Lenovo IdeaPad U410 to nietypowy ultrabook, zdecydowanie wyróżniający się spośród wielu innych maszyn w tym segmencie. Po raz pierwszy zaprezentowany na początku tego roku, w Polsce pojawił się dopiero w czerwcu, za to w bardzo przystępnej cenie, zaczynającej się od niecałych 3 tys. złotych. Wyposażony w 14-calowy ekran notebook, jest swoistą hybrydą łączącą klasyczne laptopy z poręcznymi i smukłymi ultrabookami, a jednocześnie komputerem nie pozbawionym własnego charakteru, co widać choćby po różnorodności dostępnych kolorów obudowy.
Czy niedrogi ultrabook Lenovo ma szansę podbić polski rynek? Czy warto zainwestować w IdeaPad U410? Po kilkunastu dniach spędzonych z tą ciekawą maszyną, dzisiaj mogę już zaprezentować Wam właściwy test i i wydać finalną opinię na temat komputera.
Spis treści
Wideo test Lenovo IdeaPad U410
Budowa / jakość wykonania
Producent reklamuje komputer sloganem „THE BOOK OF DO”, także w oficjalnej zapowiedzi U410 znaleźć można liczne porównania nowego notebooka z książką. I faktycznie, coś w tym jest. Mierzący 344 x 235 x 21 mm i ważący 1,8 kg sprzęt cechuje się prostym, ale nie pozbawionym elegancji wzornictwem. Zaokrąglone narożniki, lekko wyprofilowane boczne listwy i symetryczna obudowa tworzą harmonijnie prezentującą się całość. Zarówno pokrywa, jak i podstawa laptopa wykonane zostały z aluminium, pokrytego warstwą metalizującego lakieru (do wyboru mamy trzy kolory: szary, niebieski lub czerwony). Pomiędzy nimi znajdziemy plastikowy pulpit roboczy, w którym osadzono płytkę dotykową i panel z klawiaturą.
Jedynym ozdobnikiem na obudowie jest logo Lenovo umieszczone na pokrywie notebooka – ładnie komponuje się z całością, choć z praktycznego punktu widzenia możesz przeszkadzać – lekko wystaje ponad powierzchnię, przez co szybko może się zetrzeć, jeśli często będziemy przenosić komputer. Większość elementów spasowana jest dobrze, a pokrywa jest sztywna i nie ma tendencji do wyginania się, ale solidność podstawy laptopa pozostawia nieco do życzenia – dolna płyta odkształca się nawet pod niedużym naciskiem, co zdecydowanie psuje wizerunek ultrabooka.
… sprzęt cechuje się prostym, ale nie pozbawionym elegancji wzornictwem
Klapa notebooka wspiera się na jednym, podłużnym zawiasie, skonstruowanym w charakterystyczny dla komputerów Lenovo sposób – pokrywa odchyla się do 140 stopni, zasłaniając tylną listwę maszyny. Od strony wizualnej sprzęt prezentuje się bardzo dobrze – żywa kolorystyka dobrze uzupełnia się z prostym, symetrycznym krojem obudowy, a na aluminiowej, pokrytej metalicznym lakierem pokrywie, odciski palców nie są specjalnie widoczne.
Pulpit roboczy jest matowy, gładki i przyjemny w dotyku. Zdecydowanie gorzej prezentuje się ramka okalająca ekran – jest plastikowa, czarna, połyskliwa i generuje mnóstwo niechcianych refleksów, co w połączeniu z błyszczącą powłoką wyświetlacza utrudnia komfortowe obsługiwanie komputera w słoneczne dni.
… żywa kolorystyka dobrze uzupełnia się z prostym, symetrycznym krojem obudowy
Smukła sylwetka ultrabooka zmusiła projektantów do rezygnacji z gniazda VGA. Na bokach maszyny znajdziemy natomiast cztery porty USB (dwa w standardzie 3.0 i dwa – 2.0), port LAN, złącze HDMI, czytnik kart SD/MMC i pojedyncze złącze audio (mikrofon + słuchawki).
Akumulator
Lenovo IdeaPad U410 wyposażony został w zintegrowany z obudową, pojemny, 3-komorowy akumulator litowo-jonowy o pojemności aż 6 130 mAh. Według deklaracji producenta, pozwala on pracować nieprzerwanie przez blisko 9 godzin. Brzmi nieźle, prawda? A jak jest w praktyce? W czasie testów uzyskałem następujące wyniki (rozładowanie do 5%)
- 563 minuty (9 godzin i 23 minuty) dla komputera obciążonego w sposób niewielki. Parametry: wyłączona łączność WiFi, jasność ekranu zmniejszona do 30%, wyłączone wygaszanie wyświetlacza, uruchomiony edytor dokumentów i czytnik PDF, obciążenie procesora nie przekraczało 28%. Przykładowy scenariusz wykorzystania: praca z dokumentami, czytanie e-booków.
- 288 minut (4 godziny i 48 minut) pracy dla komputera funkcjonującego w sposób przeciętny. Parametry: włączona łączność WiFi, aktywne połączenie z siecią (internetowe radio), jasność ekranu zmniejszona do 30%, wyłączone wygaszanie wyświetlacza, uruchomione odtwarzanie pliku wideo w rozdzielczości Full HD, obciążenie procesora nie przekraczało 28%. Przykładowy scenariusz wykorzystania: oglądanie filmów, aktywne przeglądanie zasobów Internetu.
- 185 minut (3 godziny i 5 minut) dla komputera obciążonego w sposób mocny. Parametry: włączona łączność WiFi, aktywne połączenie z siecią (internetowe radio), jasność ekranu ustawiona na 100%, wyłączone wygaszanie wyświetlacza, uruchomiony Benchmark Battery Eater, procesor obciążony w 100%. Przykładowy scenariusz wykorzystania: granie, zaawansowana obróbka mediów.
Czas ładowania akumulatora wynosi w przybliżeniu około 4,5 h. Trzeba przyznać Lenevo, że sprzęt faktycznie jest tak dobry, jak go producent reklamuje. Kombinacja pojemnego akumulatora i technologii nVidia Optimus sprawia, że system bardzo oszczędnie gospodaruje energią, co pozwala na ponad 9 godzin pracy w trybie off-line, czy na ponad 3 godziny grania – to bardzo dobry wynik.
Temperatura / hałas / wyposażenie
Konstrukcja ultrabooków jest dla projektantów i inżynierów pracujących nad układem chłodzenia, prawdziwym wyzwaniem. Nie tylko wewnątrz obudowy jest mało miejsca, ale do tego niemal każdy centymetr kwadratowy jest zajęty przez kolejne partie podzespołów. Na szczęście dla użytkowników, w U410 znalazło się więcej wolnej przestrzeni, niż w niedawno testowanym przez acerManiaKa Acer Aspire S5. Dzięki temu możliwe było skonstruowanie wydajnego i jednocześnie niegłośnego układu chłodzenia.
W czasie testów temperatura obudowy nigdy nie osiągnęła poziomu, który mógłby zostać przeze mnie odebrany jako niekomfortowy, a temperatura samego procesora pod obciążeniem oscylowała w okolicach 63 stopni Celsjusza. Po części jest to zaletą sensownie pomyślanych kanałów wentylacyjnych (wylot powietrza ulokowany został z boku maszyny, dzięki czemu można notebooka trzymać spokojnie na kolanach), a po części wynika z zastosowania procesora i3 generacji Sandy Bridge, który nie grzeje się tak mocno, jak jego wydajniejsi kuzyni z rodziny Ivy Bridge.
Pracujący na pełnych obrotach system chłodzenia generuje niski dźwięk, nie przekraczający 21 dB. Dzięki temu przez większość czasu komputer jest słabo słyszalny, co zdecydowanie jest zaletą godną pochwały. Czas napisać kilka słów na temat wyposażenia maszyny. Podobnie jak w wypadku ekonomicznego modelu Acer Aspire S3, tak i tutaj znajdziemy rozwiązanie hybrydowe. Co to oznacza? Tyle, że system przechowywany jest na szybkim dysku SSD (choć akurat model zastosowany w U410 nie jest demonem wydajności), podczas gdy na dane użytkownika przeznaczono klasyczny HDD, o pojemności 750 GB i prędkości 5 400 RPM.
