Wielu z Was kupując nowego laptopa nie wie, czy zdecydować się na urządzenie z błyszczącą (glare), czy matową matrycą. Która sprawdza się w jakiej sytuacji? Jakie są ich wady i zalety? Która będzie najlepsza dla Was? Spróbujemy Wam doradzić.
Pierwsze pytanie, jakie musimy sobie postawić, to sprawa warunków w jakich będziemy pracować. To, czy korzystać będziemy z naszego wymarzonego notebooka w domu, czy na dworze ma wbrew pozorom bardzo duże znaczenie. Dlaczego? Przez oświetlenie. Wiadomo, że na wolnym powietrzu jesteśmy narażeni na intensywniejsze jego oddziaływanie. Dlatego w takiej sytuacji lepiej sprawdzą się urządzenia z matrycą matową. Nie zmęczą one naszych oczu odbijanymi promieniami słonecznymi i zapewniają lepszą czytelność – oczywiście pod warunkiem, że ekran dysponuje odpowiednio mocnym podświetleniem. Mając matowy, ale ciemny wyświetlacz, o komfortowej pracy w słoneczne dni możecie zapomnieć.
Niestety urządzenia wyposażone w ekrany matowe stanowią na rynku zdecydowaną mniejszość. Są to w większości urządzenia biznesowe, które nie należą do najtańszych. Ich minus? W przeciwieństwie do wyświetlaczy typu „glare”, nie oszukują wzroku użytkownika poprzez sztuczne podbicie kontrastu (co w połączeniu z błyszczącą powłoką sprawia wrażenia, że kolory są bardziej „soczyste”), przez co obrazy wyświetlane na matowym ekranie mogą czasami sprawiać wrażenie „wypranych”. Warto jednak zauważyć, że jeżeli myślicie o obróbce zdjęć lub grafiki, to właśnie wyświetlaczy typu glare powinniście przede wszystkim unikać.
Innymi minusem błyszczących powłok (sam sprawdzałem – posiadam dwa notebooki z różnymi matrycami) jest to, że szybciej męczą nasz wzrok a w słoneczne dni dają efekt lustra, co często skutecznie uniemożliwia komfortową pracę.
Osobiście lepiej korzysta mi się z urządzenia z matrycą matową i to właśnie z niego korzystam częściej. A jak jest w Waszym wypadku? Zachęcam do komentowania.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz