Dlaczego polski blog o laptopach podaje ceny w dolarach? Postaram się w kilku zdaniach tę kwestię wyjaśnić. Powodów jest zasadniczo kilka. Pierwszym, bez wątpienia podstawowym, jest fakt, że część opisywanych przez Mobimaniaka komputerów, w chwili publikacji, nie jest dostępna na polskim rynku. Jest jeszcze inna, nieco bardziej złożona sprawa, którą przedstawię na przykładzie.
Dell XPS 1330 z procesorem C2D T9300, 4GB pamięci RAM, 320GB HDD, GeForcem 8400M GS i pełnym zastawem dodatków (z matrycą podświetlaną diodami LED włącznie) kosztuje ok. 1500 dolarów. W Irlandii, taka sama konfiguracja została wyceniona na ok. 1100 euro. A w Polsce? Komputer ten w internetowym sklepie Della kosztuje ponad 5000 zł. Jak wynika z prostego rachunku, XPS 1330 jest w Polsce prawie 2000 zł droższy.
No dobrze, ale jaki sens ma podawanie cen w dolarach lub euro, jeśli na co dzień posługujemy się złotówkami? Warto pamiętać, że jako członkowie UE możemy bez żadnych trudności i dodatkowych opłat kupić laptopa w dowolnym kraju europejskim. Również zakupy w Stanach Zjednoczonych nie są wielkim problemem (choć tu trzeba się liczyć z cłem). Oczywiście nie zachęcam do rujnowania rodzimego rynku komputerów przenośnych, ale jeśli można mieć coś taniej, to dlaczego mamy przepłacać?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
Ale można także polemizować, że obecny kurs dolara jest zbyt niski i nijak się ma do naszej sytuacji gospodarczej. Choć z drugiej strony pewnie zanim zacznie rosnąć, w Polsce wejdzie euro i po ptakach. Niemniej jednak, wolałbym płacić 550$ za MSI Wind http://cgi.ebay.com/MSI-Wind-Laptop-Notebook-Bonus-Travel-Kit-FREE-S-H_W0QQitemZ170244057835QQcmdZViewItem?hash=item170244057835&_trksid=p3286.m14.l1318 niż 1500pln, ile sobie liczą na allegro :/