W segmencie komputerów przenośnych, HP to przede wszystkim uniwersalna seria Pavilion. Od kilku miesięcy amerykańska firma chce nas też skłonić do zamawiania w masowych ilościach nowego, efektownego Envy 14 Spectre. O innych modelach mówi się niewiele, a mimo to konsumenci głosują na nie portfelami. Tak jest z budżetowym HP 635. Można go mieć za sporo mniej niż 2 tysiące złotych. Ale czy na pewno warto?
HP 635 – cena
Wygląd
2012 rok ma należeć do Ultrabooków – smukłych, ładnych, bardzo efektownych maszyn. Wobec tego ciężko na design zwyczajnego, 15.6-calowego laptopa spoglądać z nadmiernym entuzjazmem. Na tle najmodniejszych ostatnio rozwiązań, HP 635 to toporny szaraczek, który nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Owszem, wygląda solidnie i profesjonalnie, ale przy tym również aż do bólu typowo. Nie ma tu miejsca na żadne zaskoczenie. Brak ozdób i jakichkolwiek wodotrysków. Gdyby trzeba było wskazać modelowy przykład „zwyczajnego notebooka”, od strony wizualnej ten sprzęt byłby idealnym kandydatem. Nie znaczy to, że jest brzydki, ale Maniacy designerskich eksperymentów zupełnie nie mają tu czego szukać. Prosta, matowa (na szczęście! Połyskującym konstrukcjom mówimy zdecydowane „nie!”) bryła, będąca mieszanką czerni i koloru aluminium, już od pierwszej chwili daje do zrozumienia, że mamy do czynienia z rozwiązaniem typu entry level.
Jakość konstrukcji również nie pozostawia złudzeń. Obudowa została wykonana z cienkiego plastiku. Najbardziej odczuwalne jest to na klapie, która łatwo ugina się nawet pod niewielkim naciskiem. Irytować mogą także ostro zakończone krawędzie oraz konstrukcja zawiasów, nie pozwalająca na otwarcie komputera jedną ręką. Próby dokonania tego najczęściej kończą się uniesieniem całego urządzenia. Poza tym, w niektórych miejscach plastik potrafi nieprzyjemnie zatrzeszczeć, choć to na szczęście zdarza się rzadko. Najsolidniejszą częścią obudowy jest zdecydowanie pulpit. Tam konstrukcja jest zdecydowanie bardziej dopracowana. Plastik jest sztywniejszy i nie ugina się nawet przy oparciu o niego nadgarstków.
Mobilność
Od laptopa stworzonego przede wszystkim do pracy biurowej oczekujemy, że nie zawiedzie nas w najważniejszym momencie. W przypadku HP 635, by tak się nie stało, dba 6-komorowy akumulator o pojemności 47 Wh. I sprawdza się całkiem nieźle. Fakt, przy naprawdę dużym obciążeniu komputera nie powinniśmy liczyć na to, że uda się przekroczyć 3 godziny. Ale znacznie lepsze wyniki osiągniemy, kiedy przestaniemy szaleć. Podczas zwyczajnego przeglądania Internetu przy łączności przez Wi-fi spokojnie można pracować nawet przez 5 godzin. HP 635 dobrze radzi sobie również w trybie offline. Korzystając z oszczędzania energii, z wyłączoną bezprzewodową kartą sieciową i ograniczonym podświetleniem ekranu, będziemy korzystali z tego komputera ponad 6 godzin bez obaw o brak „paliwa”. Żeby z powrotem naładować akumulator do pełna potrzeba nieco ponad 2 godzin.
HP 635 nie należy do komputerów specjalnie zgrabnych czy lekkich, ale pod tym względem nie wyróżnia się również in minus. Na pierwszy rzut oka urządzenie może wydawać się nieco toporne, ale rozmiarami ani masą nie odbiega znacząco nawet od tych modeli, które konkurencja uczyniła bardziej smukłymi i atrakcyjnymi wizualnie. 2.5 kilograma to mniej więcej tyle, ile spodziewalibyśmy się po notebooku z ekranem o przekątnej 15.6 cala. Wymiary 247 mm x 376 mm x 32 mm także nie są żadnym zaskoczeniem.
Za bezprzewodową łączność odpowiada w tym sprzęcie karta sieciowa, obsługująca Wi-fi w standardzie IEEE 802.11n, także o komunikację nie ma co się obawiać. Do tego dochodzi jeszcze Bluetooth 3.0 – o więcej nie moglibyśmy prosić.
