Hi-endowe laptopy nie muszą wcale być skrojone pod odpalenie Crysisa 2 na najwyższych detalach. Jak pokazuje Sony, nie muszą też wcale być brzydkie (uczcie się, Dell i Origin!). Zobaczcie, jak prezentuje się luksusowa propozycja od japońskiej firmy.
Sony ze swoim zgrabnym Vaio Z nie daje aż takich możliwości konfiguracji jak wymienieni wyżej specjaliści od superpotężnych notebooków. Troszkę jednak można pogrzebać. Na początek procesor, jak zwykle Intela i jak zwykle Ivy Bridge. Wybraliśmy czterordzeniowy model i7-3612. Jako wydajna opcja ultramobilna, Vaio Z nie ma miejsca na dedykowaną kartę graficzną i musi polegać na zintegrowanym z procesorem układzie Intel HD 4000. Problem ten rozwiązuje opcjonalne urządzenie Power Media Dock. Stacja dokująca ma własne GPU AMD Radeon HD 6650M, kilka przydatnych złącz i nagrywarkę Blu-ray. Rewelacyjny sprzęt. Dorzuciliśmy jeszcze napęd SSD 512 GB i 8 GB RAM-u. Wyświetlacz ma co prawda tylko 13.1 cala przekątnej, ale uznaliśmy, że matryca Full HD i tak nie zaszkodzi. Ciekawą opcja jest też mocniejsza bateria, zapewniająca nawet 14 godzin pracy. Szkoda trochę, ze Sony życzy sobie dopłaty nawet za podświetlenie klawiatury, ale jako że to tylko eksperyment – jakoś przeżyjemy. Ponownie wybraliśmy 3-letnią gwarancję. Opcja 4-letnia nie jest wiele droższa, ale na ogół po 4 latach raczej już rozglądamy się za nowym komputerem zamiast naprawiać stary.
Cena komputera: £ 3222. W funtach, bo polski sklep Sony nie daje opcji konfiguracji. W przeliczeniu to prawie 17 tysięcy złotych. Bardzo nam się jednak ten komputer podoba – szczególnie dzięki przenośnemu Media Dock i bardzo mocnej baterii.
Komentarze
Alienware to mocny sprzęt, ale cena zabija. Ja od jakiegoś czasu mam w komputroniku na oku w dobrej cenie lapka od MSI z serii GT, naprawdę mocarny model można wyciągnąć za 5-6 tysięcy, co jest 1/3 albo nawet 1/4 wartości lapków od Alienware a do nowych gier i tak super da radę:)