Patrząc na reklamę IdeaPad U410 na amerykańskiej stronie producenta, znaleźć można informację, iż komputer cechuje obecność „cinema sound”. Cóż kryje się pod tym zagadkowym określeniem? Nic innego, jak tylko dwa głośniki (każdy ma moc 2 W) w systemie Dolby Home Theater v4. Zapewniają one stosunkowo wysoką głośność, przy nie najgorszych parametrach dźwięku. Daleko im co prawda do laptopów sygnowanych logo Beats i na maszynie Lenovo raczej słuchać muzyki nie polecam, ale do okazjonalnego oglądania filmów są jak znalazł. Warto też zauważyć, że jak na średnią rynkową, U410 w kwestii nagłośnienia wypada całkiem dobrze – dźwięk jest czysty, efekt stereo widoczny, a największą wada pozostaje bolączka wszystkich komputerów mobilnych – brak soczystych basów.
… U410 w kwestii nagłośnienia wypada całkiem dobrze.
Całość wyposażenia uzupełnia nieźle zbierający mikrofon (dobrze przygotowany pod kątem rozmów głosowych) i kamerka internetowa o rozdzielczości 1 Mpix, która zapewnia możliwość transmisji obrazu w standardzie HD (1 280 x 720 pikseli) oraz – za pośrednictwem aplikacji Lenovo YouCam – dostęp do palety efektów specjalnych, które można nałożyć na obraz w czasie rzeczywistym. W kwestii interfejsów komunikacyjnych, testowany Lenovo IdeaPad U410 wyposażony został skromnie – na „pokład” trafił jedynie moduł Intel 802.11 b/g/n oraz karta RealTek RTL8101 o przepustowości tylko 100 Mbps. Na koniec tego rozdziału warto jednak dodać, że producent oferuje również bardziej rozbudowane konfiguracje, w których poza mocniejszym procesorem znajdziecie również moduł Bluetooth.
Ekran / klawiatura / gładzik
Pośród zaprezentowanych w tym roku ultrabooków nie brakuje modeli wyposażonych w ekran o przekątnej większej, niż 13,3″. Do tego wlaśnie grona zalicza się Lenovo IdeaPad U410. 14-calowy wyświetlacz LEN40A0 cechuje się rozdzielczością 1 366 x 768 pikseli, a jego największą wadą jest błyszcząca i powłoka, która utrudnia komfortowe korzystanie z komputera przy mocnym świetle.
Wyświetlacz oferuje przeciętne kąty widzenia i jasność sięgającą 186 cd/m2. Warto zwrócić uwagę na odchyły w równomierności podświetlenia (sięgające 32 cd/m2) i wykres krzywych barw, wskazujący na odchylenie krzywej niebieskiej – może przeszkadzać to amatorom obrabiania zdjęć na komputerze.
Ultrabook został wyposażony w klawiaturę typu wyspowego z długimi klawiszami Shift i Backspace oraz jednopiętrowym Enterem. Blok alfanumeryczny usunięto, a strzałki dołączyły do głównej sekcji. W efekcie klawiatura tworzy jednolitą, zbitą bryłę – pomimo to, na komputerze pisze się sprawnie i wygodnie, co jest zasługą, charakterystycznych dla Lenovo, profilowanych i zaokrąglonych klawiszy. Płytki mają dobrze dobrany, dłuższy i sprężysty skok, stawiając niewielki opór przy naciśnięciu. Warto też wspomnieć o klawiszach funkcyjnych, które w U410 dostępne są dopiero po naciśnięciu przycisku Fn – normalnie do dyspozycji mamy zestaw skrótów przygotowanych przez Lenovo. Czy czegoś tu brakuje? Zdecydowanie podświetlenia klawiatury, ale patrząc na cenę maszyny, ciężko uznać to za wadę.
Duży i wygodny gładzik został zintegrowany z płytkami odpowiadającymi za lewy i prawy przycisk myszy. Znajdziemy tutaj wsparcie dla multidotyku, a precyzja urządzenia jest wystarczająca, by poruszać się po stronach internetowych czy dokumentach. Wspomnieć wypada również o tym, że klikanie w przyciski nie powoduje przesuwania kursora, co bywa irytującą wadą w niektórych płytkach dotykowych.