Kultura pracy
Budżetowy komputer Hewlett-Packard nie zużywa wiele energii. Dzięki temu nie ma najmniejszych problemów z nagrzewaniem się. Obudowa urządzenia pozostaje chłodna praktycznie cały czas niemal w każdym miejscu. Tylko pod spodem laptopa czasami robi się cieplej, jednak nie do tego stopnia, by trzymanie komputera na kolanach miało stać się niekomfortowe. HP 635 nie generuje także dużego hałasu. Co prawda w jakimś zacisznym miejscu praca chłodzenia będzie słyszalna, nie sposób też nie zwrócić uwagi na akompaniament napędu optycznego, ale ponownie – nie jest to nic uciążliwego. Korzystając z notebooka w biurze albo w pociągu pewnie nawet nie zwrócicie uwagi na jakiekolwiek dźwięki wydawane przez maszynę.
Ekran
Wyświetlacz to jeden z tych elementów, które budzą nasze największe obawy, kiedy mowa o laptopach entry level. Mając w pamięci to, że HP 635 można kupić nawet za półtora tysiąca złotych, nie należy oczekiwać ósmego cudu świata. Z taką świadomością nie zawiedziecie się na korzystającej z technologii LED matrycy tego komputera… w każdym razie – nie bardzo. 15.6-calowy ekran działa w typowej natywnej rozdzielczości 1366 x 768 pikseli. Szczęśliwie jest matowy i zaskakująco dobrze sprawuje się podczas pracy na dworze, nawet przy jasno świecącym słońcu. Obraz pozostaje wyraźny nawet przy patrzeniu na niego z boku – jak na sprzęt z tej półki, kąty widzenia są zupełnie w porządku.
Obraz jest wyraźny w różnych, nawet niezbyt sprzyjających warunkach, nie jest jednak najlepszej jakości i faktycznie nadaje się przede wszystkim do pracy biurowej. Wideo puryści z pewnością zwrócą uwagę na irytującą ziarnistość. Odwzorowanie kolorów co prawda nie wygląda najgorzej, ale już czerń wypada bardzo blado. I to dosłownie, bo HP 635 spory kawałek ciemnego ekranu wyświetla po prostu jako szarość. Przy pisaniu dokumentów albo pracy z arkuszami kalkulacyjnymi nie będzie to problemem, ale już choćby strony internetowe z czarnym tłem mogą pozostawiać sporo do życzenia. Do oglądania filmów HP 635 też nada się raczej w ostateczności, jeśli nie mamy pod ręką nic z lepszym ekranem.
Klawiatura i touchpad
Kwestię klawiatury HP postanowiło w tym modelu rozwiązać dość dziwnie i, niestety, raczej niefortunnie. Klawisze zostały bowiem ściśnięte na stosunkowo niewielkiej powierzchni, po bokach zaś marnuje się naprawdę mnóstwo miejsca. Wolnej powierzchni zostało tyle, że spokojnie można się było zdecydować na wyspowy układ lub, przy odrobinie szczęścia, zmieścić nawet panel numeryczny. Tymczasem producent postanowił, w jakimś zupełnie nieodgadnionym celu, maksymalnie upakować przyciski. Zbędna oszczędność miejsca, które nijak nie zostało spożytkowane. Szczególnie denerwują malutkie strzałki w górę i w dół, podczas gdy boczne są normalnych rozmiarów – kolejna niezrozumiała decyzja. Dobrze chociaż, że do samego funkcjonowania klawiatury nie można mieć zarzutów. Klawisze mają delikatny, przyjemny skok i po przyzwyczajeniu do specyficznej konstrukcji, pracuje się na tym sprzęcie całkiem nieźle.
Chropowaty touchpad jest dość duży, natomiast nie należy do najbardziej precyzyjnych, toteż korzystając z HP 635 lepiej zawsze mieć pod ręką myszkę. Gładzik ma wsparcie dla gestów multi-touch, nie posiada natomiast bocznego panelu do scrollowania obrazu. Użytkownicy narzekają także na trzeszczący dźwięk wydawany przez klawisze pod touchpadem. Ciekawym pomysłem jest dotykowy kontroler, pozwalający jednym ruchem włączyć lub wyłączyć gładzik. Byłoby to bardzo wygodnym rozwiązaniem, gdyby działało idealnie, niestety czasem mechanizm nie odpowiada, co czyni go trochę przerostem formy nad treścią.
