptop posiada, co prawda 8-komorową baterię, która jest w stanie zapewnić w sprzyjających okolicznościach około 4.5 godzin. Taki rezultat osiągniemy jedynie w trybie oszczędności energii, z wyłączonym WiFi i minimalną aktywnością systemową.
Bardziej natywne użytkowanie notebooka, czyli surfowanie po Sieci przy jednoczesnym słuchaniu muzyki, wyczerpie akumulator po 3 godzinach i 43 minutach. Nie jest to kiepski wynik, zwłaszcza, że niewiele krócej da się oglądać na Envy 14 BE filmy na DVD – 3 godziny i 39 minut.
Oczywiście, najbardziej „prądożerne” czynności, takie jak granie, obróbka graficzna czy intensywne słuchanie muzyki, skracają czas pracy na baterii do minimalnego poziomu 1 godziny i 23 minut. Na szczęście, powtórne naładowanie obecnej w laptopie baterii zajmie niewiele więcej niż godzinę.
HP Envy 14 BE nie jest laptopem stworzonym z myślą o maniaKach gier komputerowych, jednak da się na nim pograć nawet w najnowsze tytuły. Oczywiście, pod warunkiem, że ten typ rozrywki będzie dla Was komfortowy na 14-calowej maszynie. Sprzęt idealnie nadaje się natomiast do namiętnego słuchania muzyki, o czym już niejednokrotnie wspominałem.
Laptop oparty został na platformie Huron River, a serce testowanego egzemplarza stanowi procesor Intel Core i7-2630QM o taktowaniu 2.0 GHz. Jest to jednostka czterordzeniowa seryjnie montowana w komputerach mobilnych z wyższej półki, która dzięki wsparciu technologii Hyper-Threading pozwala na obsługę do 8 wątków logicznych jednocześnie. Tryb Turbo Boost przetaktuje częstotliwość zegara CPU do 2.9 GHz, co w praktyce sprawdza się bardzo dobrze.
Zastosowany procesor jest układem idealnym dla 14-calowego laptopa multimedialnego. Gdyby firma HP zdecydowała się zamontować słabszą jednostkę, uniwersalny charakter maszyny mógłby zostać zaburzony. Instalacja potężniejszego procesora, jak choćby Core i7-2920XM mijałaby się z kolei z celem, bowiem mocniejszy CPU do tak kompaktowego urządzenia nie jest nikomu potrzebny.
CPU bez problemu odnajduje się w każdej sytuacji. Typowo biurowe przeszkody pokonuje błyskawicznie, podobnie zresztą jest z edycją zdjęć, tekstu i odtwarzaniem muzyki. Niektórym standardowo dołączone do zestawu 4 GB pamięci operacyjnej może nie wystarczyć, ale jej rozbudowa jest dziecinnie prosta.
Laptop wyposażony został również w dedykowaną kartę graficzną AMD Radeon HD 6630M z własnym 1 GB pamięci wideo. Układowi temu daleko do miana idealnego GPU dla laptopa multimedialnego, choć obsługa bibliotek DirectX 11 oraz funkcji Shader 5.0 zapewnią odpowiednią wydajność w najnowszych grach komputerowych na średnich ustawieniach. Tytuły takie jak Deus Ex: Human Revolution czy RAGE działają na Envy 14 BE bez zarzutu.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
To chyba jakiś żart. Od roku borykam się z problemem dźwieku na moim hp envy, znoszę i odbieram od reklamacji. W tle ciągle coś szumi i trzeszczy, sterowników rozwiazujacych problem brak, a jeśli są, to na Windows 8.1, który nie jest zalecany do mojego modelu i sprawia, że komputer ciągle się wiesza. Zresztą wystarczy wpisać hp envy audio, a prawie na samej górze pojawi się masa tematów o problemie dźwięku w tym laptopie.
Problem z dźwiękiem stwierdził nawet rzeczoznawca, ale samo hp pozostaje głuche. Pracuję w branży filmowej i działałam juz na wielu różnych komputerach, z tej perspektywy stwierdzam - hp envy z Beats audio to największy crap i żenada, jaką widziałam. Piszę tu, by ostrzec innych - nie kupujcie nic od hp. Obudzicie się z ręką w nocniku, bo nikt nie uzna Waszej reklamacji i zostaniecie bez sprzętu do pracy i bez ponad 5 tysiaków na koncie. Po co ryzykować?
ile razy do tekstu można wpleść 'gigant z pablo alto'? idziecie na rekord chyba