Wydajność
Lenovo IdeaPad U410 dostępny jest w kilku konfiguracjach – w moje ręce trafił jeden z tańszych wariantów, oparty o procesor Intel Core i3-2367M (taktowanie 1,40 GHz) z rodziny Sandy Bridge, a zatem o układ Intela poprzedniej generacji. Pomijając kwestię wieku samego CPU, model zastosowany w recenzowanym ultrabooku nie jest demonem wydajności. Pomimo tego, w zestawie z 4 GB RAM DDR3, radzi sobie na tyle dobrze, by komputer spokojnie móc polecić wszystkim mniej wymagającym mobiManiaKom, szukającym sprzętu do pracy z dokumentami, czy do okazjonalnego grania w starsze tytuły.
Niewątpliwą zaletą U410 jest szybki czas uruchamiania systemu i wybudzania ze stanu hibernacji – jest to jednak mocna strona wszystkich ultrabooków, a więc maszyna Lenovo nie odbiega na tym polu od konkurencji. Według oceny systemu Windows 7, sprzęt zasługuje na 4,7 pkt – poniżej znajdziecie szczegółowe wyniki dla tego, oraz trzech innych popularnych benchmarków: Nova Bench, PC Mark 7 i PC Mark Vantage.
Projektanci z Lenovo wyposażyli U410 w dwa GPU – pierwszy to zintegrowany Intel HD Graphics 3000, który jako bardziej energooszczędny, aktywny jest przez większość czasu. W momencie, kiedy chcemy mocniej obciążyć komputer (na przykład uruchamiamy grę), nVidia Optimus włącza kartę GeForce 610M, wyposażoną w 1 GB pamięci RAM DDR3. Niestety, jeśli myśleliście, że dzięki temu zabiegowi wydajność komputera astronomicznie rośnie, muszę Was rozczarować – możliwości GPU od nVidii są niedużo większe, niż układu Intela. W praktyce, komputer poprawnie radzi sobie z odtwarzaniem filmów czy aplikacjami użytkowymi (w tym również z programami do obróbki obrazu), ale już przy zaawansowanych grach nie ma co liczyć na płynną rozgrywkę. W syntetycznym teście CineBench dla OpenGL sprzęt uzyskał wynik 15,18 fps. W przykładowej sesji z udziałem starszej już gry Deus EX: Human Revolution, sprzęt wyciągał na domyślnych ustawieniach zaledwie 10 klatek na sekundę.
Podsumowanie, ocena i opinia
Lenovo IdeaPad U410 to zdecydowanie komputer, który wielu osobom przypadnie do gustu. Smukły, wizualnie atrakcyjny, a do tego wyposażony w mocny akumulator, jest świetnym przykładem tego, jak wyglądać może budżetowy ultrabook. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że „młodzieżowy” charakter notebooka nie jest przypadkowy – Lenovo modelem U410 wyraźnie celuje w studentów, szukających laptopa uniwersalnego, a jednocześnie stylowego. Pytanie tylko, czy w naszym kraju ta polityka się sprawdzi…
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- WYGLĄD / JAKOŚĆ WYKONANIA8
- WYPOSAŻENIE7
- CZAS PRACY NA JEDNYM ŁADOWANIU9
- MOBILNOŚĆ6
- TEMPERATURA / HAŁAS9
- EKRAN6
- KLAWIATURA / TOUCHPAD9
- WYDAJNOŚĆ W GRACH4
- WYDAJNOŚĆ W APLIKACJACH6
ZALETY
|
WADY
|
Alternatywna propozycja
Jeżeli komputer Lenovo nie przypadł Wam do gustu, zerknąć powinniście na laptopa ASUS U44SG, wyposażonego także w 14-calowy ekran, ale dla odmiany z matową powłoką. Wart uwagi jest również ultrabook Acer Aspire Timeline Ultra M5 – model droższy, ale też znacznie wydajniejszy niż U410. Testy obu notebooków znajdziecie na mobiManiaK.pl. Zachęcam do lektury.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.