Porty i wyposażenie
W kwestii komunikacji HP 635 nie zaskakuje absolutnie niczym, natomiast ma też na wyposażeniu wszystko, czego mogliśmy spodziewać się po solidnym notebooku stworzonym do pracy biurowej. 3 gniazda USB w standardzie 2.0, uniwersalny czytnik kart pamięci, HDMI, VGA, RJ-45, DVD, wyjście i wejście audio – zupełnie typowo. Wszystkie porty zostały umieszczone po bokach obudowy. To akurat dobre rozwiązanie, eliminuje potrzebę sięgania za laptopa by wpiąć lub odłączyć jakiś przewód.
Z HP 635, zależnie od wybranego modelu, możemy liczyć na dysk twardy o pojemności 320 lub 500 GB. Do pracy w sam raz, natomiast nie spodziewajcie się, że będzie to jakiś demon szybkości. Co prawda 5 400 obrotów na minutę to standard, nawet w droższych notebookach, ale prędkość transferu danych mogłaby być odrobinę lepsza, choć z drugiej strony – mówimy tu ciągle o laptopie z najniższej półki cenowej.
Za głośniki odpowiada firma Altec Lansing, można więc w ciemno zakładać, że to w miarę solidna robota. I faktycznie, póki nie wpadniecie na szalony sposób podkręcenia głośności, wszystko powinno być w najlepszym porządku. Bez fajerwerków, ale do przyjemnego, komfortowego posłuchania. Dopiero kiedy sprawdzimy jak ta skromna maszyneria brzmi przy większej liczbie decybeli, robi się nieprzyjemnie, skrzecząco i piszcząco.
Wydajność
Tutaj, jak należało się spodziewać po metce, leży największa słabość HP 635. Laptopa napędza bowiem procesor, którego możliwości stawiają go najwyżej jeden poziom nad tym, co możemy znaleźć w netbookach. Zależnie od wybranego modelu mogą to być AMD Athlon II P360, AMD E-300 albo AMD E-450. Wszystkie mają po dwa rdzenie i żaden nie nadaje się do obciążania go jakimiś bardzo wymagającymi aplikacjami. Programy biurowe oraz przeglądanie sieci są jednak jak najbardziej w zasięgu HP 635.
Procesory z serii E wspomaga zintegrowana z nimi karta graficzna Radeon HD 6320, jest to jednak sprzęt słabszy niż alternatywa, jaką mógłby zaoferować Intel. Na całe szczęście wspiera je GPU ATI Mobility Radeon HD 4250, zaś w jednej z bardziej zaawansowanych wersji komputera nawet AMD Radeon HD 6370M z 512 MB wydzielonej pamięci wideo. Ani jedna, ani druga karta grafiki nie jest natomiast żadnym magicznym sprzętem – o komfortowym graniu nie macie co marzyć.
Podsumowanie
Tańsze wersje HP 635 da się kupić nawet za około 1 500 złotych. Te najdroższe natomiast to odrobinę większy wydatek, ale ciągle można spokojnie zmieścić się w 2 tysiącach.
Budżetowy komputer od Hewlett-Packard nie pozwala jednak ani na moment zapomnieć, że jest rozwiązaniem budżetowym. Wyświetlacz pozostawia trochę do życzenia. Klawiatura jest dziwnie ściśnięta. Obudowa nie najlepszej jakości. Lepiej trochę dołożyć i mieć porządniejszy sprzęt, natomiast jeśli wymagacie od komputera tylko tego, by nadawał się do pracy biurowej i przeglądania sieci, a nie lubicie netbooków, powinniście być z 635 zadowoleni.
Źródła: HP, Notebookcheck, notebookpc-review, pc-laptop-battery
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Kupując tego laptopa za 1100 zł nie wymagałem cudów- miał służyć głównie do przeglądania internetu. Przez rok spisywał się w miarę normalnie a potem… padła bateria (teraz trzyma ok pół godz), coś się dzieje z grafiką, farba z obudowy pozdzierana… ale jeszcze na chodzie, więc nie jest najgorzej.
Osobiście nie mam dużych wymagań co do lapka, w odróżnieniu co do PC, szczerze jestem zadowolony z tego sprzętu , którego używam głuwnie do pracy biurowej i przeglądania internetu. Moja wersja ma procek AMD E-350 (2×1.6 + radeon HD 6310), drugą ważną dla mnie cechą oprócz ceny była długość pracy na baterii, która moim zdaniem jest wystarczająca. Kwestia gier, w starsze tytuły można śmiało pograć komfortowo bez obawy, oczywiście w crysisa sobie komfortowo na tym sprzęcie nie pogramy. Ogólnie sprzęt dla tych którzy mają małe wymagania i chcą żeby bateria długo trzymała. Polecam.